Prolog

6.1K 94 2
                                    

Pov. Lexy
Była druga w nocy, ale nie mogłam spać. Myśli o wczorajszym wydarzeniu zapełniały moją głowę. Nie chciałam tego. Wstałam z łóżka i spojrzałam w lustro. Chwilę tak stałam patrząc się na siebie. Ubrałam buty i bluzę i wyszłam z mieszkania. Zeszłam po schodach, a następnie wyszłam z budynku i idąc przez park, cały czas rozglądałam się, czy przypadkiem nie idzie za mną, czy mnie nie śledzi. Zboczyłam ze ścieżki i zaczęłam podążać słabo oświetloną uliczką. Droga zaczęła wydawać mi się znajoma. Tak, to tutaj. To tutaj pierwszy raz się spotkaliśmy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jakie piętno odbije to na mojej psychice. Odwróciłam się, aby zobaczyć, czy dalej idę sama. W tym momencie chciałabym, aby szedł za mną. Zobaczyłam go. Uszczypnęłam się w rękę, bo myślałam, że to tylko sen, ale to była rzeczywistość. On naprawdę tam był. W środku wybuchałam ze szczęścia, ale nie odważyłam się do niego podejść. Podchodził coraz bliżej, a ja mimowolnie zaczęłam się cofać. Zaczął iść szybciej, ja również. Nie wiedziałam co się dzieje ani co ja robię. Dlaczego nie biegłam do niego? Przecież tak bardzo chciałam znów móc go przytulić, pocałować. Ale nie. Coś mi na to nie pozwalało. Już na niego nie patrzyłam, lecz biegłam przed siebie najszybciej jak umiałam.
- Lexy!!! - usłyszałam za sobą jego głos, ale nie obróciłam się, tylko biegłam dalej...

꧁𝙻𝚎𝚡𝚢 𝚒 𝙼𝚊𝚛𝚌𝚒𝚗 - 𝚉𝚊𝚌𝚣𝚗𝚒𝚓𝚖𝚢 𝚘𝚍 𝚗𝚘𝚠𝚊꧂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz