Rozdział 16

1.4K 45 1
                                    

Pov. Lexy
Usiadłam na ławce i włączyłam telefon, który był wyłączony, bo nie chciałam, aby ktoś z moich znajomych zobaczył, że jestem w Polsce i chciał się spotkać. Nie to, że nie tolerowałam moich znajomych, tylko po prostu chciałam być sama. Gdy już telefon się włączył, zobaczyłam coś, co na chwilę mnie zamroziło. Siedem nieodebranych połączeń od Marcina Dubiela z wczoraj. Wtedy pomyślałam sobie, dlaczego wyłączyłam ten cholerny telefon? Przecież gdyby był włączony, to porozmawiałabym z nim. Nie zastanawiając się długo, oddzwoniłam. (rozmowa zapisana kursywą)

- Halo? Lexy? Jak dobrze, że oddzwoniłaś - usłyszałam głos w słuchawce. Nie powiem, zaskoczyło mnie to, że cieszył się z rozmowy.-Jesteś tam jeszcze? - zapytał nie słysząc mojego głosu.
-T..Tak - odpowiedziałam cicho.
-To dobrze. Słuchaj, musisz tu do mnie przyjechać. Odkryłem coś bardzo ważnego.
-Ale gdzie ty jesteś? - zapytałam już pewniej.
-W twoim domu.
-Jak w moim domu? Ja mieszkam w Los Angeles.
-I tutaj właśnie jestem - zaśmiał się, a ja poczułam dziwne uczucie. Przyjechał do mnie?
-Kto cię wpuścił?
-Twój chłopak.
-Z tego co mi wiadomo nie mam chłopaka - odpowiedziałam.
-Chwała Bogu - usłyszałam jak odetchnął.
-Co powiedziałeś?
-Nic, nic. Szybko wsiadaj w samolot i przylatuj jak najszybciej. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia - rozłączyłam się.

Cieszyłam się jak małe dziecko. Wreszcie po miesiącu zobaczę Marcina. Mojego Marcina Dubiela.

꧁𝙻𝚎𝚡𝚢 𝚒 𝙼𝚊𝚛𝚌𝚒𝚗 - 𝚉𝚊𝚌𝚣𝚗𝚒𝚓𝚖𝚢 𝚘𝚍 𝚗𝚘𝚠𝚊꧂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz