🔥14🔥

952 47 25
                                    


Nadal piliśmy więcej Alkoholu i rozmawialiśmy o pikantnych rzeczach. Wszyscy wypiliśmy po jednej szklance, pozniej była druga... i powoli zauważyłem, że prawdopodobnie niepowinienem już iść sam do domu.

- Zaczekajcie! - Powiedziałem - bądźcie cicho. zadzwonię po mojego najlepszego przyjaciela Wooyoungieeee. Musi mnie odebrać.

Wyjąłem telefon i zajęło mi to chwilę
aby znaleźć odpowiedni numer. Przewinęłam moje kontakty i zanim dotarłem do Wooyoung prawie zadzwoniłem do mamy, ale w końcu się udało.

- Heeeeeeey Woowoo! -Krzyknąłem do głośnika. Jak tylko odebrał.

- CZEŚĆ WOOYOUNG! - krzyczeli Mingi, San i Hwanwoong, co mnie rozśmieszyło.

- W porządku. Nie muszę się zastanawiać, żeby to wiedzieć, jesteś pijany. 

- Co? Pijany? nie, nie, nie, nie... Proszę pana! Jesteś w błędzie! Po prostu wypiłem
kilka drinkow z przyjaciółmi - powiedziałem.

- Masz na myśli dużo drinków. Chyba chcesz, żebym cię odebrał? - Najlepszy przyjaciel zaśmiał się i słyszałem, jak wstaje z jego kanapy.

- Byłoby baaaaardzo miło z twojej strony, kochanie.

- O mój Boże. Nie nazywaj mnie tak

- Może przyjdziesz i dołączysz do nas na drinka! - Zasugerował Mingi, który właśnie kupił nowy Martini.

- Nie wiem, kto to był, ale powiedz im, że ja nie chcę kręcić się z pijanymi ludźmi, Nawet nie wiem...

- Awee, ale Woowoo, to dobra zabawa. Chodź bo będę płakać - Nadąsałem się.

- Wypłacz mi rzekę, kochanie -
powiedział ze śmiechem. - Jak nazywa się klub?

- Kq-Entertainment.

- Och, to ten nowy? wiem gdzie to jest. Będę za pięć. Wyjdź na zewnątrz

- Okej - krzyknąłem, zanim się rozłączyłem. - Nie dołączy do nas. Powiedziałem, a Mingi wyglądał ma naprawde smutnego.

Pięć minut później spakowałem swoje rzeczy i poszedłem na zewnątrz. San dołączył do mnie, podczas gdy pozostała trójka postanowiła zostać nieco dłużej.

Kiedy wyszliśmy na zewnątrz
Wooyoung już tam stał, ja uwiesiłem się wokół jego szyi.

- Hej, mój najlepszy przyjacielu!

- Pachniesz alkoholem. - Czarnowłosy
odepchnął mnie.

- O, cześć. - Uśmiechnął się San, opierając się o ścianę.

- Kogo my tu mamy?

- Woowoo. To jest San! Jeden z moich współpracowników i on jest gaaaay. -Uśmiechnęłem się, a Wooyoung zauważalnie zaczął się rumienić, gdy spojrzał na starszego

- To miło dla niego.

San podszedł bliżej i wyciągnął rękę
Wooyoungowi, który najpierw się zawahał, ale potem jednak uściskał rękę wyższego.

- Czy mógłbyś dać mi swój numer? - zapytał San prosto z mostu, co wydawało się najbardziej zaskoczyć mojego przyjaciela

- Nie wiem, czy chcę. - zaśmiał się.

- Och, daj spokój! San jest naprawdę fajny... i wolny...

- zabawne! - Próbowałem go złapać.

- Bardzo proszę! - San zrobił oczy szczeniaka i Wooyoung musiał się poddać.

- W porządku. Ale nie denerwuj mnie, albo obije ci tyłek bez wahania!

Wymienili numery, zanim się pożegnaliśmy i Wooyoung odprowadził mnie do domu.

Wyjął dla mnie klucze, otworzył drzwi
i zaprowadził mnie do łóżka. Wooyoung Zdjął moje buty, a potem włóżył mnie pod koc.

Chciał juz iść, ale złapałem go za ramię i wciągnąłem siłą do łóżka.

- W porządku. Zostanę dopóki nie zaśniesz -Więc został tak przytulony ze mną, zanim odpłynąłem w krainę snow.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wieczorem też coś dodam 😉💖

Boss | Seongsang  [ Translation PL ] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz