.𝓢𝓮𝓿𝓮𝓷.

488 18 4
                                    

.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.

Całą drogę jechaliśmy w ciszy.
Cały czas byłam roztrzęsiona i nie mogłam pozbierać myśli.
Gdy dojechaliśmy pod kamienicę, Janek zapłacił i szybko zaczęliśmy się wspinać po schodach na górę.
Przez cały ten czas blondyn trzymał mnie za rękę, co chociaż trochę pomagało mi się uspokoić.

Kiedy byliśmy już pod drzwiami przypomniałam sobie, że moi dziadkowie mogli już wrócić.
Znowu ogarnął mnie strach.
Przecież jakby oni zobaczyli mnie w takim stanie... Cała zapłakana, roztrzęsiona i do tego bardzo wyraźnie było czuć ode mnie i od Janka alkohol.
Powoli wyciągnęłam klucze i najciszej jak mogłam starałem się odtworzyć drzwi. Ręce mi się trzęsły dlatego chłopak wziął ode mnie klucze i sam otworzył drzwi.

Całe szczęście w domu nie było nikogo.
Razem z blondynem udałam się do kuchni by zrobić herbatę.
Nastawiłam wodę i usiadłam na przeciwko chłopaka.
Ślepo patrzyłam w kuchenny blat wsłuchując się w szum gotującej się wody. Czułam na sobie wzrok Janka.

- Wiesz co, ja pójdę się umyć. Jak się woda zagotuje zrobisz herbatę?- zapytałam wstając.

- Jasne.- w odpowiedzi uśmiechnęłam się tylko słabo do blondyna i poszłam do łazienki.

Kiedy wróciłam wypiliśmy herbaty. Nic nie jedliśmy, więc ja od razu poszłam do pokoju.
Usiadłam na łóżku, przegrywając się kołdrą. Chwilę później przyszedł również Janek i usiadł obok mnie.

- Dobra ja będę się już zbierał jak coś się będzie działo to dzwoń, od razu przyjdę.

- Nie musisz iść. Możesz tutaj nocować.

- Spoko to ja pójdę się położyć w salonie.- odpowiedział wychodząc.

- Wiesz możesz spać ze mną... mi to nie robi problemu...- powiedziałam starając się nie patrzeć na chłopaka.

- Okej to idę do łazienki. Zaraz będę.- blondyn uśmiechnął się i wyszedł.

Po dziesięciu minutach chłopak wrócił i położył się obok mnie.
Niepewnie przytuliłam się do niego i usnęłam.

_____________________________________
.𝓝𝓪𝓼𝓽𝓮𝓹𝓷𝔂 𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷.

Rano obudziłam się z bólem głowy.
Niestety pamiętałam wszystko ze wczorajszej nocy. Obróciłam się na drugi bok i ujrzałam chłopaka przeglądającego coś w telefonie.

- Dzień dobry.- powiedziałam zachrypniętym głosem.

- O już nie śpisz. Hej.- powiedział uśmiechając się.

- Jak widać.- zaśmiałam się.- Ej a dziadkowie już są w domu?- nagle przypomniałam sobie o nich. Mam nadzieję, że ich nie ma bo jak zobaczą Janka i mnie na kacu oraz jak podejrzewam opuchniętą to zaczną się pytać i powiedzą rodzicom, a rozmowa z  rodzicami potem za miła nie będzie.

- Chyba nie. Jak się obudziłem to nikogo nie widziałem ani nie słyszałem.- powiedział na co ja tylko przytaknęłam i znowu się położyłam.
Leżałam myśląc o wczorajszym zejściu i zamieniając pojedyncze zdania z chłopakiem.

Podczas naszej "rozmowy" z Jankiem do pokoju weszła moja babcia.
W tamtym momencie serce podchodziło mi do gardła.
Nie wiedziałam co babcia mogła sobie pomyśleć kiedy nasz zobaczyła. Sama nie wiem co ja bym pomyślała gdy zobaczyła swoją wnuczkę leżącą ze swoim przyjacielem w łóżku, kiedy on jest bez koszulki, a ona w jego bluzce.

Starsza kobieta stanęła jak wryta.
Nie mogłam wyczytać z jej miny nic.
Po patrzyłam na blondyna obok, który również był zdezorientowany.

𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz