Wieczór trwał dalej, zrobiło się ciemniej i ludzie stawali się coraz bardziej pijani.
Za każdym razem, gdy ktoś szedł po
nowy alkohol przynieśli go dla siebie i wszystkich innych ludzi.Wiele osób z nami rozmawiało. Rozmawiałem też trochę więcej z Lisą i nawet wymienialiśmy numery, bo tak dobrze się dogadujemy. Myślę, że była w moim wieku i że możemy zostać dobrymi przyjaciółmi.
Jackson dość często próbował się do mnie zbliżyć, ale mój szef znalazł sposób, by go powstrzymać. Nie wiem dlaczego, ale to mnie nie wkurzało, byłem naprawdę szczęśliwy.
Tak się cieszę, że zapomniałem o swoich granicach i w pewnym momencie położyłem głowę na ramieniu Seonghwy, opowiadając mu historie o moim życiu.
Słyszałem, jak się ze mnie śmieje, mówiąc, że jestem naprawdę uroczy.
- Nooo Seonghwaaaaa, przestań bo się zatumienie! - Zachichotałem.
- W porządku. Zabiorę cię do domu.
Wyższy pomógł mi wstać, pożegnał się ze swoim znajomych i współpracownikami, zanim poprowadził mnie do windy, w której złapał nas gospodarz tego przyjęcia.- No cóż. Myślę, że wypił też o jednego lub dwa drinki za dużo...
- Zabieram go do domu.
- Mogę to zrobić za ciebie, jeśli chcesz! -zaoferował Chińczyk - Będziesz wtedy mógł zostać trochę dłużej.
- Nie, dziękuję Jackson. Jesteś gospodarzem i właścicielem imprezy, więc myślę, że ty powinieneś zostać. Ja jestem jego szefem i jestem odpowiedzialny za niego.
- W porządku.- Jeśli miałem rację, trochę słyszałem zrzędliwy ton w głosie Jacksona. Ale może mi się wydawało dlatego, że jestem pijany.
Weszliśmy do windy i Seonghwa pchnął przycisk na pierwsze piętro, gdy drzwi się zamknęły.
- Myślę, że cię lubi. - Powiedział mężczyzna którego się trzymałem.
- Nie wiem… a…ty mnie lubisz?
- Jesteś taki pijany. - Zaśmiał się, wynosząc mnie z windy, gdy dotarliśmy do pierwszego piętra.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Boss | Seongsang [ Translation PL ] ✔
Fanfiction[ZAKOŃCZONA] Autorka: @F414n18 tłumaczone na język polski przeze mnie. Autorka angielskiej wersji: @F414n18 Wstęp: > „Jeśli to się powtórzy, będę musiał cię zwolnić". Te słowa mnie uderzyły jak ciężarówka. - Nie, proszę! Nie możesz mnie zwolnić. Z...