Kamil rozejrzał się dookoła. Wiedział, że taka urocza istotka nie tylko jego przyciąga i wiele alf ma ochotę na tego słodziaka. Hm... Co tu zrobić, by nikt mu go nie zabrał. Wiedział, że omega sama z siebie się nie odda, ale to tylko omega i sama z tyloma alfami sobie nie poradzi. Niestety nie może z nim teraz zostać, bo za pół godziny ma spotkanie, ale musi się z nim dzisiaj spotkać
- Julek? - Zapytał szybko alfa, a omega od razu przeniosła na niego swój wzrok
- Tak?
- Masz dziś czas? O 19? Musimy chyba pogadać co?
- Mhm... Mam czas, ale gdzie?
- Wyślę ci zaraz adres. Lepiej, żeby nikt go nie słyszał
Omega pokiwała głową, że rozumie. Alfa jeszcze nachylił się nad uchem młodszego
- I proszę... Wróć teraz od razu do domu i najlepiej nie wychodź, do puki nie będziesz szedł do mnie - Wypowiedział tonem wymuszającym posłuszeństwo u omeg.
Julek od razu poczerwieniał i popatrzył w oczy Kamila. Pokiwał głową na tak. Alfa przyciągnął małego do siebie, obejmując go w tali.
- Jeśli ktokolwiek go tknie lub zrobić coś bez jego zgody ma gwarantowany nagrobek na cmentarzu! - Krzyknął alfa... Krzykną... Raczej warknął!
Kilka osób się zaśmiało, bo wiecie... ON NA PEWNO ŻARTUJE. Kamil też się cicho zaśmiał, ale po chwili spoważniał, a jego oczy błysnęły czerwienią
- Ja nie żartuję... - Delikatnie wyciągnął nóż z kieszeni i rzucił w drzewo obok którego stał Henry - A szczególnie ty... Nie chcę być w twojej skórze jak cię przy nim zobaczę!
Henry niby taka twarda alfa, a się przestraszyła i nie ma zamiaru podchodzić do omegi choćby na 20 metrów. Nikt mu się w sumie nie dziwi. W końcu do Diablo o twardym charakterze i twardym sercu... Choć myślę, że jedna osoba zdoła go oswoić. Alfa skierował swój wzrok, na obejmowaną przez niego omegę. Uśmiechnął się widząc jego zdezorientowaną twarzyczkę.
,,Taki słodki i niewinny. I TY CHCESZ GO TERAZ ZOSTAWIĆ. Jesteś niepoważny!"*Mhm... Jeszcze jakieś uwagi. Dobrze wiesz, że nie mogę. Mam pracę idioto*
,,Nasza omega jest ważniejsza od pracy nie sądzisz? Nie mówi mi, że może nie chcesz się zatopić w tych małych malinowych usteczkach hm?"
*Dobrze wiesz, że chcę, ale nie wiem czy on chce. Dlatego wyjaśniej z nim wszystko jak się spotkamy*
,,Eh... To chyba oczywiste, że chce, ale niech ci będzie..."
Wszyscy przyglądali się zamyślonemu alfi i choć wiele chciało go wybudzić z transu, to nikt nie miał odwagi. Nikt prócz Julka. Omega wyciągnęła rękę do twarzy Kamila i pomachała mu przed twarzą
- Em... Wszystko okey?
Zapytał zawstydzony, bo alfa cały czas go obejmował. Kamil otrząsnął się i uśmiechnął na reakcję omegi
- A co?~ Moja omegusia się u mnie martwi?~
- Nie... Znaczy ja... Bo tak nic nie mówiłeś i no... Em...
Dla omegi buty stały się nagle bardzo ciekawe i wlepił w nie swój wzrok. Alfa się zaśmiał
- Słodki jesteś - Poczochrał mu delikatnie włosy i ostatni raz zaciągnął się jego zapachem - Widzimy się o 19
-
Alfa odszedł już dobre 5 minut temu, a Julek dalej stał jak wryty.
CO TU SIĘ ODJEBAŁO?!
Tylko to teraz miał w głowie. Otrząsnął się jednak szybko, przypominają sobie, że Kamil kazał mi wracać do domu... Ton alfy cały czas się obijał omedze w głowie. Chwycił szybko deskę i poszedł do domu. Wszedł do średniego mieszkana na 2 piętrze i od razu skierował się do swojego pokoju. Jest sam w domu, co bardzo go cieszy. Gdyby byli tu jego rodzice to pewnie od razy kazali by mu sprzątać lub gotować. Nie to, żeby jakoś tego nie lubił, ale sprzątanie codziennie mieszkania go męczy. Wolałby skończyć szkołę, ale nie. Mógł albo iść na kurs tatuowania lub skończyć ostatni rok swojej nauki. No bo po co dać mu oba. Jest dla swojego ojca tylko wynaturzeniem, więc nic dziwnego, a przez to, że dzięki temy kursowi może dostać dobrą pracę, to wybrał kurs. Rzucił się na łóżko i wyją telefon. Miał jedną nową wiadomość. Nieznany numer...
CZYTASZ
Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/B
Short StoryŻycie pewnej samotnej alfy i samotnej omegi ****************************************** sceny 18+ przekleństwa YAOI nie lubisz nie czytaj! HAPPY END!