Poirytowany Izune nie dostawszy się do środka, postanowił wrócić do klasy. Usiadł na swoim miejscu i kompletnie zignorował lekcję. Rozmyślał nad tym, co stało się na schodach.
Po upływie kilku minut zajęć, tak jak się tego spodziewał, Śnieżna Wiedźma przyszła na nie spóźniona.– Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
– Dzień dobry, panienko Daremo. Słyszałam od jednego z uczniów, że byłaś w opuszczonej części szkoły. To prawda? Czy możesz mi powiedzieć, co tam robiłaś? – spytała nauczycielka.
Izune po tej wiadomości stał się spięty, mimo, że to nie on na nią doniósł. Siedział w ławce ze spuszczoną głową, starając się nie rzucać w oczy. Gdy lekko podniósł wzrok, widział jak Śnieżna Wiedźma paraliżowała nauczycielkę zimnym spojrzeniem Bazyliszka. Ona tylko czekała na jej odpowiedź. Białowłosa jednak milczała cały ten czas. Kobieta w końcu zrezygnowała. Westchnęła, po czym pozwoliła jej usiąść w swojej ławce.
„A co jeśli wiedziała, że ktoś za nią idzie i dlatego się zamknęła? Może jest o wiele bardziej sprytna, niż mi się zdawało.” – pomyślał.
...
Przyszła pora przerwy obiadowej. Idąc korytarzem, Izune trafił na początek szkolnej bójki. Uczestniczyło w niej dwóch chłopaków z trzeciej klasy oraz ta przeklęta, białowłosa uczennica. Połączenie, które razem dawało idealny przepis na kłopoty. Tamtą dwójkę uznawano za najsilniejszych w szkole. Nikt nie chciał się z nimi mierzyć, bo byli brutalni i bezlitośni dla swoich przeciwników. Jeden z nich szarpnął dziewczynę za bluzkę, a drugi wymachiwał scyzorykiem przed twarzą.
– Czy możecie mnie już puścić, panowie? Śpieszę się na stołówkę, umieram z głodu.
Pomimo zagrożenia, zachowywała spokój, a wręcz nie brała tego na poważnie.
Wokół stało kilku innych uczniów, lecz żaden z nich nie rwał się do pomocy. Izune zaszył się gdzieś za szafkami, obserwując całą sytuację z dystansu. Miał nadzieję, że uda mu się zobaczyć białowłosą w akcji.– Nie odejdziesz stąd, póki nie przyjmiesz wyzwania! – mówił jeden napastnik. – Mój starszy brat do dziś ma przez ciebie bliznę. Zapłacisz mi za to, rozumiesz?
– Ja? Zapłacić? Głupio mi to przyznać, ale jestem spłukana! – odparła z infantylnym uśmiechem.
– Nie udawaj idiotki. Stawaj do walki!
– Nie ma opcji, kumpel. Już nie biję ludzi. Jestem teraz pacyfistą. A to za sprawą magicznej rzeczy, jaką jest resocjalizacja. – Wdzięcznie uniosła dłonie na znak pokoju. – Wam też by się przydała.
– Żarty sobie z nas robisz?! – podniósł głos, a razem z nim swoją pięść. Wycelował nią prosto w twarz białowłosej, lecz ta szybko zniżyła głowę. Chłopak walnął w metalową szafkę, na której pozostało spore wgniecenie. Jego ręka zaczerwieniła się tak samo jak jego wściekła twarz.
Daremo kucnęła i nuciła wesołą melodyjkę, udawając, że wiąże buta. Po chwili zerknęła na chowającego się za szafką Izune. Ich spojrzenia znów na siebie wpadły, lecz tylko na moment.
– Ty cholerna... zabiję cię! – zdenerwowany trzecio-klasista szarpnął za białe włosy dziewczyny i zmusił, by wstała. Drugi uderzył ją w brzuch.
Do tej pory Izune tylko obserwował, próbując zrozumieć dziwaczny charakter Daremo. Czekał aż sama się obroni. Jednakże widząc, jak Wiedźma upadła na kolana z bólu, nie mógł dłużej stać z założonymi rękami.
W tej jednej chwili Izune całkowicie zignorował swój rozsądek. Opuścił kryjówkę i stanął przed drwiącymi z dziewczyny chłopakami, choć sam bał się stawić im czoła.
CZYTASZ
[BETA] Pomiędzylądzie: Normalność To Pojęcie Względne
Teen Fiction[Po zakończeniu dzieła, pierwsze rozdziały ulegną poważnemu przeredagowaniu] Tuż pod naszym nosem istnieje miejsce, gdzie świat ludzi zderza się ze światem umarłych - Pomiędzylądzie. Niektórzy zamiast skupić się na rzeczywistości, wolą zanurzyć się...