Dziś wrzucam dział o nieco innej formie, mam nadzieje że wam się spodoba!
{Dzisiaj Mistrz nareszcie zdradził mi imię tego, który odpowiada za Klątwę jaka została zesłana na ludzkość wieki temu. To on stworzył demony i zgotował nam piekło. Wyruszam na wschód, aby go znaleźć i ściąć głowę. Mimo ,iż Mistrz stwierdził że zginę, jeżeli przyniesie to w końcu odpoczynek... Wszystkim, to mogę poświęcić samego siebie. Zbyt wielu zginęło na darmo.}
{Zrobiłem postój w Tokio chcąc zgromadzić więcej informacji od tutejszej ludności, okazało się jednak, że obywatele są zbyt młodzi aby znać prawdę o demonach i tym samym rozróżnić jednego w tłumie. Nie wydobędę od nich żadnych informacji, pozostaje mi oprzeć się na starych raportach Mistrza, w każdym razie zostanę tu chwile aby zaczerpnąć sił do dalszej podróży.}
{W jednej z tokijskich dzielnic spotkałem kobietę o imieniu Tamayo, nie sprawiała wrażenia niebezpiecznej mimo iż była demonem. Postanowiłem przyjrzeć się jej przypadkowi, będę ją obserwować i zbadam czy stanowi zagrożenie. Choć według zasad powinienem zakończyć jej żywot.}
{Kobieta zdaję się być medykiem i choć ciężko mi w to uwierzyć faktycznie pomaga ludziom, opowiedziała mi o sposobie w jaki zmniejszyła ilość krwi, którą musi spożywać do minimum, co więcej jest ona w stanie przemieniać innych w demony. Jestem pod wrażeniem, ale zarazem nieco boje się co może ona zrobić w przyszłości z tą umiejętnością. Powinienem to wykorzystać? A może lepiej ją zgładzić? Spotkałem też jej asystenta, będąc całkowicie szczerym nie spotkałem jeszcze demona tak słabego, a za razem o takiej dumie.}
{Tamayo opowiedziała mi historie o łowcy ze słonecznym mieczem, który prawie zabił Muzana. Prawie. Nie sądziłem że zabicie go może być tak... skomplikowane. Boje się, że sam nie dam rady zakończyć jego żywota, nie jestem pewny czy cała armia była by do tego zdolna...Jak więc mam go zabić? Czy mogę się równać z tym łowcą? }
{Wyruszyłem w dalszą podróż, nie mogę się teraz zatrzymać. Bynajmniej wiem jak walczyć, muszę dać z siebie wszystko, nawet jeśli przyniesie mi to tylko śmierć. Nie wiem nawet czy jego śmierć zakończy ten koszmar... Jednak nie możemy dłużej walczyć w ten sposób.}
{Wyruszyłem w dalszą podróż, w drodze natknąłem się na jedno z mniejszych żerowisk. Zginęła kolejna osoba z rąk demona, zabiłem go, ale zdążył zabić jedną kobietę. Uciekała, walczyła, nie chciała zginąć tak bardzo że wyrwała sobie paznokcie łapiąc się konaru drzewa... Zostanę tu chwile i posprzątam mój bałagan. Nie zasłużyła na śmierć.}
{Nareszcie go znalazłem, ruszyłem za nim w pogoń, ten jednak nie zdawał się uciekać. Wyglądał jak zwykły człowiek, lecz jego oczy były krwisto czerwone. Chciałem wykonać atak z zaskoczenia, jak zawsze jednak... Zawahałem się, nie zaatakowałem. Po raz drugi w życiu sparaliżował mnie strach. Spostrzegł mnie, spojrzał na mnie i odszedł w swoją stronę. Nie widział we mnie zagrożenia. Nie jestem w stanie go pokonać, nie sądzę by ktokolwiek... Jego aura... Zawiodłem. Czy jego śmierć zmniejszyła by ilość poświęconych? Czy przysporzyła by ich tylko więcej...?}
{Nie do końca wiem co powinienem teraz zrobić, nie sądziłem że pozostanę żywy, przez to nie planowałem przyszłości.}
{Poprosiłem o przydzielenie mnie na inny teren, w okolicy nie było praktycznie ludzi, no może poza paroma wioskami. Mieszkałem niegdyś w tej dzielnicy. Zamieszkałem chwilowo w starej świątyni, która niegdyś służyła mi za kryjówkę. W zamian za zmianę otoczenia miałem wyszkolić kolejnych rekrutów, skazać na śmierć kolejne dzieciaki. Zgodziłem się na ten układ.}
{Wziąłem pierwszego dzieciaka pod swoje skrzydła, na imię miał Haruki. Jego rodzice byli rybakami, do niedawna wytrwale pomagał im w biznesie, poznałem go gdy akurat dostarczał towar na jeden ze straganów. Wciąż nie wiem, co skłoniło mnie do wzięcia go pod swoje skrzydła, może desperacja, a może przeczucie. Zrezygnował jednak gdy tylko ujrzał demona po raz pierwszy, nie winię go. Nie mam prawa. Może to i lepiej, nie zasłużył na śmierć.}
{Moja rodzina uporczywie próbowała mnie znaleźć, na szczęście Mistrz nie ujawnił mojego obecnego miejsca pobytu. Nie chce się z nimi widzieć, na tą chwile mam dość zmartwień.}
{Zacząłem tropić pewną kobietę, która założyła coś na kształt sekty. Musze uważać, aby nie ściągnąć ich przypadkiem do wioski. Jestem jednak blisko odkrycia jej tożsamości, mimo to jest dużo złudnych poszlak.}
{Spotkałem dziś młoda kobietę, o nietypowej urodzie, mianowicie jej skóra była znacznie ciemniejsza tak samo jak oczy. Sama się do mnie zgłosiła, nie mam pojęcia jak dowiedziała się kim jestem, ale ponoć uciekła z łożyska demonów. Ciężko mi stwierdzić ile w tym prawdy, wygląda zbyt spokojnie jak na ofiarę rzezi.}
{Przyjąłem ją, ma potencjał i naturalnie dobrze włada mieczem. Jest jednak słaba fizycznie, boje się że będzie ciężko to wyćwiczyć. Jej osoba jest wciąż dla mnie zagadką, zwłaszcza jej charakter. W życiu nie spotkałem tak wrednej osoby, jednak muszę przyznać dobrze mi się ją szkoli.}
{Nami zginęła, nie powinienem mówić jej tak wiele na temat tej organizacji, myślała że da radę zabić jej przywódczynie... Nami, głupia, mogłaś poprosić mnie o pomoc. Nie zasłużyłaś na śmierć. Czemu poszłaś tam na własną rękę? Czy naprawdę nie widziałaś we mnie wsparcia?}
{Po śmierci Nami, coraz więcej demonów zaczęło kręcić się na tych ziemiach, a ludzie powoli znikać. Musiałem znaleźć kogoś kto będzie moja prawa ręką i zajmie się chronieniem miasta od środka. Wybrałem chłopaka o imieniu Saki, wydał mi się dobrym człowiekiem. Był niewiele młodszy ode mnie, rozumiał powagę sytuacji i zgodził się gdy tylko usłyszał o okrucieństwach jakich dopuszczają się demony. }
{Nie ma umiejętności... Ale nadrabia charakterem i upartością, może dam radę coś z niego zrobić. Ale nie wypuszczę go teraz w teren. W przeciwieństwie do... Nami jest bardzo pomocy, zastanawiam się czasem czy na pewno jest człowiekiem. Nie jest ani trochę chciwy czy samolubny, nie pasuje więc do wzoru człowieka jaki znam... Przerażająca istota. }
{Postanowiłem skupić się na ochronie wioski, kształcenie zostawiłem na później i tak teraz nic by nie zadziałał. Mam nadzieję że nie ma mi tego za złe. Odkryłem że demony które tu przywędrowały pochodzą z miasta gdzie mieści się siedziba sekty. Muszę przygotować się na podróż.}
{Wyruszyłem w pogoń za liderką sekty, Saki dostał zadanie obrony wioski. Powinien sobie poradzić z kilkoma demonami. Muszę dziś to zakończyć i odebrać jej życie.}
{Liderki nie było, wyruszyła mnie zabić do wioski w której żyłem, w której żył Saki... Nie zdążyłem, był martwy gdy przyszedłem. Nic więcej nie było naruszone, był to cios we mnie? Znalazłem jego siostrę, zmienili ją w demona... Czy chcieli mnie zmusić do zabójstwa jego siostry? Nie chciała poddać się instynktom, błagała o śmierć... Czy powinienem...}
(Jeśli spodobał ci się ten rozdział, zachęcam do zostawienia głosu .)
CZYTASZ
Obietnica - Demon Slayer
FanfictionTej jednej nocy jej życie uległo wielkiej zmianie. Stała się potężna, ale wraz z siłą i szybkością przyszedł niewyobrażalny głód. Głód którego nie było w stanie zaspokoić żadne ludzkie pożywienie, a jedynie ludzka krew i mięso. Dziewczyna jednak ni...