Hermiona
Zamek objęła cisza. Większość uczniów opuściła mury zamku w celu poszukiwania wrażeń oraz najróżniejszych łakoci.
Pakuje wino w ozdobną torebkę. Może nie powinnam dzisiaj pić, ale to dzięki alkoholowi ja i Draco zbliżyliśmy się do siebie. Słodkie brzoskwiniowe wino lepsze jest przecież od tanich cukierków.- Zostajesz jednak w zamku? - zachodzi mnie Ginny - wybacz, że Ronald idzie z nami. Wiem, że to przez niego nie chcesz z nami iść.
- Poradzę sobie - ostatnio staram się unikać przyjaciółki. Potrafi ciągnąć za język. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przez jej przebiegłość i dar rozmowy, powiedziałabym co łączy mnie z Malfoyem. I tak już wystarczająco dużo muszę kłamać na temat Deacon'a, z którymi ponoć się spotykam.
Ginny widzi, że coś jest nie tak. Zauważyła dystans, który wprowadzam ciągle między nas, jednak nie dopytuje i stara się zachowywać normalnie. Zawsze mogę zrzucić to na złe samopoczucie związane z jej bratem. Po jego zachowaniu powinna mnie zrozumieć.
- Jak wolisz - całuje mnie w policzek - jeśli uda mi się zdobyć cynamonowe likworki to odłożę je dla ciebie.
- Dziękuję - źle mi z tym, że okłamuje osobę, która tak bardzo się o mnie troszczy.
Oczekuję chwilę kiedy opuszcza pomieszczenie. Ubieram się w czarną, lekko obcisłą sukienkę i srebrne szpilki. Będą pasować do oczu mojego Romea.
Chwila, czy ja nazwałam Dracona Romeem?
W końcu jest to zakazana miłość, ale tytuł Romea chyba mu nie pasuje. Poza tym, nie chciałabym być Julią, która była tak żałośnie zakochana. Ja nie chce się zakochać.Pukam do ciężkich, drewnianych drzwi w metalowymi ramami. Jego pokój znajduje się po przeciwnej stronie zamku.
Odgłos szpilek odbija się echem od opustoszałych przestrzeni.
- Myślałem, że stchórzyłaś - odzywa się Malfoy zanim jeszcze drzwi otworzyły się całkowicie - wchodź.
- Przyniosłam winko - macham radośnie torebeczką wchodząc do jego pokoju.
Ciemne meble i ściany oświetlane są przez duże woskowe świece.
- Raczej nie będzie nam potrzebne - bierze ode mnie torebkę oraz narzutkę, odsłaniając moją kreację - tak seksownej Granger to cię jeszcze nie widziałem.
Spojrzenie Dracona obnaża mnie jeszcze bardziej, krępuje niczym grube więzy, jest jednak to przyjemne. Jest to jego gra, w którą ja zaczęłam grać.
- Więc co dla mnie przygotowałeś? - siadam na jego naprawdę miękkim łóżku figlarnie zarzucając nogę na nogę.
- Będę twoim barmanem - opiera się o blat przepełniony różnymi sokami, likierami i alkoholami - robię ponoć zajebiste drinki.
- Ocenie czy są takie zajebiste jak mówisz - blondyn siada obok mnie zaskoczony tym, że się z nim drażnię. Jego usta delikatnie muskają moje ucho wprawiając moją delikatną skórę w miliony mikroorgazmów na całej jej powierzchni.Obserwuje jak miesza kolejne płyny podając znów mocniejszego drinka. Zrobiło się ciemno na dworze, co potęguje mrok panujący w pokoju. Atmosfera zrobiła się gorąca a pokój pełen dymu ze zwykłych papierosów jak i tych nowych, elektrycznych. Koszula Dracona ma odpięte kilka guzików, moje szpilki wyrzucone są gdzieś w kąt pokoju, podobnie jak jego buty.
- Sex on the beach - podaje mi koktajl i siada opierając się na ramię łóżka.
- To jakaś aluzja? Całkiem dobry, ale czy zajebisty? - droczę się z nim. Widzę, że lekko go to denerwuje.
Odchyla lekko głowę do tyłu i śmieje się ochryple.
- Oh Granger, ty zła kobieto - spogląda na mnie lekko mętnymi oczyma - właśnie, prawda czy wyzwanie?
- Nie będę mięczakiem jak ty i chce wyzwanie - cały wieczór Draco wybiera prawdę. Dowiedziałam się, że spał z chłopakiem, brał udział w orgii, nigdy nie urwał mu się film i wiele innych ciekawych przypadków z jego życia.
- Pocałuj mnie Granger.
Czas spowalnia. Odstawiam drink na stolik obok łóżka i na kolanach podchodzę do Malfoya. Jest wyraźnie pobudzony, ale czeka na mój krok. Zbliżam usta do jego warg i muskam je delikatnie.
- Już - odpowiadam wesoło, wiedząc, że to go zdenerwuje. I to bardzo.
- Kurwa, Granger!
Draco opada na mnie, popychając moje ciało na puchowy materac. Jego perfumy są słodkie, ale bardzo męskie i intensywne. Działają jak jakiś afrodyzjak. Mogłabym oddychać nimi zamiast powietrzem.
Jego usta lekko przegryzają moje. Dłońmi wędruje po mojej szyi, talii, ramionach. Język Draco wędruje w moich ustach, delikatnie trącając mój. Zasysa go delikatnie, a ja czuję smak brzoskwini gryzącej się ze smakiem drogiego rumu. Jego dłoń ląduje na moim pośladku, a usta w zagłębieniu mojego barku. Całuje dokładnie każdy milimetr mojej skóry.
- Draco, stop - mówię, kiedy jego ręce znajdują się pod moją sukienką.
- Granger, marzę o tym, rozumiesz? - Patrzy na mnie. W jego oczach widzę pożądanie, świecące iskierki.
- Mam okres Draco - tłumaczę, poprawiając sukienkę.
- Mi to nie przeszkadza - znów dobiera się do mojego gardła - nie boję się krwi.
- Ale to ja będę się źle czuła - siadam, zostawiając go w pozycji leżącej. Jego włosy są rozburzone od moich palców.
- Okej, rozumiem. Nie chcę tego w taki sposób. - Siada na łóżku widocznie zrezygnowany.
- Mam sobie iść? - pytam, próbując zlokalizować moje buty.
- Myślisz, że chciałem cię jedynie upić i wykorzystać? Chcę abyś została, nie zależy mi na seksie.
Widzę w nim szczerość. Jego spojrzenie wyraża wiele uczuć, które ciężko nazwać. - Kurwa, Granger - mówi, kiedy nic nie odpowiadam - nie miej mnie za dupka, błagam. Gdybym chciał, przespałabyś się ze mną, mimo, że nie chcesz. Mógłbym mieć to gdzieś, ale zależy mi na na naszej relacji, na tobie.
Mówi to wszystko na jednym wdechu. Jego głos drży, jak wówczas gdy kłamał przy rozpoznaniu naszej trójki. Siadam mu na kolanach i przytulam. Chłopak obejmuje mnie jakbym chciała uciec, jakby ktoś próbował mnie zabrać.
- Wierzę ci, Draco.
Mięśnie blondyna się rozluźniają, chyba moje słowa były dla niego ulgą.
- Chodź spać mała - unosi mnie na rękach i kładzie do łóżka. Okrywa mnie ciepłym kocem i całuje w czoło. Nie spodziewałabym się po nim tak czułego zachowania. Może po prostu go nie znałam. - Śpij dobrze piękna.
- A ty nie idziesz spać? - zaskoczył mnie tym. Myślałam, że położy się obokm
- Jest chyba trochę za wcześnie na spanie razem. Poza tym jestem pijany i nieobliczalny - uśmiecha się lekko. - Położę się na kanapie. Nie martw się, nie zmarznę.Odwracam się na bok, kiedy świece gasną. Pościel pachnie przyjemnie. Pościel pachnie Draconem.
Hej hej. Będę starała się dodawać rozdziały dwa razy w tygodniu. planowo wtorek i czwartek.
Zobaczymy jednak jak to wyjdzie!
Pozdrawiam.
CZYTASZ
W JEGO OCZACH | DRAMIONE | 18+
FanfictionTeraz już nic nie stoi pomiędzy czarodziejami. Nie ma znaczenie pochodzenie czy czystość krwi. Nowe zasady i nowe uczucia mogą uczynić życie piękniejszym. Tylko czy cienie z przeszłości nie będą na tyle silne aby to wszystko zniszczyć? #1historiam...