Rozdział 10

36.3K 673 86
                                    

DWA DNI PÓŹNIEJ.

Kiedy Malfoy, opuścił imprezę ona zakończyła się z impetem. Nie każdy był na to przygotowany w dodatku każdy liczył na to, że zabawa potrwa o wiele dłużej. I tak samo myślałam ja. Jednak Nott po ucieczce Blaise'a i Malfoy'a, zadecydował, że teraz on jest głównodowodzącym i każdy kto pomagał przy odsuwaniu kanap, musi z powrotem przysunąć je na miejsce, za to inni mieli, wziąć się za sprzątanie pustych butelek, szklanek czy innych nietypowych rzeczy, znajdujących się na ziemi. Po nieudanym wieczorze od razu, udałam się do swojego pokoju, przebierając się w rzeczy do spania i z impetem, rzuciłam się na łóżko przez co niemal od razu zasnęłam. Rozmawiałam z Hermioną na następny dzień, która podsłuchała rozmowę dwóch chłopaków jednak, do jej głowy trafiło zbyt wiele alkoholu, by powiedzieć mi o czym dokładnie rozmawiali. No cóż nie mogę winić za to dziewczyny, po prostu chciała się chociaż raz zabawić. Malfoy coś ukrywał, a Blaise był w to na bank zamieszany.

Siedziałam w Wielkiej Sali na śniadaniu. Oddaliłam się nieco od Harry'ego jak i Rona, ale oni pewnie tego nawet nie zauważyli. Zarzuciłam kosmyk, opadającej grzywki z powrotem na czubek głowy, wpatrując się w nadgryzionego naleśnika, którego chciałam zjeść, ale samopoczucie mi na to nie pozwalało. Ubrana byłam w szaty Slitherinu pod spodem mając, zwykłą spódniczkę i czarna nakładana bluzę. Włosy związałam w bardzo niedbały kok, wyciągając pojedyncze pasemka delikatnie przejaśnionych włosów za to usta, pomalowałam tą samą ciemnoczerwoną pomadką tylko teraz o wiele delikatniej. Głośne gwary rozmów, dobiegały do moich uszu, a ja nawet nie zauważyłam jak Nott się do mnie dosiadł, gryząc wielkie udko z kurczaka. Ten chłopak miał wielki wilczy apetyt.

- Hej, Evans. - zaczął przez co, uchyliłam głowę w jego stronę, patrząc jak dogryza samą kość kurczaka. - Wiesz może. - przerwał, odrywając ostatni kawałek mięsa i od razu go połykając. - Co się dzieje z Malfoyem? - posłał mi tajemniczy wzrok, unosząc lewą brew do góry.

Skąd mam niby wiedzieć, nie jestem jego sygnetem, żeby być przy nim cały czas. Westchnęłam, załamując się jednocześnie na pytanie chłopaka. Podrapałam się po głowie, zastanawiając się jednocześnie nad odpowiedzią. Wzruszyłam ramionami, od razu mu odpowiadając.

- Nie mam pojęcia. Idź zapytaj Pansy, ona wie lepiej. - odparłam, posyłając mu bezlitosny wzrok. Brunet, zacisnął usta w wąska linię, a następnie zbadał spojrzeniem wszystkich ludzi, znajdujących się na sali.

- A no właśnie. - wydał dźwięk bliżej mlaskaniu i wypchał bok policzka językiem. - Jej też nie widziałem. Po powrocie z mojego pokoju się do mnie nie odzywała. - uśmiech, wpłynął na moje wargi, ale wiedziałam, że muszę się powstrzymać od komentarza, który aż cisnął mi się na usta.

- Idź jej poszukaj. - powiedziałam, chcąc zakończyć już tą rozmowę, która do niczego nie prowadziła. Wzruszyłam ramionami, patrząc się w drewniany stół.

- Co ty, Evans. Przejmujesz się zniknięciem Malfoy'a? - zapytał, mocno uderzając mnie w ramię, które natychmiast zaczęłam pocierać. Posłałam chłopakowi wielki grymas, na który jedynie się zaśmiał.

Czy się przejmowałam? Nie, ale takie zniknięcie nie było normalne nawet z jego strony. Odkąd pamiętam przez tyle lat zawsze był w szkole, może nie na wszystkich lekcjach, ale był. Może jednak się przejmuję. Kurwa.

- Drodzy uczniowie. - kiedy, usłyszałam głos Dumbledore'a, nie odpowiedziałam kompletnie na pytanie Nott'a. Odwróciłam głowę, patrząc na dyrektora, który chwilę czekał, aby każdy się uciszył. - Mam zaszczyt ogłosić, że do Hogwartu, dołączył nowy nauczyciel. Nauczyciel, który wiele lat jeszcze przed waszym, przejściem przez mury tej szkoły, uczył. Więc gorąco powitajmy Horacego Slughorna. - kiedy Dumbledore, skończył mówić głośne brawa, zagościły w każdym zakątku Wielkiej Sali.

Musiałam przyznać, że brakowało nowej osoby między murami. Mężczyzna, wyglądał na bardzo miłego, który chce się podzielić swoją wiedzą na różne tematy. Gromkie brawa nadal biły, a chłopak siedzący tuż za moimi plecami, zagwizdał, wsadzając dwa palce, między swoje wargi. Szelest oklasków jeszcze bardziej się pogłębił, dopóki dyrektor znowu nie przerwał.

- Chciałbym jeszcze dodać, że Profesor Slughorn będzie uczył eliksirów, a zaś Profesor Snape od dziś będzie ćwiczył z wami Obronę Przed Czarną Magią. Możecie wracać do swojej uczty. - po słowach staruszka, zapadła cisza, a bardziej szepty, które rozwijały się na temat Snape'a.

"Jak to Snape będzie uczył Obrony?"

"Już wolałbym żeby w ogóle tutaj nie uczył"

"Stary zgred przez niego nie wiem jak zaliczyć SUMy".

- No to co pierwsza lekcja z nowym nauczycielem. - cholera, nawet nie wiedziałam, że pierwszą lekcje jaką mamy mieć to są eliksiry. Ryk zawodu, wyrwał się z mojego gardła, kiedy schowałam twarz w swoich dłoniach.

- Widzisz jak się cieszę? - zapytałam, unosząc dwa kąciki ust do góry, ukazując dla Nott'a wielki, sztuczny uśmiech.

Oczywiście cieszyłam się, że nowy nauczyciel będzie, prowadził z nami lekcję, ale cholera. Nie muszą być to eliksiry. Wiedziałam, że jestem całkiem niezła z nich, ale ból głowy zawsze mnie witał bez uprzedzenia, kiedy słyszałam "Pierwsze są eliksiry". Przynajmniej wiedziałam, że będę na tej lekcji bez swojej pary, która dziwnym cudem zaginęła. Głośny śmiech bruneta, wypełnił moje bębenki, kiedy kątem oka na niego spojrzałam. Zabrałam dłonie ze swojej twarzy głośno wzdychając.

- Chodź idziemy. - zawołał przyjaźnie Nott po czym, wstał ze swojego miejsca i czekał aż ruszę swój leniwy tyłek. Po kilku sekundach czekania chłopaka, pogonił mnie przez co zmrużyłam oczy na bruneta.

Zerwałam się na równe nogi, przekładając jedną i następnie drugą nogę, aby móc wyjść zza drewnianego stołu. Skierowałam swoje kroki na wprost do wyjścia razem z chłopakiem, który do mnie równał, abyśmy szli w tym samym tempie. Zanim się, skapnęłam, że wchodzimy w wielki tłum uczniów, chłopak niekontrolowanie, poprowadził swoją rękę do moich związanych włosów i z prędkością światła, potargał je, wplątując w kosmyki swoje palce.

- Jesteś diabłem, Nott. - zakomunikowałam, wyciągając ostrożnie jego rękę z moich włosów, które na nowo musiałam uczesać w kok.

Głupek.

N.

𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐅𝐑𝐈𝐄𝐍𝐃𝐒 • Draco Malfoy 18+ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz