Felix
Powiedział że mam śliczne oczy. Hwang Hyunjin. Ten Hwang Hyunjin, który zmienia się jak kameleon. Jeszcze przed chwilą mnie nienawidził teraz chce pokazać mi swoją czułą stronę. Wiedziałem, że to nie mogły być realia ale gdzieś z tyłu głowy miałem nadzieję, że naprawdę się do mnie przekona.
- Ah, n...no tak, może już chodźmy- powiedziałem wyrywając się lekko.
Jak miałem mu zaufać? Był dla mnie okropny. Teraz mnie komplementuje. Czy to są szczere słowa? Jego wzrok nadal jest pusty. Uśmiecha się jak głupi i chce nadać sobie uroczą, spokojną aurę ale nadal jest pusty w środku.
Ale, czy to on nie jest dla mnie teraz jedyną osobą? Moi znajomi podobierani są w pary, prawdopodobnie skończę sam. Rodzina ma mnie w dupie, w sumie ze wzajemnością. Czy to nie ty? Hyunjin czy to ty będziesz moim światłem? Nadal zmiennym, nadal nie do końca szczerym, nadal niepewnym, jednka nadal, nadal tu jesteś.
- Może znajdziemy do kawiarni?- zapytał Hyunjin po dość długiej drodze w milczeniu
- Czemu nie- odpowiedziałem
Usiadłem na miejscu, gdy Hyunjin poszedł nam coś zamówić. Przejrzałem swój telefon. Zobaczyłem nieodebrane połączenia od ojca. Kliknąłem w jego kontakt po czym wybrałem "zablokuj numer".
Gdy podniosłem głowę zobaczyłem jak Hyunjin siada na przeciwko mnie, uśmiechął się lekko po czym chciał mnie zagadać jakimiś głupotami w czasie oczekiwania.
- No i właśnie wtedy- o dziękuję- przerwał mu kelner z naszym zamówieniem.
Czekolada tak jak wtedy gdy zabrał mnie do kawiarni obok parku. Pamiętał.
CZYTASZ
ᒪᗴTTᗴᖇՏ | ᕼYᑌᑎᒪI᙭ |
FanficGdzie Felix wrzucił karteczkę do losowej szafki. A Hyunjin nienawidzi jednego dzieciaka. 𝙎𝙝𝙤𝙧𝙩 𝘾𝙝𝙖𝙥𝙩𝙚𝙧𝙨 𝙖𝙣𝙜𝙨𝙩 𝙖𝙡𝙚 𝙞 𝙛𝙡𝙪𝙛𝙛