- No to jak się wam tam układa co?
- Szczerze... Cudownie. Lepiej być nie może
- Dawno nie widziałam go takiego szczęśliwego. Zazwyczaj to wiesz... Taki poważny i groźna mina
- Ta... W pracy taki jest, ale jak tylko zostajemy sami to jest: Kicia choć tuli tuli - Zaśmiał się
- Nigdy tego nie przyzna, ale jest z niego pieszczoch
- Oj i to duży pieszczoch
- A ile wy już tak razem?
- No... Ponad dwa lata. Rocznice w marcu mamy
- Jestem w szoku, że ktoś z nim tyle wytrzymał. Nie obrażam go, ale Kamil ma swój charakter... I kiedyś bardzo nie szanował omeg
- Oj wiele się nasłuchałem... Ale ja nie mam na co narzekać - Zerkną na swoje alfę
- Jesteś pierwszy raz w tych stronach prawda?
- Tak... Chętnie się rozejrzę. Pięknie tu... Tak cicho i no las, i łąki... Miejsce marzenie
- Musicie się koniecznie przejść. Mamy też spory ogród i warsztat. Max kocha stare sportowe auta. Kupuje takie złomy i naprawia
- No i już wiem skąd u Kamila ta miłość do aut
- Tak... Zdecydowanie ma to po dziadku - Zaśmiała się i tak przyjrzała dokładnie omedze - Naprawdę jesteś w jego typie. No wiesz... Tak z wyglądu
- Serio? Jakiś specjalny nie jestem... No pomijając bycie męską omegą oczywiście
- O to właśnie chodzi. Chciał kogoś zwykłego, naturalnego, bez tony makijażu. Szczerze go nienawidzi. Zawsze narzekał, że jak całujesz takie wymalowane usta to takie fuj
- No z makijażem to ja nie mam nic wspólnego. Po 1 nie umiem, po 2 nie chce... Spędzasz tyle godzin... Oczywiście podziwiam tych wszystkich makijażystów, bo naprawdę robą wow pracę, ale to nie dla mnie. Balsam do ust i kremy to jedyne co posiadam
- Pewnie lubi cię smarować. No Alfa nie przegapi żadnej okazji do zmacania
- Oj ja już dobrze o tym wiem. Motto Kamila to: Dzień bez macania, to dzień stracony
Oboje się zaśmiali i wrócili do robienia jedzenia. Stwierdzili, że zrobią kurczaka na ostro z ryżem. W między czasie wymieniali się zabawnymi historiami. Można powiedzieć, że Julek dogadał się z nią bardziej niż z mamą chłopaka. Właśnie skończyli krojenie i przyszedł Scott. Usiadł obok młodszego i to podrapał delikatnie po nodze.
- Co tam psiaku? Chcesz kurczaka co?
Pies odszczeknął i znowu podrapał go delikatnie po nodze. Julek wziął kawałek mięsa.
- A zrobisz siat? - Scott usiadł - No pięknie... A dasz mi łapę? - Podał nawet 2 - No pięknie. Masz tu trochę
Pies w mgnieniu oka zjadł swoją nagrodę i oblizał się. Zamerdał ogonkiem, wsunął łebek pod bluzę Julka i polizał po brzuszku.
- Słodziak - Pogłaskał - A teraz leć na dwór pobiegać
Scott szczeknął i wybiegł przez otwarte drzwi tarasowe.
- Rozkoszny
- Zawsze przychodzi do kuchni po jakiś smakołyk
Znowu się zaśmiali i dokończyli robić jedzonko. Nałożyli na talerze i omega poszedł na taras po chłopaków. Palili sobie na tarasie.
- Jedzonko gotowe - Uśmiechnął się
- Już idziemy
Kamil podszedł do omegi i położył dłonie na bioderkach.
CZYTASZ
Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/B
NouvellesŻycie pewnej samotnej alfy i samotnej omegi ****************************************** sceny 18+ przekleństwa YAOI nie lubisz nie czytaj! HAPPY END!