.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.
- I jak? podobało się? - zapytał Dawid, ubierając spodnie.
- Co? A tak, tak. Było super. - powiedziałam, również się ubierając.
Czułam się okropnie przez to co zrobiłam.
Zachowałam się jak dziwka, tylko dlatego, że mój seks-przyjaciel całował się z inną.
Zaczęłam bardzo żałować tego co zrobiłam, do tego jeszcze brunet zaczął się bardzo dziwnie zachowywać.
- Ej w ogóle to ten blondyn co na loży siedział i cały czas się na ciebie patrzył to twój chłopak? - zapytał mnie nagle, wyrywając mnie z zamyśleń.
- Nie, to mój em jakby to powiedzieć bliski przyjaciel. - powiedziałam wychodząc z łazienki, niestety chłopak cały czas szedł za mną.
- A to spoko, bo wiesz patrzył się na mnie jakby chciał mnie zabić. - zaśmiał się, ale mi w cale do śmiechu nie było.
Starałam się odnaleźć Janka, ale nie mogłam się skupić przez gadanie Dawida. Chłopak zaczął mnie już naprawdę irytować.
- Dobra posłuchaj mnie.- zaczęłam, odwracając się w stronę bruneta. - To, że się ze sobą przespaliśmy nie oznacza, że teraz musisz za mną wszędzie łazić, tak? Poza tym proszę cię daj mi spokój, bo to co pomiędzy nami zaszło nie powinno mieć miejsca. - powiedziałam jak najbardziej spokojnie się dało, na co chłopak tylko prychnął.
- Jakby serio? Myślałem, że jesteś inna niż te wszystkie laski tutaj. - powiedział, chcąc coś jeszcze dodać, ale szybko mu przerwałam.
- Nie znasz mnie, więc nie wiesz jaka jestem. A teraz proszę Cię naprawdę daj mi spokój i idź sobie. - powiedziałam idąc do dziewczyn, które siedziały same na loży.
Usiadłam pomiędzy Zuzą a Klaudią i głośno odetchnęłam.
Wszystkie wymieniły miedzy sobą spojrzenia, po czym spojrzały na mnie.
- Zjebałam... - powiedziałam, starając się nie rozpłakać.
- Co się stało? - zapytała Ewa, głaszcząc mnie po plecach.
Powiedziałam im wszystko co się stało dzisiejszej nocy, każda z nich była zdziwiona, a zarazem miała minę w stylu "a nie mówiłam?".
- Wiecie co? Wracamy już do hotelu, bierzemy chłopaków i idziemy. - powiedziała Dubrawska, wybierając numer po taksówkę.
Jako iż było nas za dużo jak na jedną taksówkę musieliśmy się podzielić i poczekać.
________________________
Kiedy dojechaliśmy do hotelu każdy udał się do swojego pokoju.
Bardzo długo wahałam się co do tego, żeby tam wejść, ale i tak nie miałam wyboru.
Zaukałam do środka, ponieważ jedyna klucze miał Janek.
Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął blondyn.
Nie miałam odwagi popatrzeć mu w oczy, więc tylko wyminęłam chłopaka i udałam sie do łazienki.
Spędziłam w niej dużo czasu. Stwierdziłam, że jest to już odpowiedni moment na podjęcie rozmowy z blondynem, bo jeśli nie zrobię tego teraz będzie coraz gorzej.
Po wyjściu z toalety, zauważyłam chłopaka palącego papierosa w oknie.
Pomyślałam "teraz albo nigdy", podeszłam do Janka i nieśmiało się do niego przytuliłam.
CZYTASZ
𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮
FanficZnamy się tak krótko, a naprawdę chcę cię kochać A się łapię na tym, że nie wpuszczam cię do środka Coś się ciągnie za mną i nie wiem ile to potrwa Zaczekaj przed drzwiami, zawołam cię jak posprzątam...