Prolog

29.2K 661 22
                                    

Sama nie wiem gdzie idę, najchętniej schowałabym się gdzieś by nic nie czuć i nie schować się przed całym światem. Podobno pierwszy raz boli najbardziej. Jednak każdy kolejny sprawia, że czujesz jak twoje serce się łamie na coraz to mniejsze kawałki. Cały mój świat legł w gruzach i nie wiem czy jestem w stanie dalej żyć. Pragnęłam tylko żyć spokojnie i szczęśliwie. Czy  za dużo oczekiwałam. Może jestem jeszcze głupią dwudziestolatką ale nic w moim życiu nie liczyło się tak bardzo jak moje jedno jedyne marzenie. Od paru dni zastanawiam się czy mam w ogóle po co żyć. Życie sprawia mi tylko ból a ja jak się okazuję nie jestem na niego odporna. 

Gdy moje nogi są już tak obolałe od chodzenia postanawiam usiąść na ławce i odpocząć. Przez chwilę rozglądam się by sprawdzić w jakim miejscu jestem. Choć wychowałam się w San Rafael to i tak nie mam pojęcia dokąd doszła. Jednak moją uwagę przyciąga neonowy napis nad ciemno szarymi drzwiami. TATUAŻE. Mało myśląc wstaję i wchodzę do środka. Sama nie wiem co mnie tam ciągnie ale gdzieś głęboko w sobie czuję, że muszę zrobić coś by załagodzić swój ból. 

Pomieszczenie jest ciemne oświetlony ciepłym światłem padającym z lampek. Przy kontuarze stoi młody mężczyzna i bacznie mi się przygląda. Nie wiem co bardziej go interesuje moje rude loki czy opuchnięte od płaczu szare oczy. Zerkam na niego niepewnie i zauważam w jego oczach troskę co jeszcze bardziej mnie rozkleja. 

-Co Cię tu sprowadza?

-Chciałam... - nie wiem jak mu to wszystko wytłumaczyć. - Chciałam coś zrobić by tu... - palcem wskazuje moje serce. - ... by przestało w końcu boleć. 

Na moje słowa kiwa tylko głową po czym zaskakuje mnie i chwyta za rękę. Bez problemu daję mu się poprowadzić przez jakieś drzwi i zauważam pomieszczenie z rozkładanym fotelem oraz szafki z różnymi przyrządami. 

-Mam sporo katalogów ale nie wiem czy ich potrzebujesz. -  Gdzieś z tyłu głowy wiem, że ma rację po czym każe mi usiąść i podaje mi kartkę papieru. 

-Nie potrafię rysować. 

-Nie szkodzi pokaż mi mniej więcej co chcesz a resztą ja się zajmę. - Robię to co mi każe i szkicuje proste serce z dwoma małymi skrzydełkami. - Super a teraz wybierz miejsce i powiedz mi jak ma być to duże. 

Unoszę bluzkę w górę i pokazuję by narysował mi to zaraz pod piersią. Wydaje mi się, że będzie to najlepsze miejsce, nikt niepożądany tego nie zauważy. Pierwszy raz od dawna robię coś dla siebie i tylko dla siebie.  

Gdy mała igła kłuje moją skórę zamykam oczy i zaciskam zęby. Ból pomaga mi skupić się na rzeczywistości i sprawia, że chcę patrzeć w przyszłość. Bardzo dawno nie czułam się taka lekka jak w tym momencie. Gdy chłopak kończy przyglądam się jego dziełu i proszę o takie samo obok na co on tylko smutno kiwa głową. 

Może nie jest świadomy ale przez przypadek pomaga mi przejść przez najgorsze moje dni. W tym jasnym i sterylnym pomieszczeniu przy akompaniamencie cichej muzyki i bzyczeniu maszynki postanawiam żyć dalej i nie poddawać się, przejść przez to z nadzieją, że kiedyś się uda.  

Witam wszystkich po raz kolejny. Mam nadzieję, że wam się spodoba moja nowa książka. Zapraszam was wszystkich serdecznie do czytania. Mile widziane komentarze, uwielbiam wiedzieć co myślą czytelnicy o mojej pracy. Do następnego KK. 

Zagubieni w ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz