.𝓢𝓲𝔁.

497 16 8
                                    

_______________________________________
.𝓟𝓸𝓿 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴.

Po kilkunastu minutach staliśmy już pod klatką.
Było widać, że Alan ze swoją ekipą są już w mieszkaniu, gdyż było ono jedyne, z którego było widać jakie kolwiek światło.

Dopiero teraz zacząłem myśleć, że nie był to za dobry pomysł, żeby tu przyjść. Nabrałem bardzo dużo wątpliwości co do tego, tak samo jak Oliwka. Ale było już za późno.

Podeszliśmy pod domofon i zadzwoniłem pod numer mieszkania, aby nam otworzyli.

Chwilę później szliśmy już po schodach do miejsca, w którym byliśmy umówieni.

Kiedy staliśmy pod drzwiami i już miałem pukać, zawachałam się.
W głowie krążyły mi myśli by się jakoś z tego wywinąć i kiedy już miałem plan jak, nagle drzwi się otworzyły.

- O siema! Wychodźcie, ja właśnie idę po jakiś alko.- powiedział wymijając mnie i Oliwkę, mój stary kolega Cyprian.

Nic mu nie odpowiedziałem, tylko wziąłem dziewczynę za rękę i poprowadziłem do środka.

W mieszkaniu osób było prawie tyle co w klubie. Większość z nich to byli ludzie z osiedla, z którymi się kiedyś trzymałem. Niestety była tam też moja była Weronika. Całe szczęście nie zauważyła nas, więc spokojnie mogliśmy gdzieś usiąść.
Zaczęliśmy się przeciskać przez, na szczęście nie znajomych nam ludzi.
Po chwili znaleźliśmy miejsce na kanapie przy balkonie.

Widziałem, że Oliwka czuje się tu bardzo nieswojo, więc nie myśląc wiele przyciągnąłem dziewczynę do siebie i przytuliłem. Zauważyłem, że na początku była zdezorientowana ale po tem uśmiechnęła się i wtuliła bardziej we mnie.
Siedzieliśmy tak nie zwracając uwagi na osoby wokół nas.
Nagle do nas przysiadła się dziewczyna. Znałem ją bardzo dobrze rudowłosa nazywała się Marta. O ile dobrze pamiętam była to przyrodnia siostra Alana.

- O witam Janeczka i resztę przyjaciół. A Ty dziewczynko, zgubiłaś się?

- Marta dopiero co się spotkaliśmy, a Ty już kurwa przypierdalasz się do mojej- tu się zawachałem ale stwierdziłem, że jeżeli tak powiem będzie lepiej- dziewczyny.

- Dziewczyny?- zapytała z niedoworzeniem. Co chwilę spoglądałem na Oliwkę, która była w takim samym szoku co ruda.

- No tak, jakiś problem?- zapytałem lekko chamsko ale naprawdę dziewczyna od zawsze działała mi na nerwy.

- Nie żaden.- ruda wywróciła oczami i wstała.- W takim razie ja was zostawiam. Jak by co to sypialnia prosto i na lewo.- dziewczyna prychneła i odeszła od nas, patrząc na Oliwkę pogardliwym wzrokiem.

- Dziewczynę powiadasz.- nagle odezwała się brunetka siedząca obok mnie.

- Jak bym powiedział, że przyjaciółka to by się nigdy nie odczepiła. A tak to widzisz szybko poszło.- puściłem oczko do dziewczyny i wstałem.- Idziemy zapalić?

- Jasne, chodźmy.- brunetka wstała, posyłając mi ciepły uśmiech.

_______________________________________

.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.

Staliśmy z Jankiem na balkonie paląc wspólnie papierosa. Byliśmy zmuszeni się podzielić, gdyż blondyn nie miał więcej, a ja zapomniałam swoich.
Na balkonie oprucz nas nie było nikogo. Zza przymkniętych drzwi balkonowych było słychać głośną muzykę oraz rozmowy osób ze środka.

Kiedy skończyliśmy już palić nie chciałam wracać do mieszkania.
Miło było na tym balkonie naprawdę. Na dworze było ciepło, a nad nami niebo było pełne gwiazd.
Chciałam tu zostać albo w ogóle iść z tego mieszkania ale nie powiedziałam tego Jankowi. Sama nie wiem dla czego. Może się bałam, a może po prostu alkohol jaki znajdował się w moim organizmie mi na to nie pozwalał.

𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz