Rhiannon
Kilka dni później, gdy nadeszła sobota, od południa zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. Charlotta, robiła mi paznokcie, a na twarzy miałam nałożoną maseczkę. Jak to przyjaciółka określiła, musiałam wyglądać jak milion dolarów. Zdecydowałyśmy się na granatowy kolor, który pasował mi do sukienki.
– Tylko wiesz, że mogą brać was za parę? – zapytała się moja menadżerka, która przyjechała do mnie i objaśniała kogo warto poznać.
– Wiem – westchnęłam. – Wcale mi się to nie podoba.
– Zawsze możesz to wykorzystać na swoją korzyść, albo do samego końca tego przedstawienia, przeczyć tym plotkom.
– Jak na swoją korzyść? – popatrzyłam na nią.
– Aleś ty tępa – wtrąciła się, Lotta. – Wszystkie dobrze wiemy, że matką góry lodowej jest Sophia Campbell. Kobieta prowadzi agencję modelek, dzięki temu może ktoś z innych agencji tobą się zainteresuje. Parker, jednak nie jest taki zły, na jakiego wyglądał. On też jest przystojny, bogaty... Czego chcieć więcej?
– Charlotta, dobrze mówi – przyznała jej rację, Patty. – Ewentualnie możesz zaprzeczać, ale sama wybierz to, co dla ciebie dobre.
– A skąd w ogóle wiecie, że nas wezmą za parę? – popatrzyłam na jedną, to na drugą. – No, dobra. Głupie pytanie.
– Zostało nam pół godziny do wyznaczonego czasu. Zwijajmy się – pośpieszyła nas moja menadżerka. – Oprócz Teodora, będzie tam również jeden z członków PR Victoria Secret i Joanna Witt. Jak będziesz miała szansę, bądź blisko nich. Nie podejmuj żadnych decyzji, tylko wszystkich kieruj do mnie.
– Dobra – przeszłam do swojego pokoju.
Na manekinie, który należał do przyjaciółki, była założona piękna granatowa sukienka z golfem, bez rękawów, a wycięcie na plecach sięgało, aż do pośladków. Kiedy wychodziłam z pokoju, była przygotowana całkiem inna sukienka. Uśmiechnęłam się i ją ubrałam. Włosy miałam przerzucone na jedno ramię i były delikatnie pokręcone. Założyłam szpilki i gotowa wyszłam z pokoju.
– Wiedziałam, że wyjdzie zajebiście! – krzyknęła, Charlotta.
– No to teraz plotki będą na pewno – odezwała się, Patty. – Już powinien tutaj być – pokazała godzinę na wyświetlaczu telefonu.
– Powiedziałam mu, że go zabiję, gdy się spóźni! Nawet wiadomości mu wysyłałam prawie, co godzinę – powiedziałam podniesionym tonem. – Jeśli się spóźni, osobiście dopilnuje, żeby góra lodowa się dzisiaj roztopiła – przeszłam do kuchni i odkorkowałam butelkę wina.
Musiałam się uspokoić. Co jakiś czas, patrzyłam na telefon, ale nie przychodziła żadna wiadomość od niego, ale za to minuty bardzo szybko się zmieniały. Kiedy na zegarku pojawiła się godzina dziewiętnasta, usłyszałam pukanie do drzwi.
– Otworzę! – krzyknęła, Patty.
– Góra lodowa, przyszła! – weszła do kuchni, Charlotta. – Kurwa, dziewczyno. On ma smoking. Ja już się roztopiłam – przyłożyła dłoń do czoła i udawała, że mdleje.
– Na pewno taki jest – prychnęłam i założyłam płaszcz. Odłożyłam kieliszek i wyszłam z pomieszczenia. W holu stał, Parker, który na prawdę wyglądał, cholernie gorąco. Odchrząknęłam i wzięłam torebkę z komody. – Spóźniłeś się – rzuciłam do niego.
– Ciebie, również miło widzieć, czarnulko – uśmiechnął się do mnie śnieżnobiałym uśmiechem i wsadził ręce do kieszeni spodni.
– Chodźmy już, bo jeszcze tobie za to przywalę – odwróciłam się do dziewczyn. – Do zobaczenia, czekajcie na mnie – pogroziłam im palcem i wyszłam z apartamentu.
![](https://img.wattpad.com/cover/251793103-288-k312913.jpg)
CZYTASZ
New Love/Nowa miłość
Romance#3 Football Player Love Dean Parker, zakochał się w tej, w której nie powinien. Źle ulokowane uczucia nie dawały mu spokoju, a ukochana choć była zaraz koło niego, tak na prawdę nigdy nie była i nie będzie jego. Rose, wybrała jego kolegę z drużyny...