Rozdział 4

1.3K 35 20
                                    

Kiedy jestem sama patrzę na zdjęcia i filmiki, które robiliśmy. Trzymam je już tak długo. I ze złamanym sercem widzę zdjęcia siebie. Życie życiem bez Ciebie jest po prostu złe. Chcę żebyś był tutaj ze mną. Wiem, że to brzmi szalenie, ale  tęsknie za twym śmiechem i wszystkim czym byliśmy. Nawet jeśli to jest na chwile Boże, proszę daj nam czas. Nie radzę sobie z rzeczywistością i nie mogę nic zrobić, bo to moje serce tęskni za Tobą ..,

Tatum 

- Denerwujesz się ? - mój wzrok ląduje na Ianie, który z zaciekawieniem przygląda się czarnym rysunkom namalowanym na ścianach studia. Musiałam przyznać, że był przystojny jak i również nonszalancki, co było idealną mieszanką. Jego ciało było potężne, wytatuowane i warte grzechu. Nad prawdą brwią widniały dwa srebrne kolczyki, które dodawały mu pazura i podkreślały fakt, że jest on złym chłopcem. Uwielbiałam spędzać z nim czas i rozmawiać. Chyba jako jedyny człowiek na świecie mnie nie wkurwiał. Nigdy się nie czepiał i nie krytykował mnie i mojego zachowania. Byłam mu wdzięczna za to, że wprowadził mnie do swojego świata i sprawił, że mogłam na chwilę zapominać o tym co mnie niszczyło.

- A jak myślisz ? - oblizuje swoje usta i wyciągam z kieszonki swojej kurtki dwa blanty - .. taka okazja drugi raz się nie powtórzy - macham joint'em przed jego nosem. Przez chwilę mam wrażenie, jakby chciał mi odmówić, ale właśnie w tym momencie na jego usta wypełza wielki uśmiech - .. i to rozumiem .. - przyznaje z uśmiechem i podaje mu marihuane, następnie zapalając swoją działkę - .. luz, nie powiem Ash - wypuszczam obłoki dymu i trącam go ramieniem, kiedy zajmuje miejsce na czerwonej, skórzanej kanapie obok mnie - .. mam nadzieję, że nas stąd nie wyjebią - Ian siedzi pochylony z rękami opartymi na łokciach i nawet nie zaszczyca mnie swoim jednym, przelotnym spojrzeniem - .. co jest ?

- Nic - wzdycha, wkładając jointa do swoich ust, następnie bierze z mojej wystawionej dłoni zapalniczkę. Wiem, że coś jest nie tak. Wczoraj niemal tryskał energią, a dziś nie ma po tamtym chłopaku nawet śladu. Nie słyszałam, by kłócił się z Ashley, więc problem musiał leżeć gdzieś indziej.

- Gówno prawda - prycham pod nosem, a on cicho się śmieje. 

- Jaka byłaś zanim weszłaś do tego pieprzonego baru, a ja nauczyłem Cię wciągać ? - Pyta, w końcu przenosząc na mnie swoją uwagę. Tym pytaniem niemal zwala mnie z nóg. Bóg chciał, że akurat teraz siedziała. Spoglądam na niego jak na kompletnego idiotę, ale na jego twarzy nie widzę nawet grama rozbawienia, czy drwiny. 

- Nieszczęśliwa - odpowiadam z westchnieniem i ponownie zaciągam się marihuaną, prosząc go w myślach, żeby nie drążył tego tematu. 

- Ale wcześniej .. - tłumaczy, opierając się o oparcie kanapy. Jedną nogę zakłada na swoje udo i mocno zaciąga się dymem, rozpalając mnie do czerwoności, szkoda tylko, że nie z podniecenia. 

- Głupia, naiwna ... - śmieję się i wypuszczam równe obłoki dymu, ślepo się im przypatrując - .. cepowata ... - zaczynam wymieniać. Chłopak spogląda na mnie unosząc przy tym swoje ciemne brwi - .. chciałeś wiedzieć .. - wzdycham wymachując swoją dłonią 

- Powiesz mi, co się wydarzyło w Twoim życiu ? - nie spuszcza ze mnie swoich wielkich oczu. Nie mogąc dłużej tego znieść, spoglądam przed siebie i teraz to ja skrupulatnie oglądam każdy rysunek namalowany na ścianie, jakbym co najmniej oglądała pieprzone dzieła sztuki. 

- Zakochałam się... - czuje i słyszę jak mój głos się łamie, więc szybko wkładam blanta między swoje wargi i niemal od razu się uspokajam - ... a on kopnął mnie w dupę, wtedy kiedy najbardziej go potrzebowałam ... - nie uwierzył mi  - .. przeze mnie umarła moja przyjaciółka. Wiem kto jest temu winien i nic z tym nie zrobiłam. Trzymałam ją w swoich ramionach, a ona przeze mnie umierała ... - wypuszczam powietrze ze swoich płuc, ocierając jedną niewdzięczną i zdradliwą łzę, która zdążyła wypłynąć z mojego oka. Kiedy o nim myślałam, albo mówiłam, wtedy jedyne czego chciałam, to aby mnie ocalił i już zawsze był obok. 

Let it last / cz. 2 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz