Bonus rozdział z dedykacją dla ok_kontynujmy kc <3
___________________________________
.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.
Odebrałam telefon, a w słuchawce usłyszałam roztrzęsiony i zapłakany głos Agaty...
~ Halo, Agata? Co się stało? - zapytałam, zastosowana.
~ Oliwia, błagam przyjedź do mnie szybko! Boję się...
~ Jezus Maria, Agata Mateusz u ciebie był? - zapytałam, włączając dziewczynę na głośno mówiący.
~ T-tak, on tu był... groził, że jeśli nie usunę ciąży to coś mi zrobi! O-on mnie pobił...- powiedziała cicho brunetka, a ja poczułam, że robi mi się słabo.
~ Agata, spokojnie zaraz będziemy, nie ruszaj się stamtąd. - powiedział Janek, trzymając mnie bo prawie upadłam.
Kiedy połączenie z Agatą się zerwało, postanowiliśmy jak najszybciej do niej iść.
- Co Ty robisz? - zapytałam blondyna, widząc, że gdzieś dzwoni.
- Dzwonię po taksówkę.
- Jezu człowieku, jej się coś może stać, a ty chcesz po taksówkę dzwonić? Nie mamy czasu, idziemy! - krzyknęłam i zaczęłam iść w stronę mieszkania przyjaciółki.
- Serio chcesz iść siedem kilometrów z buta?! - krzyknął, starając się mnie dogonić.
- No tak, kurwa Janek ona może umrzeć!
- No właśnie, to lepiej chyba poczekać na taksówkę pięć minut niż iść półtorej godziny z buta.
- A t-tak, tak. Przepraszam, ja nie myślę teraz. Kurwa boję się o nią! - powiedziałam, przytulając się do chłopaka.
- Już spokojnie, zdążymy. Szyman dzwoń po tą cholerną taksówkę.
Kolega Janka zadzwonił po transport, który przyjechał już po pięciu minutach.
Ja i Janek wsiedliśmy do auta, a następnie podałam nazwę ulicy, gdzie znajdowało się mieszkanie Agaty.
Kacper wrócił do labelu, żeby powiedzieć czemu Janka nie ma.
Po pół godziny dotarliśmy do mieszkania przyjaciółki.
Blondyn zapłacił mężczyźnie i od razu pobiegł za mną do bloku.
Nigdy wcześniej tak szybko nie biegłam, nie zwracać uwagi na stopnie.
Kiedy byłam już pod drzwiami, nie myśląc wiele otworzyłam drzwi i wbiłam do mieszkania, a zaraz za mną blondyn.
Przez widok jaki zastałam w mieszkaniu nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać.
- O już jesteś? Myślałam, że dłużej ci zejdzie. - powiedziała Agata, która była cała i zdrowa. Po płaczu i strachu jaki był wyraźnie słyszalny przez telefon zmieniło śladu. - O a Ty to kto? Skądś cie kojarzę. Ty jesteś tym chłopakiem w którym Oliwia się buja, ale boi się do tego przyznać?
- Agata! - krzyknęłam, a dziewczyna od razu się na mnie spojrzała. - Japierdole Ty wiesz jak ja się bałam?! Już chcieliśmy na psy dzwonić, a ty sobie tylko żartujesz!
- Jeju no bo ty nie odbierają od mnie cały dzień ni to musiałam coś wymyśleć tak?
- Serio? Jakby, kurwa ja prawie zemdlałam, martwiłam się o Ciebie, A Ty mi mówisz, że to tylko dla tego bo nie odbierałam. Nie odbierałam bo w pracy byłam!
- To Ciebie ktoś w ogóle do pracy przyjął? Ale dobra już się nie denerwuj, tylko chodź i mi opowiadaj co tam, albo w ogóle chodźmy gdzieś bo miś ie nudzi.
- Zabije cie kiedyś, przysięgam. - powiedziałam, siadając na kanapie.
- A Ty chłopie zostajesz? - zapytała Agata, stając przed Jankiem.
- Nie, ja już się będę zbierał. To ten zobaczymy się w domu, paaa. - chłopak pożegnał się ze mną i wyszedł.
- Zoabczymy się w domu? Mieszkacie razem? - zapytała brunetka, poruszając dziwnie brwiami.
- Ehh, ej czekaj nie dobrze mi...- powiedziałam i pobiegłam do łazienki.
Od razu Agata pobiegłam za mną i podała mi szklankę wody.
- Dzięki...
- Stara co ci? - zapytała, siadając obok mnie.
- Nie wiem, od rana mi jest nie dobrze, boli mnie głowa i w ogóle... - powiedziałam, biorąc łyka wody.
- Ej, a Ty z tym twoim blond włosym alvaro się przespałaś?
- Co? Nie, nie wiem, chyba nie...
- No to tak czy nie?
- Nie wiem, nie pamiętam...
- Japierdziele stara, myślałam, że jesteś mądrzejsza. - powiedziała, szukając czegoś w koszyku na kosmetyki. - Masz. - podała mi opakowanie z testem ciążowym.
- Serio myślisz, że jestem w ciąży?
- Nie wiem, ale zawsze warto sprawdzić. Ja miałam takie same objawy, więc nic nie wiesz.
- Dobra czekaj. - powiedziałam, wypraszjąc Agatę z łazienki.
Odpakowałam test i chwilę wahałam się czy go zrobić, ale w końcu stwierdziłam, że muszę. Chociażby dla swojej pewności.
Po zrobieniu testu czekałam pięć minut na wynik.
To były najdłuższe, a zarazem najbardziej stresujące minuty w moim życiu.
A co jeśli naprawdę będę w ciąży?
I co jak powiem o tym Jankowi, a on zachowa się jak Mateusz i nie będzie chciał przyjąć tego do wiadomości?
A co jak będzie kazał mi usunąć tą ciążę?
Jak ja mu w ogóle to powiem?
Takie pytania ciągle krążyły mi w głowie, aż do zobaczenia wyniku testu...
_____________________________
POLSAT HEHE
Rozdział bonusowy ze specjalną dedykacją dla ok_kontynujmy <3
Dzięki za przeczytanie i widzimy się teorytycznie jeszcze dzisiaj hahahah.
Trzymajcie się, Buźka!
CZYTASZ
𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮
FanfictionZnamy się tak krótko, a naprawdę chcę cię kochać A się łapię na tym, że nie wpuszczam cię do środka Coś się ciągnie za mną i nie wiem ile to potrwa Zaczekaj przed drzwiami, zawołam cię jak posprzątam...
