11) Bevin ❤

139 3 0
                                    

                                    _Następny dzień po załatwieniu papierów adopcyjnych_

    Wszystko szło dobrze według naszego planu jeszcze kilka spotkań i wszystko już będzie załatwione pojechaliśmy wszyscy do Popa bez Reggiego musiał wrócić do ojca

Pop się ucieszył na nasz widok zamówiliśmy jedzenie i po dwóch godzinach  wyszliśmy z Popa szczęśliwi Gdy wracaliśmy już do domu do Fp zadzwonił telefon

- Hallo co jest?

-Ghule znowu!

- Dobra zaraz jesteśmy 

 Fp był zdenerwowany było na po nim widać 

- Co się stało kochanie? - spytała Alice 

- Ghoulies znowu nas atakują chłopcy wiecie co robić dziewczyny łuki i strzały jedziemy pod White Wearn! - powiedział załamany FP

- Dobra idziemy kurtki jeszcze weźcie dzieciaki idziemy walczyć! - wykrzyczała moja matka  spojrzeliśmy na siebie  i zrobiliśmy to co nam kazali minęło 20 min i już byliśmy pod klubem cali obładowani bronią ale na nasze nie szczęście był już tam szeryf 

- Co tu się dzieje? - spytał szeryf 

- Nasze sprawy - powiedział FP

- Jak tak to zaraz wszyscy wylądujemy na komisariacie 

- Kim ty w ogóle jesteś? 

- Tom Keller, we własnej osobie 

- Co? Keller? - Spytał drżącym głosem Kevin

- Tak coś się stało?

- Ja też jestem Keller, Kevin Keller  nie odzywali się do siebie przez chwilę ale potem starszy Keller podszedł do Kevina i chwycił go za ramiona

-  Jesteś moim synem tak długo cię szukałem gdzie ty byłeś - powiedział szczęśliwy 

- Mieszkałem w domu dziecka no a teraz jestem aktualnie adoptowany przez Fp i Alice 

- Pamiętaj gdybyś chciał to zapraszam do mnie nie liczę na to że mi wybaczysz ale drzwi dla ciebie są zawsze otwarte - powiedział i klepnął chłopaka po ramieniu Kevin do niego podszedł i go przytulił a starszy facet to odwzajemnił  

- Cieszę się że mnie szukałeś mogę do ciebie mówić ...... tato...? -powiedział chłopak z spuszczoną miną w dół 

- Jasne     dziwne było dla mnie to że  oni są do siebie bardzo podobni nawet uśmiech mają taki sam  dziwne no ale Kevin ewidentnie odziedziczył urodę po ojcu

- To jest moja dziewczyna Betty- powiedział Kev po chwili ciszy

- Miło mi - powiedział z uśmiechem na twarzy ściskając moją dłoń 

- Zapraszam na kolacje jak skończymy szopkę z Ghoulis - powiedziała moja mama 

- Pomogę wam , powiedzmy że po znajomości 

     Jak zawsze Ghoulies chodziło o to żeby zdobyć South Side ale to nasze miejsce, miejsce węży. Udało nam się tym razem nie doszło do śmierci żadnego ze serpents ale oczywiście nie  obyłoby się  bez   siniaków i ran. Skończyliśmy dopiero ranem ,normalne zawsze tak jest ale tym razem Ghoulis sobie odpuścili bo szeryf Keller ich postraszył .Dobrze jest mieć szeryfa w znajomych.  Gdy wróciliśmy do domu od razu poszliśmy spać. Mieliśmy iść do szkoły no ale po tym co się zdarzyło w nocy nie mieliśmy siły .  Nagle nad ranem obudził mnie płacz wstałam z łóżka a w łazience siedział Kevin 

- Dlaczego płaczesz ? spytałam siadając obok niego 

- Po prostu się cieszę na początku ty i Jughead się dowiedzieliście o rodzicach a teraz ja, bardzo się cieszę ale myślę że ktoś to robi specjalnie nie sądzisz że to wszystko się dzieje tak szybko, za szybko?

- Rzeczywiście co ty na to żeby przeprowadzić małe śledztwo 

- Zdecydowanie jestem na tak 

- Dobrze a teraz nie płacz - powiedziałam przecierając jego łzy z policzków  a potem go pocałowałam 

- Zawsze mi poprawiasz humor wiesz o tym? - spytał

- Po to jestem - powiedziałam chwytając go za rękę w kierunku łóżka 

- Dobranoc - powiedział a ja się w niego wtuliłam i zasnęłam 

Riverdale inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz