.𝓣𝓮𝓷.

435 16 83
                                    

.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.
___________________

Po ciężkiej nocy obudziłam się na kanapie w salonie. Była godzina ósma szesnaście, więc Marcel jeszcze śpi, a Ola jest w pracy.

Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni nastawić wodę na herbatę.
W między czasie postanowiłam zrobić nam śniadanie, mianowicie jajecznicę.

Z lodówki wyjęłam jajka, szynkę, masło, cebulę i koperek.
Z górnej szafki wyjęłam patelnię, wszystko starałam się robić jak najciszej by nie obudzić rudego, ale ja jak to ja musiałam upuścić patelnię na ziemię.

Nie minęła chwilą, a Marcel był już w kuchni. Całe szczęście patelnia się nie rozbiła ani nic, więc przynajmniej tyle.

Razem z Marcelem posprzątaliśmy jeszcze trochę kuchnie i zabraliśmy się do robienia śniadania

_____________________________________

Po śniadaniu poszłam do łazienki się ubrać, ponieważ o jedenastej byłam umówiona z Agatą.

Po przebraniu się poszłam do Rudego powiedzieć mu, że wychodzę i idę się spotkać z Agatą.
Marcel zaproponował, że mnie podwiezie ale stwierdziłam, że się przejdę więc odmówiłam.

Wyszłam z domu, kierując się na przystanek autobusowy.
Mojego autobusu jeszcze nie było, więc postanowiłam usiąść na ławce w pobliżu i napisać do Agaty, że już jadę.

Po napisaniu sms'a do brunetki, siedziałam jeszcze na ławce czekając na autobus.

Dzisiaj w Warszawie było okropnie gorąco, temperatura przekraczała 33 stopnie. Już bałam się jak będzie w autobusie, bo znając życie to będzie dużo starych bab, którym będzie zimno i nie pozwolą otworzyć okna.

Po pięciu minutach mój autobus przyjechał.
Wsiadłam do pojazdu i usiadłam na pierwszym lepszym miejscu, jakie było wolne.
Niestety było ono obok jakieś starszej pani, która jak się spodziewałam, nie pozwoliła otworzyć okna bo było jej zimno.

Całe dwadzieścia minut jazdy spędziłam dusząc się z gorąca i wysłuchując jaka ta dzisiejsza młodzież jest nie wychowana, ponieważ na moje nieszczęście rozładowały mi się słuchawki.

Kiedy pojazd się zatrzymał, nie patrząc czy to mój przystanek, wybiegłam jak popażona z autobusu.
Zaczęłam się rozglądać na jakiej ulicy jestem, oczywiście wysiadłam dwa przystanki za wcześnie, ale trudno skorzystam z tego i przejdę się do żabki po jakieś tanie wino.

Zaczęłam iść w stronę sklepu, mijając przy tym różnych ludzi.
Nagle zobaczyłam znajomą mi twarz, mianowicie Mateusza. Zdziwiłam się bo zazwyczaj o tej godzinie jest jeszcze w domu i odsypia ostatnią noc przed pracą.

Postanowiłam podejść jak najbliżej i tak, żeby mnie nie zauważył.
Odziwo udało mi się to.
Kiedy poszłam bliżej zobaczyłam go z jakąś dziewczyną, nie wyglądali jak przyjaciele. Siedzieli bardzo blisko siebie, trzymając się za ręce.

Stwierdziłam, że zrobię im zdjęcie i pokażę Agacie.
Niestety ale w trakcie robienia Mateuszowi sesji z ukrycia, ktoś musiał mnie zauważyć I zacząć mnie wołać.

- Oliwka?! Heeeej! Dawno my się nie widzieli! - popatrzyłam w stronę, z której ktoś mnie wolał.

Ten ktoś kto mnie wolał był to mój stary kolega z klasy, Michał.
Chłopak podszedł do mnie i zaczął się witać.

- Cicho bądź. - powiedziałam zakrywają usta brunetowi.
Chłopak próbował jeszcze coś powiedzieć, ale w końcu się uciszył.

Spojrzałam w stronę Mateusza ale na szczęście mnie nie zauważył.
Zrobiłam jescze kilka zdjęć i zaczęłam iść w stronę domu Agaty.
Cały czas obok mnie szedł Michał.

𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz