14

23.2K 642 339
                                    

Ten rozdział chciałbym dedykować @Yuri9065
która bardzo zmotywowała mnie do pisania i zrobiło mi się bardzo milutko jak przeczytałem co mi napisała. PODZIĘKUJE CI W FORMIE ROZDZIAŁU
****************************************

Nastał wtorkowy ranek... Znaczy ranek... Jest po 12, a nasz Alfa o dziwo znowu obudził się pierwszy. Przetarł zaspane oczy i pierwsze co ujrzał po ich otworzeniu, była śpiąca twarz jego omegi. Uśmiechnął się i wrócił wspomnieniami do wczorajszego dnia. Oj tak... To był dobry dzień, a jęków swojego kociaka nie zapomni już nigdy. Przejechał delikatnie rękami po jego nagim ciele, na co omega mruknął zadowolony. Kamil odkrył z nich kołdrę, by móc obserwować swoje dzieło. Julek od szyi po uda jest pokryty malinkami oraz ugryzieniami. Alfa oblizał się na ten widok. Omega jednak nie rozbawił go bez szwanku. Dopiero teraz poczuł pieczenie na plecach. Wstał ostrożnie, by nie obudzić Julka i podszedł do lustra w garderobie. Uśmiechnął się zadziornie, widząc zaczerwienione plecy z zadrapaniami. Wrócił do sypialni i sierdził, że naszykuje coś do jedzenia dla swojego kochania. W końcu, zawsze to on gotował dla ich dwójki. Nie ubierając się poszedł do kuchni stając przed lodówką. Zaczął od odpalenia ekspresu na kawę, a potem rozmyślał co może zrobić, nie spierdoląc tego. Wymyślił kanapki z nutellą i dżemem. Specjalnie nakupował sporo słodkości, bo dziś omega będzie go wręcz o nie błagał. Sobie postanowił też przygotować kanapki, ale nie wszystkie na słodko. Wyjął wszystko co mu potrzebne i zabrał się do roboty. Po 15 minutach wszystko było gotowe. Dumny z siebie, wziął wszystko i wrócił ponownie do sypialni. Zastał tam wiercącego się Julka, który po omacku szukał czegoś do przytulania. Kamil zaśmiał się na to i podszedł do łóżka, odstawiając to co przygotował na szafkę obok. Omega rozbudził się i utkwił swój wzrok na Alfie. Przyglądał mu się dokładnie, jeszcze nie do końca przytomny, wyciągnął do niego ręce.

- Wilczek~

- Chcesz do wilczka kociaku? - Usiadł obok na łóżku

- Mhm!

Kamil wziął Julka na swoje kalana bokiem, a ten od razu się wtulił, jeszcze nie do końca przytomny i oszołomiony przez feromony po wczoraj. Czuł, że w pokoju mieszają się ich zapachy, więc czuł się bardzo dobrze i uśmiech sam zagościł na jego buzi. Po chwili jednak docierało do niego wczorajsze wydarzenia i rumieniec automatycznie wkradł się na jego policzki. Alfa zaśmiał się na to i musnął jego nosek.

- Widzę, że ktoś już się rozbudził. Jak się spało?

- B..bardzo dobrze...

- Dobrze? - Alfa wsunął twarz w włosy omegi, delektując się jego zapachem - To dobrze

Julek zaciskał delikatnie dłonie w piąstki, chowając twarz w torsie Alfy.

- Ka..kamil...?

- Tak kochanie?

- No bo ten... Em... Po..podobało ci się? - Wyjąkał cały czerwony, a Kamil popatrzył na niego niezrozumiale - No..no wczoraj...

Zawstydzony i poddenerwowany omega jest ciekawy, czy był w stanie zadowolić jego Alfę.

- Oj kicia... - Chwycił za jego podbródek i skierował jego wzrok na siebie - Wczoraj było zajebiści - Uśmiechnął się do niego - I mam nadzieję na więcej i nie tylko podczas ruji~

Na to Julek tylko spalił buraka i schował swoją twarz w dłoniach. Kamil pocałował do w głowę i położył mu na kolanach talerz z jedzeniem.

- Watydzioch... Przydało by się coś zjeść co?

- Ty zrobiłeś śniadanie? - Popatrzył na niego pytająco - A kuchnia to przeżyła? - Zaśmiał się

- Bardzo zabawne. Rozumiem, że mistrzem kuchni nie jestem, ale kanapki jeszcze zrobić umiem

Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz