014 • zemsta jest słodka

3K 186 49
                                    

Carmen

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Carmen

Rozdzierający krzyk Camille odbijał się od ściany. Blondynka była już wyczerpana, łzy bólu moczyły jej twarz, na której malował się grymas. Starałam się jak najbardziej skupić nad tym co robię, szepcząc zaklęcie.

— Boże, to boli! — wykrzyczała kiedy opuściłam dłonie, a zaklęcie puściło.

Opadłam na podłogę obok dziewczyny i potarłam jej ramię, zgarniając ją bliżej siebie. Josh, który stał przy oknie posłał mi blady uśmiech.

— Przepraszam, Cami. To jedyny sposób, by przełamać wpływ Klausa — wyjaśniłam, wzdychając.

— Uwierz, wiem jak to boli. Wszystko będzie w porządku — odezwał się Josh — A wszystkie te notatki, które robiłaś, są bardzo w stylu Memento. Dobra robota — zerwał z lustra karteczkę samoprzylepną z napisem 'NIE UFAJ KLAUSOWI'.

— Robiliśmy to całą noc. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Nic z tego nie rozumiem! — kręciła głową, wplatając palce we włosy.

— Ale zrozumiesz. Odblokuję wszystkie twoje wspomnienia, cofnę wszystkie efekty prania mózgu, jakie zrobiły ci wampiry — obiecałam — Zrozumiesz wszystko, kiedy skończę i będziesz wolna. Mogę przestać, jeśli chcesz — zaproponowałam kiedy zapadła między nami cisza.

— Nie, nie przestawaj — zaprzeczyła — Chcę wszystko pamiętać.

Znowu robiłam coś bez wiedzy Mikaelsonów, ale kiedy dostałam telefon od Josha, że Camille chce ze mną pilnie porozmawiać nie mogłam odpuścić. Wykorzystałam sytuację, że wszyscy zniknęli z domu i wymknęłam się do jej mieszkania, gdzie czekała na mnie razem z Joshem.

Znowu zaczęłam skupiać się na wspomnieniach Cami i próbowałam odblokować jej umysł. Krzyczała jeszcze głośniej niż wcześniej, powodując na moich ramionach gęsia skórkę. Dyszała ciężko, przykładając dłonie do skroni.

— Powinnaś zacząć czuć się jakby zdjęto z ciebie ciężar — wyjaśniłam.

— A Twoje ściągi powinny zacząć nabierać sensu — dodał Josh, podając jej teczkę pełną zapisanych kartek. Syknął kiedy jego skóra spotkała z promieniami słońca, które zaczęły przebijać się przez zasłony.

— Nie masz pierścienia? — zapytałam zdziwiona, a kiedy chłopak pokiwał głową dodałam — Obiecuję, że poszukam zaklęcia na pierścień światła.

— Nie przejmuj się tym teraz.

Camille zaczęła przeglądać kartki i wyciągnęła jedną z nich.

— Pamiętam, gdzie to napisałam. Znalazłam zdjęcie Klausa i Marcela z tysiąc dziewięćset dziewiętnastego — podniosła się z podłogi, na której siedziałyśmy i usiadła na szarej kanapie — Klaus zmusił mnie, żebym spotykała się z Marcelem. Żebym go szpiegowała. Powiedział to wczoraj, zanim kazał mi zapomnieć. Ty, wiesz co się dzieje w tym mieście? Wiesz coś na temat mojego brata? — zapytała.

FLAME • KOL MIKAELSONWhere stories live. Discover now