16

20.9K 716 356
                                    

Patrzyli sobie w oczy przez dłuższy czas, po chwili łącząc usta w coraz to namiętniejszym pocałunku. Dłonie Kamila gładziły boki omegi, który trzymał ręce na jego ramionach. Zaraz oboje byli już pozbawieni jakiegokolwiek ubrania. Usta Alfy pieściły każdy skrawek jego skóry, a Julek odwdzięczał mu się pomrukami i jękami rozkoszy. Nie chcą już czekać, starszy przystawił place do buzi omegi, który od razy zaczął je lizać i ssać. Niestety lubrykantu w aucie nie było, więc ślina to jedyne rozwiązanie. Kamil za to wyją w tym czasie opakowanie gumek. Julek nawet nie pytał na cholerę jemu chłopakowi prezerwatywy w aucie. Bo czy to ważne? Ważne jest to, że są. Palce Kamila znajdowały się teraz w dziurce młodszego, który pojękiwał, opierając głowę na ramieniu Alfy. Ten za to, zębami otworzył opakowanie z zabezpieczeniem i założył na swojego członka. Wyjął palce z omegi, który podniósł się delikatnie i nakierował na przyrodzenie partnera. Upuścił się powoli, z przeciągłym i głośnym jękiem spowodowanym bólem. Jednak olał go całkowicie i zaczął podskakiwać delikatnie, coraz głębiej się na niego nabijając. Kamil w tym czasie ponownie zaczął pieścić ustami ciało Julka. Ściskał też jego pośladki, co jakiś czas dając pojedyncze klapsy. Widzàc, że omega już totalnie pogrążony w ekstazie, nie jest w stanie wykonać żadnego ruchu, nie wychodząc z niego, położył go na plecach, sam stanął poza samochodem. Teraz to on poruszał się w młodszym. Podniósł jego biodra, do umożliwiało głębsze wchodzenie i większą dawkę przyjemności u obydwu. Nie potrzeba wiele czasu, jak oboje doszli. Starszy posprzątał wszystko i ułożył omegę wygodnie na rozłożonym fotelu. Przykrył go swoją bluzą i usiadł za kółkiem. W wzięli szybki prysznic i ułożyli się wygodnie na łóżku. Julek mocno wtulił się w Kamila, wcześniej obdarowując go pocałunkami. Jak dla Alfy to takie dni mogą być zawsze... Choć... Jak dla niego to więcej rundek, by nie zawadziło. Z tymi słodkimi myślami, oboje szybko zasnęli z wymalowanymi uśmiechami na buziach.

Niedziela, jak poniedziałek i wtorek minęły dość spokojnie. Julek przez oznaczenie stał się jeszcze większą przylepą, o ile to w ogóle możliwe. Alfa też miał jednak swoje chwile słabości i wtulał się w młodszego lub obdarowywał tonął buziaków i czułostek. W środę za to Julek był cholernie zestresowany. Dziś Kamil ma go przedstawić stadu. Siedział właśnie na kanapie i gapił się w wyłączony telewizor.

- Julek skarbie widziałeś może mó... - Alfa zauważył zmartwioną minę swojego chłopaka. Usiadł obok niego - Kicia... Nie stresuj się tak, bo nie ma o co

- Łatwo ci powiedzieć. Jeszcze pewnie kazałeś wszystkim przyjść

- No to dość ważna wiadomość dla gangu. Choć nie będzie wszystkich. Kilkoro jest na wyjeździe lub jakiejś akcji

- Nie zmienia to faktu, że i tak będzie tam w cholerę osób

- Kotek... - Musnął jego usta - Nie stresuj się. Wszystko będzie dobrze. Zaraz zacznie cię głowa boleć od tych nerwów, a nie chcesz chyba tego co?

- N..no... No nie...

- No to spokojnie - Przytulił go

- No, a co.. Co jak im się nie spodobam?

- Kochanie... Ty masz się podobać mi, a nie im - Pogłaskał go po policzku - A zresztą czego mają w tobie nie polubić? Jesteś przekochany

- Czyli uważasz, że mnie polubią?

- Jestem tego wręcz pewny - Wziął go na ręce - A teraz idziemy, bo się spóźnimy

Zjechali na dół do garażu i tym razem wsiedli to matowego, czarnego i sportowego Mercedesa. Kamil ruszył i po chwili jechali już drogą.

- Kochanie? - Starszy stanął na światłach i popatrzył na Julka

- Hm?

- Bo... Tak sobie myślałem, czy może nie zechciałbyś byś tatuować dla gangu?

Szatan w wilczej skórze i jego ,,diabełek'' [YAOI] A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz