#02 Co kryje szkolny strych?

366 32 11
                                    

Poirytowany Izune nie dostawszy się do środka, postanowił wrócić do klasy. Usiadł na swoim miejscu i kompletnie zignorował lekcję. Rozmyślał nad tym, co stało się na schodach.
Po upływie kilku minut zajęć, tak jak się tego spodziewał, Śnieżna Wiedźma przyszła na nie spóźniona.

– Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.

– Dzień dobry, panienko Daremo. Słyszałam od jednego z uczniów, że byłaś w opuszczonej części szkoły. To prawda? Czy możesz mi powiedzieć, co tam robiłaś? – spytała nauczycielka.

Izune po tej wiadomości stał się spięty, mimo, że to nie on na nią doniósł. Siedział w ławce ze spuszczoną głową, starając się nie rzucać w oczy. Gdy lekko podniósł wzrok, widział jak Śnieżna Wiedźma paraliżowała nauczycielkę zimnym spojrzeniem Bazyliszka. Ona tylko czekała na jej odpowiedź. Białowłosa jednak milczała cały ten czas. Kobieta w końcu zrezygnowała. Westchnęła, po czym pozwoliła jej usiąść w swojej ławce.

„A co jeśli wiedziała, że ktoś za nią idzie i dlatego się zamknęła? Może jest o wiele bardziej sprytna, niż mi się zdawało.” – pomyślał.

...

Przyszła pora przerwy obiadowej. Idąc korytarzem, Izune trafił na początek szkolnej bójki. Uczestniczyło w niej dwóch chłopaków z trzeciej klasy oraz ta przeklęta, białowłosa uczennica. Połączenie, które razem dawało idealny przepis na kłopoty. Tamtą dwójkę uznawano za najsilniejszych w szkole. Nikt nie chciał się z nimi mierzyć, bo byli brutalni i bezlitośni dla swoich przeciwników. Jeden z nich szarpnął dziewczynę za bluzkę, a drugi wymachiwał scyzorykiem przed twarzą.

– Czy możecie mnie już puścić, panowie? Śpieszę się na stołówkę, umieram z głodu.

Pomimo zagrożenia, zachowywała spokój, a wręcz nie brała tego na poważnie.
Wokół stało kilku innych uczniów, lecz żaden z nich nie rwał się do pomocy. Izune zaszył się gdzieś za szafkami, obserwując całą sytuację z dystansu. Miał nadzieję, że uda mu się zobaczyć białowłosą w akcji.

– Nie odejdziesz stąd, póki nie przyjmiesz wyzwania! – mówił jeden napastnik. – Mój starszy brat do dziś ma przez ciebie bliznę. Zapłacisz mi za to, rozumiesz?

– Ja? Zapłacić? Głupio mi to przyznać, ale jestem spłukana! – odparła z infantylnym uśmiechem.

– Nie udawaj idiotki. Stawaj do walki!

– Nie ma opcji, kumpel. Już nie biję ludzi. Jestem teraz pacyfistą. A to za sprawą magicznej rzeczy, jaką jest resocjalizacja. – Wdzięcznie uniosła dłonie na znak pokoju. – Wam też by się przydała.

– Żarty sobie z nas robisz?! – podniósł głos, a razem z nim swoją pięść. Wycelował nią prosto w twarz białowłosej, lecz ta szybko zniżyła głowę. Chłopak walnął w metalową szafkę, na której pozostało spore wgniecenie. Jego ręka zaczerwieniła się tak samo jak jego wściekła twarz.

Daremo kucnęła i nuciła wesołą melodyjkę, udawając, że wiąże buta. Po chwili zerknęła na chowającego się za szafką Izune. Ich spojrzenia znów na siebie wpadły, lecz tylko na moment.

– Ty cholerna... zabiję cię! – zdenerwowany trzecio-klasista szarpnął za białe włosy dziewczyny i zmusił, by wstała. Drugi uderzył ją w brzuch.

Do tej pory Izune tylko obserwował, próbując zrozumieć dziwaczny charakter Daremo. Czekał aż sama się obroni. Jednakże widząc, jak Wiedźma upadła na kolana z bólu, nie mógł dłużej stać z założonymi rękami.
W tej jednej chwili Izune całkowicie zignorował swój rozsądek. Opuścił kryjówkę i stanął przed drwiącymi z dziewczyny chłopakami, choć sam bał się stawić im czoła.

[BETA] Pomiędzylądzie: Normalność To Pojęcie WzględneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz