💨15💨

3K 184 121
                                    

Felix

- Ja? F? Umm o co ci chodzi? Ja ten um nie rozumiem...- znów próbowałem sklecić jakieś sensowne zdanie ale wyszło jak wyszło. Zacinałem się i jąkałem, już po mnie.

- Nie umiesz kłamać, w sumie to się nawet nie postarałeś, F- odpowiedział Hyunjin i się zaśmiał.

- Jaki F?! Nie mów tak do mnie!

- Błagam cię Felix i tak podejrzewałem od dawna, że to ty- dalej drążył temt wyższy.

- Okej, jestem F. Już wiesz wszytko więc daj mi spokój- powiedziałem stanowczo.

- Dam ci spokój, ale pierwsze musisz umówić się ze mną na kawę- powiedział i znów uśmiechął się głupkowato.
____

- Japierdole Chan ja nie wytrzymam- żaliłem się przyjacielowi rozmawiając z nim przez telefon przy okazji leżąc wygodnie na łóżku i jedząc cheetosy spiralosy.

- To po co się zgodziłeś?

- Ma mi dać spokój jak się z nim umówię! Ale po co?! On mnie nawet nie lubi! Przez ten cały czas cisnął ze mnie bekę i mnie poniżał a nagle chce się ze mną spotykać?

- Może odnalazł w tobie to coś?- zapytał retorycznie Bang i wybuchł śmiechem

- Nie pomagasz- powiedziałem.

Nie rozumiałem Hyunjina. Czy to jakiś zakład z jego kolegami? Czy może on naprawdę mnie polubił? Ha, prędzej świnie zaczynął latać niż on mnie polubi.

Oi Felix mój drogi chyba świnie jednak zaczyną latać.

ᒪᗴTTᗴᖇՏ | ᕼYᑌᑎᒪI᙭ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz