Moim oczom, ukazał się Blaise, który niemal z językiem na brodzie, stanął po mojej lewej stronie. Jego oczy, rozszerzone do wielkości jednego galeona, a oddech niczym po przebiegnięciu maratonu. Jednak ja byłam w kompletnym szoku, widząc chłopaka, a tym bardziej, że podszedł do stołu Gryfonów po prostu się nie brzydząc.
- Zabini? - zapytałam zszokowana, mając szeroko, rozchylone usta. W tamtym momencie cała reszta się nie liczyła, mimo że od samego początku chcieli pomóc lub dowiedzieć się choć odrobinę.
- Kurwa duch święty. - powiedział poważnie, wyrzucając ręce w powietrze. - No tak! To ja. - zawołał, posyłając mi śmiertelny wzrok.
- Co chcesz? - splunęłam, mierząc go automatycznie od góry do dołu swoim wzrokiem. Czy, spodziewałam się łagodnych nowych informacji? Tak, ale po minie chłopaka, mogłam wyczytać, że przyjemne to to nie będzie.
- Musimy porozmawiać. - powiedział stanowczo, na co od razu, przełknęłam gulę śliny. Czyli jednak.
Zimny dreszcz, przeleciał przez mój kręgosłup, zostawiając po sobie dziwną strużkę uczucia, którego nie dało się od razu pozbyć. Harry, Ron jak i Hermonia wszystkiemu się przysłuchiwali, co nie było najlepszym rozwiązaniem, aby mówić wszystko przy nich. Golden Trio, uwielbiało rozmawiać między sobą o różnych rzeczach i wiedziałam, że wyjątkiem to ja nie jestem. Wróciłam wzrokiem do trójki przyjaciół, posyłając im nie tęgie spojrzenie, następnie od razu się od nich, odwracając w stronę czarnoskórego. Westchnęłam głośno, wypuszczając całe powietrze ze swoich płuc.
- Dobra chodź. - wywróciłam pośpiesznie oczami, rwąc swoje ciało do pozycji stojącej. Następnie, przerzuciłam nogę przez dużą ławę, dodając do tego drugą kończynę. - Nie będziemy rozmawiać wśród ludzi. - rzuciłam na odchodne i ruszyłam w stronę wyjścia z Wielkiej Sali, czując jak czarnoskóry, podąża tuż za moimi plecami.
Weszliśmy w głąb korytarza, rozglądając się na boki, aby nikt nie znalazł się blisko nas. Reakcja Blaise'a chyba, zapowiadała coś takiego, że nikt nie mógł być na to przygotowany. Zaprowadziłam chłopaka w ciemny kąt korytarza i stanęłam, zakładając ręce na piersi.
- Zaczynaj, jak to takie ważne. - powiedziałam, wzruszając przy tym ramionami. Wbiłam swoje zielone tęczówki w jego brązowe, oczekując jak chłopak coś z siebie wyda. Długo czekać nie musiałam, bo chłopak po niemal minucie, przyjął swoją pozycję, opierając ręce na biodrach. Akurat Blaise, wyglądał jak nie jedna modelka.
- Nie radzę sobie z Malfoy'em. - powiedział, a ja próbowałam nie wybuchnąć gorzkim śmiechem. - Wczoraj znowu późno, wrócił. - dodał, patrząc na mnie spod rzęs.
Czy próbował mnie, wplątać w jedną z gierek Malfoy'a? Proszę, nie.
- Co ja mam do tego? - zapytałam, posyłając mu tajemnicze spojrzenie. Czy ktoś jeszcze nie rozumiał, że to jest Malfoy? On miał gdzieś zdanie innych oraz twierdził, że może wszystko. Niczego nie mogłam w tym zrobić.
- Posłuchasz mnie? - Blaise, wyrzucił ręce do góry tym samym się mocno oburzając. Wkrótce jego oczy z tyłu jego głowy, powróciły z powrotem do mnie. - Nie przyszedł sam. - dodał, a to dla mnie już w pełni wystarczyło.
- Co? - szok, który malował mi się w tamtym momencie na twarzy, był ogromny. Tak, gierki chłopaka były cholernie chore, jak sam on, ale jedna cząsteczka mojego ciała, ciągnęła mnie do blondyna, sprawiając buzowanie wszystkich emocji w moim ciele i dziwne odczucie, kiedy rozmowa toczyła się właśnie wokół Draco
- To co słyszałaś maleńka. Przyszedł z Pansy. - kliknął językiem, rozchylając delikatnie swoje wargi. I to był właśnie jeden z powodów czemu nie znosiłam tej dziewczyny. Ona była wszędzie, gdzie Malfoy. Chore. - Malfoy nigdy jej nie przyprowadzał do pokoju. Zaczęli się dobrze bawić, a mi kazali iść do pokoju wspólnego. - pokiwał przecząco głową, opierając się w sekundę plecami o betonową ścianę, która znajdowała się tuż za nim
CZYTASZ
𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐅𝐑𝐈𝐄𝐍𝐃𝐒 • Draco Malfoy 18+ ✔
FanfictionKSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWKI "- Klęknij i ssij mojego kutasa, dziwko. - złapał moje włosy w pięść, odchylając moją głowę do tyłu. Chwyciłam jego długość do ręki, a po chwili wsadziłam go do buzi, ssąc i liżąc jego różową główkę. " Historia o Draco Mal...