4

745 58 14
                                    

Uciekłam z sali w której odbyła się nasza walka i zamknęłam się w swoim pokoju siadając na ziemi plecami do drzwi. Chciałam zapomnieć o tym co się przed chwilą wydarzyło, byłam gotowa go zabić. Zabić jedynego człowieka który okazał mi dobroć gdy było naprawdę źle. Czy naprawdę to moja jedyna opcja? Zabijanie ludzi? Poddanie się instynktom? Lepiej dla wszystkich było by bym umarła i zakończyła tym serie nieszczęść którą za niedługo zacznę. Nie dam rady się powstrzymywać, za niedługo ulegnę. Z natury jestem raczej mieszanką wybuchowych emocji, a teraz każda emocja taka jak złość, smutek czy nawet przesadna ekscytacja sprawiały że traciłam nad sobą kontrole. Traciłam cały rozsądek pod wpływem emocji. Musiałam się ich pozbyć, ale czy to możliwe? Pozbyć się emocji ? Pragnęłam jedynie spokojnego życia, w przyszłości ukochanej osoby i rodziny... Czy naprawdę to tak wiele? Dlaczego musiałam stać się potworem? Czy to część czegoś większego? Może po prostu tak chciał los i teraz mi pozostaje się zmierzyć z trudami nowego życia... Łatwiej było by je po prostu zakończyć, ale czy to nie oznacza przegranej? 

Zamyślona uderzyłam tyłem głowy o dębowe drzwi których twardość dała mi się we znaki, od razu złapałam się za bolące miejsce przechylając głowę do przodu. Głupie drewno, głupie drzewna , głupia ja. Wstałam z drewnianej podłogi i podeszłam do biurka gdzie znajdowały się zabrane przeze mnie rzeczy z domu, brałam je dość chaotycznie dlatego przejrzałam zawartość  torby. Nie wzięłam za dużo, tylko kilka ubrań na zmianę i najpotrzebniejsze przedmioty. Oprócz ubrań zabrałam ze sobą; drewnianą szczotkę, kilka srebrnych spinek do włosów podarowanych mi przez matkę, chustę, lusterko, rękawiczki  i nożyk dany mi kiedyś przez Sakiego. Od kiedy pamiętam kochałam przyglądać się jak mój brat struga w drewnie, zawsze mnie to fascynowało. Dlatego mój brat postanowił kiedyś mimo niechęci rodziców również zaopatrzyć mnie  takowy nóż, od tej pory było to nasze wspólne hobby. Na myśl o tej chwili, kiedy Saki podarował mi sztylecik uroniłam łzy. Chwyciłam nożyk i ścisnęłam jego ostrze dłonią, to może dziwne, a może nawet przerażające ale pomogło. Uspokoiłam się, a jego twarz zniknęła sprzed moich oczu. Ból naprawdę pomógł? Rana nie pozostała długo otwarta, w ciągu kilku sekund skóra znów się zrosła. Kolejny dowód na to że jestem monstrum, nawet nie można mnie zranić. Choć może to i dobrze. 

Usiadłam na łóżku i  odpłynęłam w sen wiedząc, że wieczorem opuszczę to miejsce. To najlepsze co mogę zrobić, tak będzie lepiej dla mnie i dla innych. Nauczę, a przynajmniej spróbuje nauczyć się kontroli i panowania nad nowymi umiejętnościami.  Zrobię to dla Ga, z jakiegoś powodu uznał że mam żyć, dlatego spróbuje żyć tak by nie sprawić mu zawodu. Nadal zastanawiam się czemu mi pomógł zamiast zabić, nie znał mnie. Nadal nie zna, nawet nie zdążyłam się przedstawić. Choć z drugiej strony on też się nie przedstawił, tylko podał głupią ksywkę. Powinnam iść spać, wieczorem czeka mnie dość długa podróż, nie wiem czy przestawię się na taki tryb. Spać w dzień i żyć w nocy, jak jakiś nietoperz. Właściwie świetne porównanie, moje zwierzę przewodnie od dziś. Jakiś cudem udało mi się zasnąć, jednak moje sny również nie były wesołe. Krew i rzeź, tymi dwoma słowami można je podsumować. 

Obudziłam się słysząc kroki. Chwila co?! Jakim cudem słyszałam kroki śpiąc?! Do pokoju weszła postać trzymająca świece, która oświecała jej twarz. Był to Ga. Normalnie pewnie nadal nie widziałabym na oczy, w końcu dopiero wstałam, ale teraz moje oczy były szeroko otwarte. Wydawało mi się że widzę wyraźniej, dostrzegam więcej...

-Pora wstawać. - Powiedział chłopak kładąc świece na biurku, wraz z szklaną buteleczką której zawartość była mi już znana. Byłam ciekawa skąd on bierze tą krew, albo nie, nie chce wiedzieć. Chłopak opuścił pokój informując mnie bym dała znać jak będę gotowa. Wstałam z łóżka i zaczęłam się przygotowywać do wyjścia . Ubrałam pomarańczowo - białe kimono, a włosy spięłam niechlujnie w kok srebrnymi spinkami. Po przebraniu się zarzuciłam torbę z rzeczami przez ramię i wyszłam na taras gdzie czekał na mnie mężczyzna. Razem weszliśmy do auta i ruszyliśmy w kierunku znanym tylko Ga, jadąc mijaliśmy moje rodzinne miasto i  dom w którym się wychowałam.  Miejsce w którym wszystko straciłam. Podróż minęła w ciszy choć widziałam, że chłopak próbował kilka razy przerwać tą atmosferę, jednak gdy już chciał coś powiedzieć zmieniał zdanie i wracał do milczenia.  Pewnie dla nas obu była to ciężka noc, wydawało mi się że chłopak czuł żal do siebie że nie może mi inaczej pomóc. Dla mnie z kolei był to nowy etap, któremu nie byłam pewna czy podołam. Większość podróży minęła mi na spoglądaniu w okno pojazdu, mijaliśmy lasy ale również miasta pełne ludzi cieszących się swoim krótkim acz szczęśliwym życiem. Patrzyłam na to pragnącym wzrokiem, też chciałam takiego życia. Jednak nigdy nie będzie mi ono dane. Zastanawiało mnie też kim jest osoba która zgodziła się mną zająć, jakim jest człowiekiem, a właściwie demonem.  Dlatego spytałam o to chłopaka który chyba podzielał moje zajęcie, bo również wpatrzony był w widok za oknem. 

- Kim jest ta kobieta? - Zapytałam nie odrywając wzroku od okna. 

-He? Tamayo? Jest medykiem, zajmuje się pomocą ludziom oraz demonom. To moja znajoma od długiego czasu. 

-Medykiem? Nie była ona przypadkiem demonem? - Zapytałam nieco nie rozumiejąc sytuacji. 

- Jest demonem, ale mimo to pomaga ludziom jako medyk .  

-Jest demonem i mimo to została medykiem, ja wariuje na widok małej ilości krwi, a co dopiero zrobiłabym przed krwawiącym człowiekiem.  - Powiedziałam zszokowana .

-Właśnie dlatego ona będzie cię szkolić, ale mimo wszystko postaraj się zrobić na niej dobre wrażenie, dobrze? 

-Jeśli od jej pomocy zależy mój dalszy żywot, musze zrobić świetne wrażenie. - Powiedziałam odwracając głowę w kierunku chłopaka. 

- Mam nadzieje że cię przyjmie Neiru. 

Chwila...Skąd on zna moje imię, jeszcze nie zdążyłam się mu przedstawić. Nie było okazji. Więc skąd on zna moje imię?! Skąd mnie zna? Czy znał mnie już wcześniej? 

Mam nadzieję że dział się wam spodobał mimo iż nie ma w nim za wiele akcji . :)

Obietnica - Demon SlayerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz