.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.
Gdy zobaczyłam wynik testu poczułam ulgę.
Wynik był negatywny.
Niestety myśl, że mogłam przespać się z przyjacielem nie dawała mi spokoju.
- I jak? - usłyszałam głos Agaty zza drzwi.
Nic nie powiedziałam, tylko wypuściłam brunetkę i podałam test.
Kiedy zobaczyłam wynik również odetchnęła z ulgą.
- Całe szczęście! Ale co jest? Nie cieszysz się, że nie będziesz miała dziecka z chłopakiem, z którym nie jesteś? - zapytała, widząc moją zmartwioną minę.
- Tak znaczy nie... bo wiesz fajnie, że nie jestem w ciąży, ale dalej nie mam pewności, że się z nim nie przespałam, tak?
- Ale co ty się tym tak przejmujesz? Nawet jeśli to co ci to przeszkadza?
- Serio? No nie wiem może to, że mój pierwszy raz przeżyłam z chłopakiem, do którego mam mieszane uczucia w dodatku tego nie pamiętam! - krzyknęłam, siadając pod ścianą i chowając twarz w dłoniach.
- Ej Oliwia, no nie płacz. Wiem co możesz zrobić, żeby się upewnić. - powiedziała, a ja poczułam na nią z żalem. - Umów się do lekarza.
- Wiem, aż taka głupia nie jestem. - powiedziałam, wstając. - Przepraszam Agata, ale ja już pójdę.
- Odwieść cie?
- Nie dzięki, przejdę się. - powiedziałam, wychodząc.
_______________________________
Kiedy szłam do mieszkania stwierdziłam, że i tak zostaje u Janka na dłużej, więc postanowiłam podejść do Marcela po resztę rzeczy.
Idąc do domu rudego, przy jednym z bloków zauważyłam Janka, chłopak wyglądał jakby na kogoś czekał.
Byłam zdziwiona, bo blondyn mówił mi, że bardzo śpieszy się.
Postanowiłam schować się za jakimś drzewem i zobaczyć co się stanie.
Kiedy przez kilka minut nic się nie zmieniło już chciałam iść, aż nagle do blondyna podeszła jakaś dziewczyna.
Niby nic takiego, ale oni się pocałowali. Nawet nie wiem czemu, ale zabolało mnie to.
Chociaż w sumie mogłam się tego spodziewać. Nie byliśmy razem, więc nie mogłam mu zabronić się spotykać z jakimś dziewczynami.
Nie chciałam więcej na to patrzeć, po prostu odwróciłam się i poszłam do Marcela.
W głowie miałam mętlik. Kiedy doszłam pod blok rudego, szybko wystukałam kod i weszłam do budynku.
Wchodząc po schodach prawie się wywróciłam, ale w ostatnim momencie złapałam się poręczy.
Kiedy zapukałam do drzwi, a w nich stanęła Ola.
- Hej, a Ty nie w pracy? - zapytałam, wychodząc do środka.
- Hej, nie dzisiaj skończyłam wcześniej i już mogę odpocząć. - Blondynka przyciągnęła się i poszła do kuchni.
- Chcesz coś do picia? - zapytała, otwierając lodówkę.
- Wody. - powiedziałam, siadając na kanapie.
- Ej, co się znowu stało?
- Ehh Ola co ja mam zrobić? Chyba zakochałam się w przyjacielu, który ma dziewczynę.
- To ten u którego masz mieszkać? - zapytała, siadając obok mnie.
- Tak, do tego... jakby ja się z nim chyba przespałam... - powiedziałam, patrząc w podłogę.
- Co? Jak to? A zabezpieczyliście się?
- Ja nawet tego nie pamiętam, żebym z nim spała, ale tak mi się wydaje. Przynajmniej nie jestem w ciąży, robiłam dzisiaj test.
- Przynajmiej tyle. Jeju Oliwka, dam Ci radę. Porozmawiaj z nim, prostu.
- Łatwo ci mówić, Ty i Marcel mieliście łatwiej. W dodatku ja nawet nie jestem pewna tego co do niego czuje.
- Dobra to inaczej. Jakbyś się poczuła gdybyś zobaczyła go z inną?
- No właśnie przed chwilą go widziałam z jakąś dziewczyną! Oni się całowali...
- I jak się czułaś?
- Oszukana, bo powiedział mi, że musi być teraz w labelu i w ogóle i czułam się jakby zazdrosna? Nie wiem, w każdym bądź razie poczułam się jak bym coś straciła.
- Oliwia Ty się zakochałaś. - powiedziała, a ja prychnęłam na jej odpowiedź.
Chociaż może miała rację. Ale dalej nie wiem co czuje do tego chłopaka. Wiem tylko, że nie jest mi obojętny.
_____________________________
.𝓟𝓸𝓿 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴.
- Co Ty robisz?! Pojebało cie?! - krzyknąłem na czarno włosą, gdy ta mnie pocałowała.
- Ale O co ci chodzi? To już swojego chłopaka pocałować nie mogę?
- Jakiego chłopaka? Nie jesteśmy już razem po tym ci zrobiłaś i nie będziemy. Poza tym co chciałaś, że każesz mi się z pracy zrywać? - zapytałem, patrząc na godzinę w telefonie.
- Widziałam Cię dzisiaj z jakąś szmatą. Szybko znalazłeś sobie pocieszenie. - prychnęła, przywracając oczami.
- Posłuchaj mnie. Po pierwsze nie wiem z kim mnie widziałaś, ale nie wyzywaj jej i po drugie to chuj ci do tego z kim się spotykam. Przypomnę Ci tylko, że to Ty mnie zdradziłaś. - starałem się nie wybuchnąć, ale ta dziewczyna na prawdę podnosi mi ciśnienie.
- Nie to Ty mnie posłuchaj. Jesteś mój i żadna dziwka z jaką się spotykasz mi cie ie nie zabierze. Więc trochę grzeczniej bo tej brunetce z którą się dzisiaj obściskiwałeś może się coś stać. - powiedziała z szyderczym uśmiechem, a ja w tamtym momenicie już się nie hamowałem.
- Oliwce? Tylko kurwa spróbuj ją tknąć, a naprawdę pójdę na policję z tym co robisz!
- Mhm jeszcze zobaczmy. Dobra ja już muszę iść, to do zobaczenia Janeczku! - zaśmiała się i odeszła.
Byłem tak wkurwiony jak nigdy.
Stwierdziłem, że dam wrócić teraz do labelu, więc napisałem do Szymana żeby powiedział, że się gorzej czuje i idę do domu.
Miałem ochotę się napić, mam nadzieję, że jeszcze coś zostało.
_______________________________
.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.
- To jak, jednak próbujesz z porozmawiać? - spytała Ola, pomagając mi się spakować.
- Spróbuje. Mam nadzieję, że jakoś bardzo mnie to nie dotknie. - powiedziałam, zamykając walizkę.
- Odwieść cie?
- Nie, dam sobie radę. - uśmiechnęłam się, wstając przed drziwami.
- To powodzenia w takim razie. - blondynka uśmiechnęła się i przytuliła mnie na pożegnanie.
Wyszłam z bloku kierując się w stronę mieszkania Janka.
Coś czuję, że ta rozmowa będzie ciężka i to bardzo....
__________________________
Jest! Jednak udało mi się!!!
Przepraszam, że taki krótki i do dupy ale no lepsze to niż nic.
Jutro dalej tak jak obiecałem będą dwa rozdziały bo why not udupie się jeszcze bardziej.
Także jeszcze raz przepraszam kc was mocno i buźka <3
CZYTASZ
𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮
FanfictionZnamy się tak krótko, a naprawdę chcę cię kochać A się łapię na tym, że nie wpuszczam cię do środka Coś się ciągnie za mną i nie wiem ile to potrwa Zaczekaj przed drzwiami, zawołam cię jak posprzątam...
