Rozdział 2

1.6K 131 56
                                    

Dean

Dean Parker. To nazwisko zawsze się liczyło. Najpierw na studiach, gdy grałem w uczelnianej drużynie, teraz, gdy byłem jednym z lepszych zawodników Charlton Athletic. Zawsze miałem wszystko, co chciałem. Byłem mężczyzną, który od dziecka miał wszystko, czego zapragnął. Każdą nową zabawkę, później najnowszy samochód, a to przekładało się na powodzenie u kobiet. Większość z nich leciało na kasę. Moi rodzice rozwiedli się, ale nic się przez ten czas nie zmieniło. Może oprócz tego, że miałem teraz dwie nowe rodziny. Henry Parker, mój ojciec, posiadał sieć hoteli na terenie całej Anglii, a matka, Sophia Campbell, prestiżową agencję modelek. Wiele dziewczyn, żeby choć szepnąć słowo na ich temat mojej matce, szło ze mną do łóżka. Część tych telefonów tam trafiało, ale większość nie.

No, właśnie. Dean Parker, mógł mieć wszystko, oprócz niej. Seksowna blondynka z niewyparzonym językiem, była już zajęta przez jego przyjaciela, a w dodatku była z nim w ciąży. Kurewsko trudno, było na to patrzeć, gdy wiedziałeś, że kobieta, w której się zakochałeś nie będzie twoja. Codziennie widziałem ich szczęście, które mnie jeszcze bardziej dobijało. Kilka miesięcy temu, Will kupił dla nich dom, aby mieli, gdzie stworzyć prawdziwe rodzinne gniazdko. Nawet pieprzony Samuel, zaczął układać sobie życie ze swoją dziewczyną, z którą miał dziecko. To wszystko było ponad moje siły, dlatego też postanowiłem kupić swój apartament. Robienie dobrej miny do złej gry, już mi się znudziło. I tak dom, w którym teraz mieszkaliśmy należał do jego ojca, więc w każdej chwili mógł nas wypieprzyć za drzwi. Był początek grudnia, a za dwa tygodnie miałem odebrać swoje mieszkanie. Jednak liczyłem się z tym, że muszę je jeszcze wyremontować, więc dopiero po nowym roku miałem się tam wprowadzić. Aby zapomnieć o blondynce, która nigdy nie miała być już moja, wychodziłem coraz częściej z kumplami do klubów.

Ostatniego wieczoru znów tak zrobiłem. Zebrałem kilku przyjaciół, których znałem jeszcze z czasów studenckich i poszliśmy do klubu. Kiedy jesteś zawodnikiem w jednym z klubów, albo masz bogatych rodziców, nie musisz czekać w wielkiej kolejce przed wejściem. Zajęliśmy lożę w sekcji VIP. Nie czekaliśmy długo na kelnerkę, która miała odebrać nasze zamówienie. Otworzyliśmy rachunek i na pierwszy ogień poszła butelka whisky. Po chwili, koło naszego stolika zaczęło roić się od napalonych dziewczyn. Uśmiechnęliśmy się tylko do siebie i patrzyliśmy na dziewczyny. Jednak moją uwagę przykuła ciemnowłosa dziewczyna, która tańczyła na środku klubu, a wszyscy faceci, którzy byli w jej zasięgu wzroku, gapili się na nią. Przechyliłem whisky, którą miałem w szklance i wstałem z kanapy, kierując się w jej stronę. Greg, jedynie rzucił ze śmiechem, że idę po pewny seks. Machnąłem na to ręką i poszedłem do niej.

Miał rację. Dziewczyna była zniewalająco seksowna. Miała czarne włosy, prawie czarne oczy i zajebistą sylwetkę. Posiadała też coś, czego, niektóre dziewczyny, czy kobiety, z którymi się otaczałem nie miały. Była to świadomość tego, że jest seksowna i umiała to wykorzystać. Widziałem po niej, że była tak samo napalona, jak ja. Zabrałem ją do hotelu mojego ojca, który był niedaleko. Miałem w nim swój pokój, więc to był ogromy plus dla mnie. Często zabierałem tam dziewczyny, które miały być jednonocną przygodą. W tym przypadku miało być tak samo.

Następnego dnia, gdy obudziłem się, dziewczyny już nie było. Byłem nieco zdziwiony tym faktem, bo większość dziewczyn zostaje, jak najdłużej się da w moim towarzystwie.

Rhiannon.

Miała ładne, niecodzienne imię. Na wspomnienie dziewczyny, mój penis zaczął robić się twardy. Zagryzłem wargi i przeciągnąłem się. Usłyszałem dźwięk telefonu, więc nieśpiesznie wstałem z łóżka i starałem się zlokalizować moją skórzaną kurtkę, w której on był. Popatrzyłem na wyświetlacz i przeciągle westchnąłem.

New Love/Nowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz