Nadal piliśmy więcej Alkoholu i rozmawialiśmy o pikantnych rzeczach. Wszyscy wypiliśmy po jednej szklance, pozniej była druga... i powoli zauważyłem, że prawdopodobnie niepowinienem już iść sam do domu.- Zaczekajcie! - Powiedziałem - bądźcie cicho. zadzwonię po mojego najlepszego przyjaciela Wooyoungieeee. Musi mnie odebrać.
Wyjąłem telefon i zajęło mi to chwilę
aby znaleźć odpowiedni numer. Przewinęłam moje kontakty i zanim dotarłem do Wooyoung prawie zadzwoniłem do mamy, ale w końcu się udało.- Heeeeeeey Woowoo! -Krzyknąłem do głośnika. Jak tylko odebrał.
- CZEŚĆ WOOYOUNG! - krzyczeli Mingi, San i Hwanwoong, co mnie rozśmieszyło.
- W porządku. Nie muszę się zastanawiać, żeby to wiedzieć, jesteś pijany.
- Co? Pijany? nie, nie, nie, nie... Proszę pana! Jesteś w błędzie! Po prostu wypiłem
kilka drinkow z przyjaciółmi - powiedziałem.- Masz na myśli dużo drinków. Chyba chcesz, żebym cię odebrał? - Najlepszy przyjaciel zaśmiał się i słyszałem, jak wstaje z jego kanapy.
- Byłoby baaaaardzo miło z twojej strony, kochanie.
- O mój Boże. Nie nazywaj mnie tak
- Może przyjdziesz i dołączysz do nas na drinka! - Zasugerował Mingi, który właśnie kupił nowy Martini.
- Nie wiem, kto to był, ale powiedz im, że ja nie chcę kręcić się z pijanymi ludźmi, Nawet nie wiem...
- Awee, ale Woowoo, to dobra zabawa. Chodź bo będę płakać - Nadąsałem się.
- Wypłacz mi rzekę, kochanie -
powiedział ze śmiechem. - Jak nazywa się klub?- Kq-Entertainment.
- Och, to ten nowy? wiem gdzie to jest. Będę za pięć. Wyjdź na zewnątrz
- Okej - krzyknąłem, zanim się rozłączyłem. - Nie dołączy do nas. Powiedziałem, a Mingi wyglądał ma naprawde smutnego.
Pięć minut później spakowałem swoje rzeczy i poszedłem na zewnątrz. San dołączył do mnie, podczas gdy pozostała trójka postanowiła zostać nieco dłużej.
Kiedy wyszliśmy na zewnątrz
Wooyoung już tam stał, ja uwiesiłem się wokół jego szyi.- Hej, mój najlepszy przyjacielu!
- Pachniesz alkoholem. - Czarnowłosy
odepchnął mnie.- O, cześć. - Uśmiechnął się San, opierając się o ścianę.
- Kogo my tu mamy?
- Woowoo. To jest San! Jeden z moich współpracowników i on jest gaaaay. -Uśmiechnęłem się, a Wooyoung zauważalnie zaczął się rumienić, gdy spojrzał na starszego
- To miło dla niego.
San podszedł bliżej i wyciągnął rękę
Wooyoungowi, który najpierw się zawahał, ale potem jednak uściskał rękę wyższego.- Czy mógłbyś dać mi swój numer? - zapytał San prosto z mostu, co wydawało się najbardziej zaskoczyć mojego przyjaciela
- Nie wiem, czy chcę. - zaśmiał się.
- Och, daj spokój! San jest naprawdę fajny... i wolny...
- zabawne! - Próbowałem go złapać.
- Bardzo proszę! - San zrobił oczy szczeniaka i Wooyoung musiał się poddać.
- W porządku. Ale nie denerwuj mnie, albo obije ci tyłek bez wahania!
Wymienili numery, zanim się pożegnaliśmy i Wooyoung odprowadził mnie do domu.
Wyjął dla mnie klucze, otworzył drzwi
i zaprowadził mnie do łóżka. Wooyoung Zdjął moje buty, a potem włóżył mnie pod koc.Chciał juz iść, ale złapałem go za ramię i wciągnąłem siłą do łóżka.
- W porządku. Zostanę dopóki nie zaśniesz -Więc został tak przytulony ze mną, zanim odpłynąłem w krainę snow.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wieczorem też coś dodam 😉💖
CZYTASZ
Boss | Seongsang [ Translation PL ] ✔
Fanfiction[ZAKOŃCZONA] Autorka: @F414n18 tłumaczone na język polski przeze mnie. Autorka angielskiej wersji: @F414n18 Wstęp: > „Jeśli to się powtórzy, będę musiał cię zwolnić". Te słowa mnie uderzyły jak ciężarówka. - Nie, proszę! Nie możesz mnie zwolnić. Z...