[Tom 1] 18.Zamknij się na chwilę i posłuchaj

65 9 0
                                    

Hikaru♦

- Jak ona mogła tak wyjechać bez słowa?! - Kaoru wpadł jak budza do pokoju. - Mogła chociaż zostawić kartkę, wysłać sms'a, cokolwiek! A nie tak wyjechać i zniknąć!


- Uspokój się braciszku i powiedz mi jedno. - Usiadłem na łóżku, a kiedy zwrócił na mnie wściekłe spojrzenie, uśmiechnąłem się lekko. - Od kiedy ją kochasz?


- Niby kogo? - Burknął.


- A taką jedną dziewczynę o piwnych oczach, która od długiego czasu jest członkiem w Host Club. - Uśmiechnąłem się złośliwie.


- Co? Nie kocham się w Haruhi! Skąd ci taki pomysł przyszedł do głowy?! - Wyrzucił z siebie niczym rozkapryszone dziecko. Parsknąłem śmiechem. - No, co?


- Nie mówiłem o Haruhi tłumoku, hahaha. - Rzuciłem w niego poduszką.


- Sam jesteś tłumok! - Odrzucił ją do mnie. - To o kim?


- O Lunie, kołku! - Rzuciłem znów jaśka, trafiając go zburaczałą twarz.


- Nie prawda!


- Kogo próbujesz oszukiwać, mnie czy ciebie? - Parsknąłem śmiechem. – Widziałem jak chciał cię trafić szlag, gdy przyłapaliśmy Lune i Kyouye na podłodze. Jak irytujesz się, gdy rozmawia z jakimś chłopakiem z po za klubu. Uśmiechasz się jak głupi do sera, gdy jest tuż obok i masz taki szczenięcy wzrok... - Usiadł obok mnie, chowając twarz w poduszce. - To od kiedy ją kochasz?


- Nie wiem... Samo jakoś tak wyszło... - Wymruczał, ściągając trochę poduszkę, że widziałem jego oczy. - Za każdym razem, gdy... Kiedy widziałem ją z innym, wszystko wewnątrz mnie krzyczało, żebym coś zrobił i odciągnął go od niej, ale wolałem nie interweniować. Z czasem zaczęło to być tak bardzo nie do zniesienia, że wkurwiałem się o byle dziadostwo!


- I dopiero w tobie pękło, gdy zobaczyłeś leżącego na niej Kyouye, zgadłem?


- Chyba tak... - Westchnął ciężko.-Nawet nie umiałem powiedzieć jej co naprawdę czuje...


Parsknąłem śmiechem, ale widząc szkliste spojrzenie Kaoru, zrozumiałem o czym mówił i natychmiast moje mina zrzedła. No tak... Kiedy chodziliśmy do gimnazjum ignorowaliśmy takie panny i wyśmiewaliśmy ich uczucia, bo nie potrafiły nas odróżnić. Twierdziły, że to miłość, a nie wiedziały, z którym rozmawiają.


- Z Luną jest inaczej, wiesz? - Spojrzałem na brata zaskoczony. - Nie ukrywa tego co myśli i prawie nigdy nie pokazuje, że jest jej ciężko czy źle... Po za tym jako jedyna z nielicznych potrafi odróżnić nas od siebie, zupełnie jak Haruhi...


-Taaa... Nawet jak przefarbowaliśmy włosy na różowo i niebiesko, to i tak wiedziała, który jest który. - Zaśmiałem się na samo wspomnienie tamtego pamiętnego dnia jak ją wkręciliśmy. - Ale z tym pedalskim różem wyglądałeś jak flaming, hahaha!

Ouran Two (Korekta 0%)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz