9) Płacz, żal i agresja

161 5 0
                                    

Wstałam wcześnie rano nie wiem dlaczego ale zamiast spać w salonie z Cheryl spałam z Kevinem  .  Byłam zdziwiona bo chłopaka nie było przy mnie .  Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic i przygotować się na to co się wydarzy .  Gdy wyszłam na pokój w samej bieliźnie zastałam Kevina wpatrującego się we mnie w pierwszej chwili go nie zauważyłam . Posłał mi sympatyczny uśmiech a ja poczułam na plecach ciarki . Nie zwracając uwagi na chłopaka wyjęłam  sukienkę .  Czarna z nie wielkim dekoltem po kolana w koronkę i do tego szpilki oraz lekki makijaż . 

- Ładnie wyglądasz z resztą tak jak zawsze- powiedział Kevin który mnie całą dokładnie obejrzał 

- Dziękuje , lepiej się tak na mnie nie patrz tylko szykuj garnitur- powiedziałam zarumieniona ale Kevin się nie odezwał podszedł do mnie wziął na ręce i  zakręcił po czym wbił się w moje usta po raz pierwszy się pocałowaliśmy odwzajemniłam pocałunek był bardzo namiętny , ale też delikatny nie umiem go określić ale był cudowny gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy zobaczyłam w drzwiach Cheryl która piszczała i klaskała nam gratulując  nie wiedziałam jak się zachować spojrzałam na Kevina a on mi dał buzi w czoło 

- Dobra amory na później swoją drogą Bevin to najlepszy ship ever ale Chughead też niczemu sobie - powiedziała rudowłosa była jak zawszę pięknie ubrana czerwona rozkloszowana sukienka po kolana pięknie na niej leżała do tego oczywiście szpilki i delikatny makijaż podkreślony czerwoną szminką wszyscy przecież wiedzą że czerwony to kolor Cheryl      Kevin odstawił mnie na ziemię 

- dobrze ubierz się Kevinku 

- Dobrze pani profesor - powiedział z rumieńcem na twarzy  a ja i Cheryl wyszłyśmy z pokoju do kuchni

- Cheryl ty spałaś w salonie czy też z przyczyn nie wiadomych wylądowałaś w swoim pokoju?

- Obudziłam się z Juggiem on i Kevin nas w nocy przenieśli bo niby bardzo nas im brakowało to jest wersja  Juga a jaka Kevina to nie wiem spytaj go - powiedziała grożąc mi śmiesznie z palcem po czym się roześmiała  i nagle do kuchni przyszła moja rodzicielka Alice Jones we własnej osobie

- Cześć dziewczynki - powiedziała i przytuliła mnie i Cheryl 

- Cześć mamo 

- Fp już powiedział ?- Spytała Cheryl

-Nie mam pojęcia miał to zrobić ale lepiej teraz niż później - powiedziała a ja i Cheryl spojrzałyśmy się na siebie i kiwnęłyśmy twierdząco głową 

- Zrobię nam zaraz wszystkim naleśniki z czekoladą 40 starczy ?- spytała moja mama a ja i Cheryl  się roześmiałyśmy 

- Nie mam pojęcia jest tu 5 mężczyzn - powiedziała Cheryl 

- No to jemy u popa - powiedziała kobieta a z góry było słychać kłótnie 

- Zaczyna się - powiedziała Cheryl   pobiegłyśmy i właśnie zaczynała się kłótnia stulecia Jones vs Jones 

- Co się dzieje ? - zapytała Cheryl która udawała że nie wie o co chodzi 

- O to chodzi że mi nie powiedziałaś Cheryl mogłaś mnie obudzić ja bym cię wysłuchał nawet o czwartej nad ranem - powiedział a Cheryl się rozpłakała

- Ale ja się dowiedziałam wczoraj przez przypadek- powiedziała coraz bardziej płakała

- To nie ważne związek opiera się na prawdzie- powiedział i wyszedł na dwór 

Cheryl nic nie mówiła przytuliłam ją i zaprowadziłam do mojego pokoju by z nią porozmawiać

w pokoju był kevin przyglądający się w lustrze

- WOW Kevin od razu mi poprawiłeś humor powiedziałam przytulając się do chłopaka 

- Coś się stało ?

- w zasadzie to tak - odpowiedziałam

- Kevin wczoraj w nocy ja i Betty dowiedziałyśmy się przez przypadek że Alice jest matką Betty a Fp ojcem Jugheada

- Jesteście rodzeństwem?

- Nie nie jesteśmy 

- No i  teraz jest afera na cały dom bo Jughead się dowiedział- westchnęłam

- Ja bym się cieszył jakbym poznał rodziców - powiedział

- Najgorsze jest to że Jug wyżył się na Cheryl 

- Zaraz z nim porozmawiam gdzie on jest? - spytał spokojnie kevin 

- Wybiegł na podwórko - powiedziała nadal zapłakana Cheryl                                                                              Kevin w mgnieniu oka opuścił pokój zostawiając mnie i Cheryl same 

- To moja wina mogłam mu powiedzieć

- Nie obwiniaj się 

- Ale on ma rację 

- Słuchaj nie możesz teraz siebie obwiniać każdy reaguje inaczej ja zareagowałam spokojnie a Jughead jest inny każdy się różni każdy z nas jest inny -powiedziałam głaskając ją po plecach

- Dobrze poprawię się i z nim porozmawiam

- Głowa do góry jesteś piękna nie możesz płakać za śliczna jesteś masz piękne brązowe oczy i  bogate wnętrze myślę że  Jugheadowi to się w tobie  spodobało - powiedziałam a dziewczyna się do mnie uśmiechnęła 

- Nasza pierwsza kłótnia ale damy radę prawda?

- Oczywiście że tak nie ma innej opcji                                       

Riverdale inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz