Felix
Nie wiem co mi strzeliło do głowy. Nie miałem nawet pojęcia czyja to jest szafka. Po prostu wrzuciłem do niej liścik i uciekłem. Może nie chciałem na razie wiedzieć?
To był mój zakład z Jisungiem. Kilka dni przed tym założyliśmy się o trochę hajsu. Zakład polegał na znalezeniu przyjaciela poprzez pisanie liścików do szafek. Zgodziłem się ale nie byłem pewny czy to dobry pomysł. W końcu nie wiedziałem nawet czyja to będzie szafka.
W moim liście napisałem krótkie hej i dodałem że jeśli chce dalej prowadzić konwersacje niech wrzuci swoją karteczkę do szafki nr. 245- czyli tej mojej. Podpisałem się jako F. bo raczej po jednej literze nikt nie dowie się kim jestem.
Los tak trafił że osoba do której szafki został wyrzucony mój liścik, odpisała mi.
"Witaj F. tak jasnę chcę dalej z tobą pisać
-H"Byłem bardzo zdziwiony myślałem że ta osoba potraktuje to jako głupi żart. Chciałem pokazać to Jisungowi sądząc że to nie przeszkodzi w naszej rywalizacji. Znalazłem go przy jednej z szafek, wrzucał liścik. Patrzyłem z daleka. Ogarnął mnie lekki strach widząc jak ktoś kieruje się w stronę tych szafek a Jisung nadal próbuje wrzucić kartkę.
Jednak przecież to Jisung. On nie jest mną i takie konfrontacje nie są dla niego problemem. A raczej wykorzystał tylko tą sytuację żeby zdobyć numer Minho- chłopaka z starszej klasy. Lee podając mu jego numer uśmiechał się przyjaźnie.
Wiedziałem że już mam marne szanse, ale nie chciałem się tak łatwo poddać. Może jeszcze coś z tego będzie.
____Podczas lunchu siedziałem sam. Zazwyczaj był ze mną Ji ale tym razem wybrał towarzystwo Minho gdzieś na dziedzińcu szkoły.
Nienawidziłem siedzieć sam. Wiedziałem, że ludzie szeptali na mój temat i w takiej sytuacji normalnie wydałbym się jeszcze bardziej w rozmowę z Jisungiem.
Obserwowałem dyskretnie wszystko co się działo. Nagle zobaczyłem jak Hyunjin- chłopak z klasy Minho wybuchł śmiechem po czym wstał. Kierował się w moją stronę. Wpatrywał się we mnie. Powoli wpadałem w panikę. A powietrze stawało się zbyt gęste żeby móc nim oddychać. Podszedł do mojego stolika.
- Hej atencjuszku- powiedział i sarkastycznie się uśmiechął. Po czym usiadł obok i objął mnie ręką śmiejąc się jeszcze bardziej. Byłem sparaliżowany i nie ruszałem się. Chłopak po tym jak zauważył brak reakcji z mojej strony, spoważniał wstał, zabrał mój sok i wylał cały na mnie.
- tak powinno się traktować takich jak ty- powiedział na odchodne i rzucił we mnie już pustym kartonikiem. Czy oni kiedyś o tym zapomną?
Trzymałam łzy jak długo tylko mogłem. Szybko wstałem i wybiegłem ze stołówki ignorując zdezorientowane skojarzenia. Ukradkiem oka widziałem Hyunjina, który był ewidentnie zadowolony ze swoje czynu. Chciałem pójść do łazienki, przemyć twarz i ogarnąć się. Otworzyłem drzwi, nagle zobaczyłem Jisunga i Minho.
CZYTASZ
ᒪᗴTTᗴᖇՏ | ᕼYᑌᑎᒪI᙭ |
FanficGdzie Felix wrzucił karteczkę do losowej szafki. A Hyunjin nienawidzi jednego dzieciaka. 𝙎𝙝𝙤𝙧𝙩 𝘾𝙝𝙖𝙥𝙩𝙚𝙧𝙨 𝙖𝙣𝙜𝙨𝙩 𝙖𝙡𝙚 𝙞 𝙛𝙡𝙪𝙛𝙛