[Tom 2] 16.Masz rację!

29 2 0
                                    


Dni mijały spokojniej niż kiedykolwiek. Przestałam unikać Kaoru i znów byliśmy przyjaciółmi. Hikaru coś tam kręcił nosem, ale nic szczególnego nie mówił na nasze obecne relacje. Tak samo jak Mitsukuni i Takashi. Ana nie miała chęci mówić cokolwiek o nocy z jednym z braci Hitachiin i nie widziałam również powodu, żeby naciskać.


- Nie, nie w twoje, w moje prawo! - Warknęłam próbując ustawić z bliźniakami szyld. - No co za dzieci... Hikaru w moje do cholery!


- Robię w twoje! - Warknął Hikaru.


- Właściwie, to robisz w moje prawo... - Mruknął Kaoru. - Zrób w stronę Luny, a nie moją braciszku.


- Robię!


- Hikaru o jeden nadgarstek wyżej po lewej stronie! - Tuż obok zjawiła się Renji z megafonem. - Stop! Idealnie!


- Nareszcie! - Okrzyknęli bliźniacy zeskakując z drabin.


Renji zniknęła poustawiać innych uczniów do porządku. Zamrugałam zdziwiona za nią. Ona to potrafi poukładać każdego dokładnie jak w zegarku...


- Jak idzie? - Podeszłam do reszty ekipy z Host Club i KST. - Coś już macie skończone?


- Ustaliłam z Kyouyą, że kupując balony z tej firmy, oszczędzimy jakieś trzydzieści procent na zakupie dekoracji. - Evangelina pokazała mi jakąś broszurkę. - Dostaje się bon zniżkowy na pozostałe dekoracje w ich zakresie przy zakupie powyżej trzystu tysięcy yenów.


- A zakup owoców i wyciskanie ich na miejscu przy uczniach przysporzy nowych klientów do Clubu zwiększając obroty o całe czterdzieści procent. - Kyouya zapisał coś w swoim notesiku, który nigdy nie odstępuje go na krok. - Zwłaszcza jak będą to robić nasi członkowie.


- Wy jak zawsze w swoim żywiole finansowym. - Zaśmiałam się. Podeszłam do Honey'a. - A tobie jak idzie?


- To nie fair... - Mruknął płaczliwie Mitsukuni ciapiąc widelcem w ciastku. - Każdy ma poważne zadanie, a ja dostałem ciastko...


- A może chcesz wybrać desery jakie będą na zabawie? - Zaproponowałam wyciągając notesik i długopis. - Jesteś ekspertem w wyborze idealnych słodyczy i nikt nie zna się na tym lepiej niż ty.


- Masz rację! - Honey wyprostował się z dziwnym błyskiem w oczkach. - Tylko ja jeden podołam temu arcy trudnemu zadaniu!


- Wreszcie ciebie dorwałem!


Obejrzałam się zaskoczona, ale nie zdążyłam nic zobaczyć, bo tuż obok coś lub ktoś poleciało z zawrotną prędkością wprost na Mitsukuniego. Blondynek odskoczył robiąc bezbłędnie uniki przed kolejnymi ciosami wymierzonymi przez jakiegoś chłopaczka.


- A to kto? - Zagadnęłam zaciekawiona nowym osobnikiem.


Ouran Two (Korekta 0%)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz