💨18💨

2.9K 160 85
                                    

Felix

Mój ojciec gdy tylko Hwang wyszedł wpadł w szał. Mówił, że ma dość tego, że nie potrafię skupić się na pioryterach i szukam sobie rozrywki w postaci właśnie Hyunjina.

- Zamias uczyć się i osiągnąć coś w życiu planujesz dawać dupy jakiemuś chłoptasiowi?

- Co?! Tato to jest tylko mój kolega! O czym ty mówisz?! To nic więcej! Obiecuję, że będę się uczył naprawdę- broniłem się ale to na marne.

- Jeśli jeszcze raz zobaczę cię z nim, nie nazywaj się moim synem. Jeśli planujesz tak tracić swój czas możesz już stąd wyjść.

Wyjść.

- Więc wyjdę- powiedziałem łapiąc mój telefon i kierując się w stronę drzwi, ojciec popatrzył się tylko na mnie i prychnął.

Może i trochę żałowałem że wybrałem Hyunjina. Może trochę bardzo. On sam też mnie nienawidził, a może i nadal nienawidzi. Nie mam do kogo teraz pójść. Został mi tylko Jisung, ale straciłem z nim nasz dobry kontakt. Jednoczenie jest teraz moim jedynym rozwiązaniem, bo do ojca nie wrócę. Więc udałem się pod dom Jisuga mając nadzieję, że pozwoli mi zostać u niego.
___

Zapukałem do drzwi domu Jisunga.

- Felix? Co ty tu robisz?- otworzył drzwi i zapytał

- Wiesz, nie mam gdzie się dziś przekimać, masz może jakieś wolne miejsce?- zapytałem wprost głupio się szczerząc

- Coś ty znów odjebał?- zapytał wpuszczając mnie do domu

- Aj to długa historia, bardzo długa- odpowiedziałem

- Ja mam czas

- Nie chcę teraz o tym gadać okej? Opowiem ci kiedyś

- Słuchaj Felix- powiedział siadając na sofę- wiem że ostatnio nie byłem zbyt miły i nasz kontakt się zjebał i prawdopodobnie nie chcesz wracać do tego co było ale-

- Weź Sung co było to było tak? Oczywiście że chcę wrócić

- Naprawdę?- Jisung bardzo się ucieszył

- Naprawdę- odwiedziłem a po tych słowach Han przysunął się do mnie i mnie przytulił
____

Leżeliśmy na jego łóżku w przyjemniej ciszy, obaj rozmyślaliśmy. Jisung więcej nie pytał co się stało, rozumiał mnie i chyba domyślał się sam.

- Chcę stąd uciec- powiedziałem nagle

Jisung wstał i popatrzył się na mnie dziwnie mówiąc:

- Żartujesz prawda?

- Nie, nie chcę tu być, chcę stąd wyjechać, ale sam sobie nie poradzę więc chyba to nie dobry pomysł...

Nastała chwila ciszy gdy nagle Jisung powiedział:

- Ja ci pomogę, też chcę stąd uciec i wiesz mam pomysł kto mógłby pomóc nam obu

Autor: Aj zepsułam ten rozdział, ale muszę zrobić jakiś wstęp do następnej serii wydarzeń, wybaczcie.

ᒪᗴTTᗴᖇՏ | ᕼYᑌᑎᒪI᙭ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz