🌺12. "Sto lat"🌺

1.5K 51 12
                                    

✔️Korekta✔️

Minął tydzień od ostatnich wydarzeń z Igorem i poważnej rozmowy z tatą. Właśnie wstałam, dzisiaj wieczorem mamy koncert w Łodzi, ubrałam jakieś pierwsze lepsze dresy i koszulkę, a następnie zbiegłam na dół. Zobaczyłam chłopaków rozmawiających o dzisiejszym wieczorze. Ten tydzień był w sumie nudny. Chodziłam do szkoły, po szkole wracałam do domu ogarniałam lekcje, uczyłam się, jak miałam czas to siedziałam z chłopakami, albo w studiu i śpiewałam żeby się trochę odprężyć. Stanęłam na środku salonu i podparłam się dłońmi o boki i zaczęłam rozglądać się po całym salonie próbując przypomnieć sobie po co w ogóle tu przyszłam. Po jakimś czasie dostałam olśnienia więc uniosłam palec wskazujący do góry i lekko nim pomachałam.

-To co? - uśmiechnęłam się dumnie -na jaki kolor się dzisiaj ubieramy? - zwróciłam się w stronę Tomka na co zdziwiony na mnie spojrzał.

-Kurwa Julka serio? Wczoraj o tym gadaliśmy. -spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem -na czarno -dodał załamany

-Okej okej spoko- zaśmiałam się i podniosłam ręce w geście obronnym.

Zrobiłam sobie na szybko kanapki i wróciłam do pokoju, zjadłam śniadanie przy okazji przeglądając telefon. Wytrzepałam ręce i skierowałam się do garderoby wybrać jakieś ciuchy, bo było już dosyć późno. Zaczęłam rozglądać się po różnych wieszakach, aż w końcu znalazłam piękną czarną sukienkę do której dobrałam odpowiedni makijaż.

 Zaczęłam rozglądać się po różnych wieszakach, aż w końcu znalazłam piękną czarną sukienkę do której dobrałam odpowiedni makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oczywiście do tego wyprostowałam włosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oczywiście do tego wyprostowałam włosy. Złapałam za moją torebkę do której wrzuciłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Rozejrzałam się po całym pokoju i już po chwili znajdowałam się przy chłopakach. Złapałam za klucze i zamknęłam drzwi. Po upewnieniu się, że wszyscy są weszliśmy do Chillwagon busa i rozpoczęliśmy naszą podróż do Łodzi, chłopaki rapowali i śmiali się z niczego, po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy pod klub w którym graliśmy koncert. Oczywiście najpierw próba, a potem ludzie zaczęli się zbierać. Wbiegliśmy na scenę przez szparę pomiędzy barierkami którą tworzyła już scena, oczywiście jak zawsze zaczęliśmy od flagi, potem Chillwagon, ziarnko do ziarnka, Sorry Dolores, Avemariah, a potem chłopaki zeszli ze sceny mówiąc żebym została i pogadała z fanami, tak też zrobiłam.

Prawdziwa Rodzina |chillwagon| (Koreakta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz