Nadszedł dzień ogniska. Po Sophie miała przyjść Olivia a reszta już miała być na miejscu.
-hej Sophie jak się trzymasz jesteś gotowa?
-dobrze i tak
-no to idziemy kochana.
Dziewczyny tak szły i szły aż w końcu dotarły na miejsce nie było tam nikogo co trochę zdziwiło Sophie. Nagle z rogu wyłonił się chłopak w ciemnych włosach, lokach i pomalowanych paznokciach. Dziewczyna wiedziała dobrze kto to jest. Jest to jack Dylan Grazer. Sophia szybko do niego podbiegła i zprzytuliła go jak najmocniej
-jack! Boże jak ty tu się znalazłeś?! Tęskniłam tak bardzo!
-moja mała Sophie nic się nie zmieniłaś. Tak bardzo cię kocham i nigdy nie puszczę. Też tęskniłem. Oboje się popłakali ze szczęścia
-to dzięki jaedenie tu jestem
-nie mów mi o nim nie chce go znać. Dalej mam ślad po uderzeniu tej szmaty. Dziewczyna cały czas się przytula do Jacka gdy nagle podszedł do nich Jaeden
- soph może teraz ze mną pogadasz.
-dziewczyny obiecałyście. Co to za świat w którym te cholerne Pinky promise nic nie znaczy.
-sophie tylko tak mogliśmy cię tu zabrać.
- nie chcę was widzieć! Pa. Sophie odeszła i już kierowała się w stronę domu gdy nagle zatrzymał ją Jack
-sophie słońce gdyby nie one to byśmy się nie zobaczyli.
-wiem poniosło mnie. Ale wiesz jak bardzo biorę sobie do serca obietnicę a zwłaszcza Pinky promise.
-wiem. Chodź się przytul do mnie dawno się nie widzieliśmy. Jaeden zrobił to żebyś mu wybaczyła. Zależy mu na tobie.
-pogadam z nim ale nie dzisiaj, potrzebuję czasu.
-okej. Może pójdziemy do kina?
-z tobą zawsze.
I tak minął ich dzień. Sophia czuła się wspaniale będąc obok swojego najlepszego przyjaciela. Tak bardzo się kochali że ciężko będzie im się rozstac, ale o tym nie myśleli mieli jeszcze dużo czasu
CZYTASZ
Be you - Jaeden Martell//zakończone//
Fanfiction❤️To moje pierwsze ff więc proszę nie zabijcie mnie jak nie będzie najlepsze. Lovki Sophia ❤️ ❤️Zaczęte pisać 22.07.20❤️ ❤️Ta książka to cringe❤️ ❤️#3 - Jaeden 21.11.20❤️ ❤️#4 - Romantic 24.11.20❤️