42

10.2K 425 279
                                    

4/9

******************************************

Od razu jak dojechali Kamil zaczął namiętnie całować Julka. Posadził go na stole w jadalni i zaczął rozbierać.

- Aż tak ci się spieszy?

- Cholernie bardzo?

- A nie idziemy do sypialni?

- Mam zamierz cię pożreć, więc jadalnia nada się idealnie

- Głupek... - Pocałował

- No i musimy przetestować stół

- Już się na nim kochaliśmy wilczku

- Ale dawno. Trzeba robić kontrole, więc... - Pocałował - ...potem sprawdzimy kanapę. Co ty na to?~ - Znowu pocałował

- Brzmi baaaardzo kusząco~

Kamil rozebrał Julka do końca, tak samo jak siebie. Zaczął zostawiać malinki na całym jego ciele, po czym zaczął całować ,,piersi" i przygryzać kolczyki. Omega jęczał i sapał zadowolony. Po kilku minutach przyjemności alfa w końcu wszedł w młodszego i zaczął się szybko poruszać. Jęki w domu ustały chyba dopiero około 6 nad ranem. Zdążyli się tylko szybko umyć i poszli spać. Przed tym jednak mogli zatwierdzić, że stół i kanapa są dalej w świetnym stanie.

Obudzi się około 15, a raczej obudził ich dzwoniący telefon Kamila. Dzwonił już 3 raz, więc w końcu się nad nim zlitowali.

- Halo?

- ILE TO MOŻNA DO CIEBIE DZWONIĆ CO?!

- Mamo... Ciszej...

- A co ty śpisz?

- Tak dokładniej to spałem

- O 15?

- Tak o 15. Miałem wczoraj dużo do zrobienia

- To coś to Julek hm?

- No to raczej oczywiste

- Dzieciaki no

- Ej! Dziś kończę 30 lat!

- Wiem o tym doskonale. Myślisz, że czemu dzwonię?

- Aa... Oł... To ma sens

- Nie myślisz dziś najszybciej

- Dopiero wstałem... PRZEPRASZAM! Zostałem okrutnie obudzony tak samo jak mój małżonek

- No jego to mi akurat szkoda

- AHA?!

- Jezu Kamil... Nie drzyj się tak... Już wystarczy, że i tak mnie tyłek boli

- I widzisz. Będzie teraz markotny i to twoja wina

- Moja? Bo...?

- Bo go obudziłaś

- Uh... Okej okej... Przyjmuję to na siebie, a teraz wstajecie i na 18 u nas

- W sumie to i tak mieliśmy wpaść

- Serio? Coś się stało?

- Dowiecie się za 3 godziny - Zaśmiał się

- Ale coś ważnego?

- Nawet bardzo

- Nie strasz mnie... O co chodzi?

- Papa mamooo! - I się rozłączył

- Ale ty jesteś wredny

- Oj tam - Przyciągnął go do siebie i pocałował - Co moje kochanie chce na śniadanko?

Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz