Rozdział 7

1.4K 116 51
                                    

Dean

Kiedy winda dojechała na najwyższe piętro, pierwsza wysiadła Rhiannon. Po przekroczeniu szklanych drzwi weszliśmy do pomieszczenia, w którym był basen. Zajmował on całe piętro. Wsadziłem dłonie do kieszeni garniturowych spodni i patrzyłem na dziewczynę, która przeszła na drugą stronę. Oparłem się o ścianę i ją obserwowałem. Spojrzała na mnie i zsunęła z ramion moją marynarkę.

– Co my teraz zrobimy tylko we dwoje, guapo? – przygryzła wargę i zatrzymała się na przeciw mnie.

– Jak mnie nazwałaś? – zmarszczyłem brwi. Mój wzrok, zatrzymał się na boku sukni, gdzie widać było pierś.

– Guapo – sięgnęła do zapięcia sukienki na szyi.

– Rhiannon, nie rób czegoś, co będziesz chciała przerwać.

– Nic nie będę chciała przerywać – spojrzała mnie spod rzęs. – W końcu to część naszej umowy, Dean.

Odpięła sukienkę i pozwoliła jej swobodnie opaść do pasa. Wciągnąłem powietrze, gdy zobaczyłem jej nagie piersi. Rhiannon, nic się nie odzywała, tylko sięgnęła do zamka z tyłu i go odpięła. Sukienka po chwili znajdowała się już na podłodze, a dziewczyna stała przede mną całkiem naga. Przełknąłem ślinę i podszedłem do krawędzi basenu. Zdjęła szpilki i wskoczyła do niego. Kucnąłem, a Rhiannon przypłynęła do mnie i oparła się dłońmi o jego krawędź.

– Będziesz się tylko tak patrzył, przystojniaku, czy dołączysz do mnie? – dotknęła mojego kolana, idąc dłonią coraz wyżej.

– A jak nas tutaj ktoś nakryje? – dotknąłem jej policzka, a później palcem przesuwałem po jej ramieniu, aż dotarłem do piersi.

– Twój ojciec jest właścicielem. Na pewno nie poniesiesz konsekwencji. Panie Parker, czekam na pana.

– Masz rację.

Zdjąłem buty, a później wszystkie ciuchy, rzucając je obok. Wskoczyłem do basenu i podpłynąłem do dziewczyny. Rhiannon, nic nie robiła, tylko patrzyła na mnie wzrokiem, żebym ją pieprzył. Przygryzła wargę, a mój na pół twardy penis, całkiem stwardniał. Chwyciłem ją za kark i złączyłem nasze wargi razem. Całowałem ją głęboko i ugryzłem nieraz jej wargi, co powodowało jęki z ust dziewczyny. Wolną dłoń przeniosłem na jej pierś i zaciskałem na niej rękę.

– Dean – jęknęła w moje usta.

Uśmiechnąłem się przez pocałunek i jeszcze bardziej docisnąłem do siebie. Pociągnąłem ją za włosy i znów usłyszałem westchnienie. Odchyliłem jej głowę i zacząłem całować oraz podgryzać skórę na szyi, schodząc coraz niżej. Rhiannon, położyła dłonie na moich ramionach i wbiła w skórę paznokcie. Wolną dłoń, przeniosłem na jej pierś i ściskałem ją, bawiąc się przy tym brodawką. Przymknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu. Puściłem jej pierś i dotknąłem mokrej cipki.

– Będę cię pieprzył, Rhiannon. Najpierw zerżnę cię tutaj, a później w moim pokoju. Będziesz błagała, żebym przestał – powiedziałem do jej ucha.

– Dean... Pieprz mnie – popatrzyła na mnie i złączyła nasze usta razem.

Chwyciłem w dłoń penisa i skierowałem na jej wejście. Wszedłem w nią do samego końca. Poczułem, jak od razu ścianki jej pochwy zaciskają się na mnie. Wbiła w moje ramiona jeszcze bardziej paznokcie i zaplotła nogi wokół mojego pasa. Chwyciłem ją za pośladki i poruszałem na swoim kutasie.

– Puta – krzyknęła do mojego ucha po kilku ruchach.

– Nie wiem, co mówisz, czarnulko, ale jest to cholernie seksowne.

New Love/Nowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz