Be you - Jaeden Martell//zakończone//

49. Wybaczysz mi?

Pov. Sophia
Dzisiaj miałam dzień wolnego. Stwierdziłam że skorzystam z tego i odwiedzę jaedena. Idąc założyłam słuchawki i zaczęłam coś nucić pod nosem. Nawet nie zauważyłam jak wpadłam na Nicole.
-O przepra- hej Nicole
-Boże Sophia ty jak zawsze w swoim świecie
-Dobra cicho
-Gdzie idziesz?
-Do jaedena
-Eeeee
-Nie wróciliśmy do siebie
-Okej?
-Odwiedzam go tak poprostu
-Luz
-A ty gdzie idziesz?
-Do maka po żarcie dla żaby
-On jak zwykle głodny- zaśmiałam się
-Cały finn
-Dobra więc finn poczeka a ty idziesz ze mną do jaedena
-Boże Sophia
-No co
-Po co ja tam
-Bo tak
-Kupujesz mi maka za to
-Okey
-Ładnie dzisiaj wyglądasz jest dzisiaj jakieś święto?
-Zawsze tak wyglądam- tak naprawdę chciałam pokazać dla jaedena że jest mi dobrze chociaż nie jest
-Mhm

Zapukałam do drzwi i otworzyła Lila. Nienawidzę jej ale muszę się uśmiechać. Chociaż ciężko się uśmiechać widząc dziewczyne która zrujnowała ci życie.

-Um hej
-Hej jest może Jaeden?
-Nie aktualnie poszedł do sklepu
-Kto puka?- razem z Nicole usłyszałyśmy krzyki z góry
-Eh wejdźcie
-Dzięki
-Goście do ciebie Jaeden!
-Już schodzę- gdy usłyszałam jego głos po raz drugi serce zaczęło mi bić jak szalone.
-O hej Nicole i S-soph
-Hej jae
-H-hej- super zająkałam się

Pov. Jaeden
Właśnie zobaczyłem mojego anioła. Miałem ochotę ją przytulać i całować cały czas. Ale nie mogę...
-Po co przyszłyście?- powiedziałem z uśmiechem
-Chciałam cię odwiedzić
-To miło z twojej strony
-EJ JA TEŻ TU JESTEM- Na słowa Nicole oboje z soph się zaśmialiśmy
-Pójdę do toalety
-A ja pójdę się przebrać- tak naprawdę chciałem pójść za soph i powiedzieć jej prawdę. Bo łazienka to jedyne miejsce gdzie mam pewność że nikt nie usłyszy. Gdy już miała tam wchodzić zatrzymałem ją.
-Soph możemy pogadać?
-Jasne

Pov. Nicole
BoSzE niech ona się uwija w tej toalecie bo nie chcę patrzeć więcej na krzywy ryj Lili
-Mozesz mi zrobić herbate?
-Jasne
Kiedy ta szmata robiła mi herbatę której i tak nie wypije bo Bóg wie co ona tam dorzuci, napisał do mnie Finn i sobie z nim pisałam.

Pov. Sophia
-Słuchaj- zaczął mówić jae
-Nie mam dużo czasu na wyjaśnienia ale te karteczki które dostawałaś są ode mnie. Nie chciałem cię zdradzić to ona mnie do tego zmusiła. Raz kiedy poszłem do sklepu po drodze podrzuciłem ci kartkę. Usłyszałem jak śpiewasz piosenkę i wzruszyłem się. Kocham cię, tak cholernie cię kocham. Jesteś moją miłością oglądałem wywiad z tobą. Chciałem cię przytulić całować i dalej chce. Bo dla mnie jesteś aniołem. Rozumiem jak nie będziesz chciała do mnie wrócić. Ale proszę, pomóż mi wyjść z tego piekła.
-J-jae ja nie wiem co powiedzieć
-Wiem brzmie jak chory psychicznie ale uwierz mi błagam- zaczął mówić łamiącym głosem
-Dalej chcesz mnie pocałować?
-Tak- po jego słowach złożyłam krótki pocałunek na jego ustach
-Niedługo stąd wyjdziesz obiecuję, tylko trzeba mieć dowody bo policja nie uwierzy
-Niech przeszukają dom, napewno coś znajdą
-Dobrze
-Jaeden ile ty się przebierasz?- zaczęła go wołać lila
-Już moment skarbie- gdy to usłyszałam chciało mi się płakać oczywiście wiem że to przykrywka ale i tak
-Kocham cię soph- dał mi buziaka w czółko i poszedł do pokoju
-Ja ciebie też- załatwiłam swoje potrzeby i zeszłam na dół
-My już będziemy się zbierać Lila
-Dobrze więc papa
-Papa

Gdy wyszłyśmy z Nicole wszystko jej opowiedziałam. Zadzowniłam do livki i chłopaków żebyśmy spotkali się u mnie w domu za 15 minut.
-To chore- powiedziała Nicole
-Myślisz że nie wiem?- zaśmiałam się
-Wiesz że będziesz musiała powiedzieć dla jae co zrobiłaś no wiesz- popatrzyła na moje ręce
-To nie czas
-Wiem

Po powrocie do domu dałam dla Nicole jakieś ciuchy i sama przebrałam się w coś luźniego.

Outfit Nicole

Outfit soph

Kiedy wszyscy się zebrali opowiedziałam im historię i stwierdziłam że zadzownie po policję. W sumie nie dałam rady więc dałam telefon dla finna. Martwię się o jae...

Przepraszam że mnie nie było tak długo ;((