Gwiazdka jest? Komentarz też? Miłego! Jeszcze dziś postaram się wrzucić jeden rozdział ❤️
____________________________________
Czasem podczas jednej z wielu naszych bezsensownych kłótni, chciałabym, żebyś zamknął mi usta pocałunkiem.*Marinette*
Ochrona przed chwilą zapytała mnie czy znam "te Panie". Jakbym mogła nie poznać swojej szwagierki i byłej mojego męża?
-Dawno się nie widziałyśmy! - krzyknęła blondynka.
-Prawda, wchodź. Zaraz powinna przyjść "była" Adriena. - odpowiedziałam.
Weszłyśmy z Chloe do salonu. Jej pierwszym pytaniem było "A ci dwaj to?". Zaśmiałam się i powiedziałam o całej sprawie z ochroną. Ona się tylko zaśmiała, a ja musiałam znowu odejść, żeby otworzyć drzwi.
Tak jak myślałam. Przyszła Adeline. Poszłam, otworzyłam drzwi i wpuściłam dziewczynę do środka.
-No to poznajcie się, Chloe to jest Adeline. Adeline to jest Chloe, moja szwagierka. - przedstawiłam je i poszłyśmy do pomieszczenia.
Usiadłyśmy w salonie, na sofie, a ja poprosiłam jednego z ochroniarzy o przyniesienie kieliszków.
-Ciekawe co Adrien powie, jak zobaczy, że na jego koncie jest obciążenie o kwocie dwóch tysięcy za sam alkohol. - zaśmiała się Chloe.
-Też jestem ciekawa. W ogóle, co to za okazja? - spytała druga blondynka.
-Za moje szczęście i to, że Adrien wyjechał! - odkrzyknęłam.
-Ciekawie, co się takiego stało, że jesteś taka szczęśliwa. - prychnęła niebieskooka. -Zazwyczaj jesteś tak szczęśliwa, jak cię Adrien przeleci, nie?
-Zamknij się! - krzyknęłam.
Adeline posłała nam pytające spojrzenie, popijając szampana.
-No, a ty nie wiesz? Już Ci mówię... Kiedy miałam ślub, Mari i Adrien byli skłóceni i nie byli razem. Po tym jak ta Pani. - wskazała na mnie. -Złapała welon, a jej chłopak był drugi w kolejce do ślubu, to poszli się pieprzyć, na ślubie. Przez dwie godziny! - krzyknęła.
No mów to każdemu, bo każdy musi wiedzieć. To jest tak interesujące... Ja nie wnikam, co mój brat robi i z kim. Po prostu mnie to nie interesuję.
W pewnym momencie usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Bez zastanowienia odebrałam. Jedno było pewne, to Adrien.
-Fajnie się bawisz? - spytał.
-Jestem z... Chloe i Adeline. Nie martw się, żadnego chłopaka prócz ochroniarzy nie ma.
-To dobrze, bo nie powiem co bym zrobił jakby ktoś tam jeszcze był.
-Kontynuuj, co byś zrobił gdybyś tu teraz był? - zapytałam.
-Nie chcesz wiedzieć. Nie pij tyle i połóż się spać. Później zadzwonię jeszcze. - powiedział blondyn i się rozłączył.
Cała nasza trójka uznała, że samym szampanem się nie upijemy. Chloe była na to przygotowana i wyjęła z torebki dwie butelki - czerwone wino i wódkę. Wpadłyśmy na głupi pomysł zmieszania tych trzech alkoholi. Wiem, że będziemy tego żałować. I w dodatku w takiej ilości...
****
Wstałam z łóżka, nie czując kompletnie głowy, a jedyne co zdążyłam zrobić to pobiec do toalety. Było mi strasznie niedobrze. Miałam wrażenie, że przez całą noc wymiotowałam.Umyłam szybko zęby i zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu Adrien sobie siedział w kuchni. Szłam w jego stronę, trzymając się za głowę.
-A mówiłem nie pij tyle... - powiedział, widząc mnie.
-Ciiiii... Głowa mnie boli. - próbowałam go uciszyć. -Co ty tu robisz tak wcześnie? I gdzie jakiejkolwiek "cześć"?
-Jest po trzynastej. I cześć, śpiąca królewno. A tobie mówiłem, że będę za dwa - trzy dni. Co wy zrobiłyście? - zapytał, a ja go tylko przytuliłam.
-Szampan, wino i wódka na raz to nie był dobry pomysł... Ja tu umieram. - odpowiedziałam cicho.
-Nie można cię zostawić samej. Wy to macie jakieś głupie pomysły zawsze. - zaśmiał się.
I co w tym śmiesznego? Jak on wypił, a na drugi dzień umierał to się nie śmiałam. Tylko musiałam wszystko robić sama. Nigdy nie mogę na niego liczyć, nigdy.
Rozejrzałam się po mieszkaniu i... prócz mnie i Adriena nikogo już nie było. Mój prywatny ochroniarz jest ze mną, więc inni mi nie są potrzebni. Usiadłam na sofie i przykryłam się, leżącym tam kocem. Blondyna znowu gdzieś wcięło, ale nie martwiłam się tym. Po chwili chłopak usiadł koło mnie i podał mi jakieś małe, czaerowne pudełeczko. Otworzyłam je i miałam ochotę kogoś zabić.
-Naprawdę? Po co? Nie masz co z pieniędzmi robić? - zaczęłam pytać.
-Mogę je wydawać na ciebie, kiedy chcę i jak chcę. - odpowiedział, całując mnie przelotnie w usta.
Nie wierzyłam po prostu. On wydał na mnie chyba więcej pieniędzy w ciągu trzech lat, niż moi rodzice przez całe moje życie.
-Ja nie mogę, Adrien. To jest naprawdę za dużo... znowu.
-Nie chcesz zobaczyć swojego prezentu? - spytałam, podając mi rękę, żebym wstała.
Niechętnie wstałam z sofy i ubrałam bluzę Adriena. Przecież nie wyjdę z domu w samej piżamie, prawda?
Zeszliśmy na ten cholerny parking. Blondyn cały czas trzymał mnie za rękę, głupio się uśmiechając przy tym.
On był po prostu niemożliwy.
Ma parkingu stało kolejne, nowe auto. Jeśli się nie myliłam było to czarne audi A5? Nie wiem, nie znam się na samochodach...
-Twoje? - spytałam po chwili.
-Twoje. - odparł.
Uniosłam głowę do góry. Popatrzyłam na sufit i wzięłam głęboki wdech. Stanęłam przy aucie i zaczęłam je oglądać z każdej strony. Po chwili, po prostu oparłam się o tors Adriena i tak staliśmy.
Nawet nie wiem, jak miałam się czuć. Ktoś mógłby powiedzieć, że... dobra nie powiem tego. Można się domyślić.
CZYTASZ
Pamiętaj, że cię kocham |Adrienette
Fanfiction3 część opowiadania "Księżniczka Gangstera" Czy aby napewno każde opowiadanie ma swój happy end? Czy Marinette będzie w stanie znieść wszystkie kłamstwa Adriena? *wulgaryzmy/sceny 18+* #3 - Mari ~05.02.2021~ #18 - miraculum ~31.01.2021~ #7 - chloe ~...