Wiedziałam, że po rozmowie może być tylko lepiej bez wyjątków. Ale czy na pewno? Nie do końca byłam przekonana czy Malfoy przypadkiem nie ma jakiegoś podłego planu na mnie i na całe moje życie. Spodziewałam się odzewu od mojego umysłu, który nadal jest przeze mnie obwiniany za to co się stało, chociaż gdyby nie to, nie byłoby mojej cudownej, ale krótkiej rozmowy z Blaise'm oraz nie stałabym teraz przed lustrem, poprawiając swoją długą, czarną i obcisłą sukienkę, która dosięgała niemal do kostek. Na moich stopach, spoczęły czarne szpilki na dość grubym obcasie. Kiedy usta, pomalowałam ciemnoczerwoną pomadką mogłam ruszać na imprezę pod natłokiem myśli. W swojej duszy musiałam przyznać, że muszę korzystać z każdej dobrej spotkanej chwili, jak i aktualnej imprezy. Strząsnęłam mocno swoimi kończynami, chcąc się odstresować, głośno przy tym wzdychając. Czy byłam już gotowa? Nie wiem. Tak. Skierowałam swoje kroki wprost do wyjścia ze swojego pokoju, który postanowiłam pozostawić otwarty. Po prostu klucz był w środku, a ja nie musiałabym co chwilę się martwić, że jednak gdzieś go zgubiłam. Zamknęłam za sobą drewnianą płytę i skierowałam się na schody, które pokonałam w przeciągu minuty, zjawiając się tym samym na samym dole. Migające światła, woń alkoholu i papierosów, docierała do nosów każdego z zebranych. To nie był mój klimat. Nigdy nie był i nie będzie. Odetchnęłam z ciężkim sercem, wykonując kolejne kroki do przodu.
- Hej! - krzyknął chłopak, pojawiając się tuż z tyłu po mojej lewej stronie. - Jednak przyszłaś. - dodał, a ja już po pierwszych słowach chłopaka wiedziałam, że to kochany Blaise.
Kiedy odwróciłam się w stronę chłopaka ten już trzymał między swoimi długimi palcami, niewielki kieliszek z cieczą o kolorze niemal burbonu. Przysięgam, że nie dało się skupić wzroku na nim, ponieważ co chwilę skakał z jednej nogi na drugą, kiwając się przy tym na boki. Chłopak był szalony w każdym aspekcie i nie dało się tego nie zauważyć. Takich ludzi, potrzebuje świat. Zauważyłam wielką zmianę w jego ubiorze, które po prostu było eleganckie i jak widać w jego ulubionym kolorze. Czarnym. Cała czarna koszula, czarne spodnie z kantem, ale na stopach spoczywały tego samego koloru sportowe buty. Czarnowłosy po prostu wymiatał. Jednak mała część mojego ciała mówiła mi, abym uważała. Mam się dziwić? Blaise był najlepszym przyjacielem Dracona, który był na mnie sporo cięty.
- Przyszłam popatrzeć na przystojnego Ślizgona. - i tym razem chodziło mi w stu procentach o Blaise'a. Nie był zły, a za to mógł przykuwać uwagę wielu dziewczyn. Puściłam w stronę czarnoskórego zalotne oczko, na które po chwili nasza dwójka się zaśmiała. Wiedzieliśmy, że jakieś poważne gadki skierowane w nasze osoby są tymi, które nigdy nie byłyby naprawdę.
Blaise uchylił wielkiego łyka z kieliszka tym samym jednocześnie go opróżniając. I wtedy byłam pod wielkim wrażeniem, bo nie sądziłam, że chłopak może mieć aż tak mocną głowę, a wiedziałam, że to nie jest jego pierwszy łyk a już któryś z kolei. Było to po nim widać, a woń, która od niego biła można było poczuć nawet jak stał za mną.
- Co robisz, Blaise! - powiedziałam głośniej, ponieważ muzyka, która echem odbijała się od ścian, zagłuszała każde słowo. Chłopak kątem oka, spojrzał na mnie, trzymając kieliszek nad swoimi otwartymi ustami, czekając aż ostatnia kropla spłynie. Na moje słowa w sekundę się opamiętał, zabierając kieliszek znad swoich ust. Blaise, rozejrzał się na boki, a następnie z również zalotnym uśmieszkiem, spojrzał na mnie podchodząc bliżej.
- Patrzę na przepiękną Ślizgonkę. - złapał mój podbródek w dwa palce, majtając moją głową na boki na co, zareagowałam uśmiechem, ale również i grymasem, który wyrażał tylko szczęście. Chwilowe.
Po swoim czynie chłopak głośno się zaśmiał i wyminął mnie, unosząc wysoko ręce i krzycząc, a chwilę później pogroził komuś palcem, opierając drugą rękę na swoim biodrze. Następnie znikł z całkowitego mojego pola widzenia. Prychnęłam śmiechem na chłopaka, kiwając przecząco głową. A jednak. Głośny krzyk, dobiegł wprost do moich uszu, w którą stronę się obróciłam, spoglądając na niewielki bar z alkoholem.
CZYTASZ
𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐅𝐑𝐈𝐄𝐍𝐃𝐒 • Draco Malfoy 18+ ✔
FanfictionKSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWKI "- Klęknij i ssij mojego kutasa, dziwko. - złapał moje włosy w pięść, odchylając moją głowę do tyłu. Chwyciłam jego długość do ręki, a po chwili wsadziłam go do buzi, ssąc i liżąc jego różową główkę. " Historia o Draco Mal...