✔️Korekta✔️
W ciągu lekcji gadaliśmy jeszcze dużo. Siedziałam w ławce z Tosią, za nami Marcel z Antkiem, a przed nami Janek z Kacprem. Serio się zaprzyjaźniliśmy i cieszę się, że mnie nie poznali i chcą się ze mną przyjaźnić tylko przez moją rodzinkę. Wróciłam do domu, odrobiłam lekcje i poszłam na dół posiedzieć z resztą. Rano wstałam i zaczęłam szykować się na drugi dzień szkoły. Ubrałam się i zrobiłam taki makijaż:
No i wiadomo włosy zostawiłam rozpuszczone i wyprostowane. Założyłam czarne trampki i kurtkę, a potem wsiadłam do samochodu Igora, pożegnaliśmy się krótkim pocałunkiem i wysiadłam z samochodu idąc do szkoły. Włożyłam kurtkę do szafki i wzięłam książki na dzisiaj do torby. Pod salą zobaczyłam już moich znajomych przez ci uśmiechnęłam się i od razu podeszłam, przywitałam się i wszyscy mnie przytulili na przywitanie. Serio ich lubię, przy nich czuję się dobrze. Pierwsza religia. Wyluzowana lekcja. Zajęłam swoje miejsce i wyjęłam telefon. Przeglądałam insta i inne media społecznościowe. Lekcja minęła szybko, na przerwie znowu gadaliśmy, i tak do końca dnia. Gdy weszłam do domu, usłyszałam ciszę. Zdziwiłam się, bo zawsze jak wchodziłam do domu to było słychać głośne śmiechy chłopaków. Po chwili poczułam ręce na mojej talii.
-Jesteśmy sami - szepnął mi do ucha Igor
-Widzę i słyszę - zaśmiałam się
-To chodźmy do ciebie co? - dalej szeptał, a ja już wiedziałam o co mu chodzi, stwierdziłam, że nie będę tego przekładać, tym bardziej jak nie ma nikogo w domu. Jak weszliśmy do mojego pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i podeszłam do Igora. Usiadłam okrakiem na jego kolanach. Zaczął mnie całować, a po chwili zszedł pocałunkami na szyję. No i tak, zrobiliśmy to. (Przepraszam, ale nie chce tego opisywać XD)
-I co było tak źle? - zapytał szczęśliwy.
-Nie, było zajebiście - odpowiedziałam mu z uśmiechem. Pocałowałam go i wstałam, żeby się ubrać.
-No chodź jeszcze do mnie
-Skarbie wstawaj, nie chcemy żeby tata albo inni nas przyłapali. Powiedziałam zakładając bluzę i dresy, a włosy uczesałam i związałam w koka. Gdy się odwróciłam zobaczyłam wstającego Igora i ubierającego dresy i koszulkę. Otworzyłam drzwi, a Igor zszedł na dół wziąć sobie coś do picia, kiedy wychodził z pokoju usłyszałam trzask drzwi i głos chłopaków. I co? A nie mówiłam? Spojrzałam na łóżko. Kurwa. Szybko poprawiłam poduszki i kołdrę, i zaścieliłam wszystko kocem. Usiadłam na krześle od biurka i wyjęłam książki które wzięłam do domu, żeby zrobić pracę domową. Miałam tylko kilka zadań, zrobiłam je szybko i poszłam na dół.
-W lodówce masz obiad! - krzyknął Zetha gdy zobaczył, że idę do kuchni. Otworzyłam drzwi od lodówki i zobaczyłam pudełko z przyklejoną karteczką na której było napisane moje imie. otworzyłam pudełko i zobaczyłam w nim spaghetti. Wyjęłam je na talerz i włożyłam do mikrofali. Ciepły posiłek posypałam serem i zjadłam.
-Dzięki - mruknęłam najedzona siadając na kanapie obok swojego chłopaka.
-Ale misiaczki - zobaczyłam jak patrzy na nas uśmiechnięta Oliwia, a ja spojrzałam na Igora który w tym momencie mnie pocałował.
-No wiadomo - odezwaliśmy się w tym samym momencie na co sie zaśmiałam.
-Jakieś plany na weekend? - Zapytał Borygo
-Ja mam - powiedziałam i dalej przeglądałam coś w telefonie.
-Ah tak? - zapytał zdziwiony tata - a jakie?
-Ide ze znajomymi do kina i ogólnie do galerii.
-Nie boisz sie, że fani będą podchodzić?
-Jutro jest piątek powiem im wszystko w szkole. Są spoko, myślę, że nie będą robić problemów.
-No okej. - tata lekko się uśmiechną.
Widziałam, że chyba naprawdę cieszył się z faktu, że znalazłam sobie jakiś w miare normalnych znajomych. Sama bardzo cieszyłam się z tego powodu, bo w końcu mam z kim normalnie pogadać i nie jest to Igor, tata, Zawistowki, Qry, Kuba czy chociaż Oliwia albo reszta domowników.
CZYTASZ
Prawdziwa Rodzina |chillwagon| (Koreakta)
FanfictionJulia. Śliczna 17-letnia dziewczyna. Mieszka z chorą matką. Gdy jej matka musi iść do hospicjum poznaje ojca i zamieszkuje z nim. Szalona dziewczyna zaczyna żyć na nowo ze swoją nową rodziną.