Minęło kilka dni i były tak miłe, że Julek totalnie zapomniał, jaki dzień dziś jest. Wstał zadowolony jak zawsze, przeciągnął się i patrzył na śpiącego Kamila, który przytulał go i co jakiś czas ściskał jego tyłek. Omegę strasznie to bawiło, ponieważ ma tak już od dłuższego czasu. Ściągnął po telefon, żeby sprawdzić godzinę i zamarł. Wstał szybko z łóżka i na pewno sprawdził datę na kalendarzu jaki mają powieszony na lodówce. Westchnął. Jak mógł zapomnieć, że dziś ma rozprawę. Poszedł szybko do łazienki, wziął szybki i zimny prysznic, po czym poszedł do garderoby. Po chwili poczuł ręce na jego biodrach i pocałunki na karku.
- Dzień dobry kiciuś~ Piękne widoczki z rana~
- Kamil... Przestań - Zdjął jego ręce ze swoich bioder
- Ej... Skarbie... Co się dzieje?
- Dziś jest rozprawa...
- Oł... - No trochę zszokowany - Zapomniałem
- No ja właśnie też - Przytulił się do niego, a oczka mu się zaszkliły
- Ej... Kicia - Przytulił go mocno - Czemu płaczesz? Co?
- N..no a jak p..przegramy sprawię..? J..ja.. Ja nie chce tam wracać...
- Julek - Wziął jego buzię w dłonie i wytarł kciukami łezki - Nigdy w życiu nie pozwolę ci tam wrócić. Wygramy na 100% kotku
- Obiecujesz?
- Obiecuje kochanie, a teraz już nie płakusiamy
- Mhm - Wtulił się mocno
- Bardzo, bardzo cie kocham - Buzi w główkę
- Ja ciebie też wilczek
- I wbij sobie do tej twojej ślicznej główki, że nawet gdybyś chciał odejść to cie nie puszczę. Jesteś mój i tylko mój - Ucałował jego 2 policzki
- Tak - Zaśmiał się - Tylko, tylko twój
- Mój słodki, śliczny i seksowny~ - Pocałował namiętnie w usta
Omega się zaśmiał i mocno wtulił w starszego. Poprzytulali się jeszcze chwilkę i zaczęli się szykować. Kamil ubrał swój czarny garnitur i białą koszulę. Julek jak zwykle miał problem co ubrać. Po chwili wybrał również białą koszulę, jednak z wycięciem na obojczykach i granatowe eleganckie spodnie. Dodali jeszcze kilka dodatków, takich jak zegarek, czy kolczyki. Założyli jeszcze buty i poszli do auta. Alfa oczywiście musiał wybrać swojego ulubionego Mercedesa AMG GT. Piękny czarny z otwieranym dachem. No zachwycony facet no. Julek zaśmiał się widzą te jego iskierki w oczach jego przeznaczonego. Kamil oczywiście otworzył mu drzwi i potem sam usiadł obok.
- No jak dziecko no
- Oj... Ładny samochodzik no
- No ładny, ładny, ale teraz już jedźmy, bo się spóźnimy
- Spokojnie - Starszy odpalił auto i wyjechał z podziemnego garażu
Jechali już od kilku dobrych minut, a Julek na nowo zaczął się stresować. Alfa położył dłoń na jego udzie i miział delikatnie, co jakiś czas ściskając.
- Spokojnie kicia - Głaszcze nóżkę
- Mhm
Około 11.20 już byli na miejscu. Wysiedli z auta i skierowali się pod salę rozpraw, gdzie czekał już na nich ich adwokat. Porozmawiali jeszcze chwilę i przyszli rodzice Julka. Nie umknęło uwadze omegi, że jego matka ma jakąś smutną minę i lekko spuszczoną głowę. Musieli jednak już wejść na salę. Usiedli na swoich miejscach i się zaczęło. No na początku typowy wstęp i zaczął adwokat ojca omegi.
CZYTASZ
Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/B
Short StoryŻycie pewnej samotnej alfy i samotnej omegi ****************************************** sceny 18+ przekleństwa YAOI nie lubisz nie czytaj! HAPPY END!