.𝓣𝓱𝓲𝓻𝓽𝓮𝓮𝓷.

437 15 76
                                        

.𝓟𝓸𝓿 𝓞𝓵𝓲𝔀𝓲𝓪.

Szliśmy w stronę kawiarni, w której miałam mieć rozmowę o pracę.
Cały czas śmialiśmy się i rozmawialiśmy o totalnie randomowych rzeczach.

Szczerze mówiąc to brakowało mi tego.
Wyjaśniamy sobie czemu się nie odzywaliśmy i o dziwo powód był taki sam.

- Ej ale serio chodziłaś do klasy z Matczakiem?

- Tak - zaśmiałam się. - Bardzo ciekawe doświadczenie.

- Domyślam się. - chłopak również się zaśmiał. - W ogóle to, będziesz wynajmować mieszkanie teraz?

- Tak, będę musiała coś znaleźć.

- Wiesz co? W sumie po co masz płacić dużo za mieszkanie sama, jak możesz się wprowadzić do mnie. - powiedział, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zdziwiła mnie propozycja chłopaka, ale może nie jest to taki zły pomysł?

- Czekaj, czekaj. Ty mówisz poważnie? - zapytałam z niedowierzaniem.

- No tak, bo jakby dla mnie nie ma problemu, a tobie by to wyszło na plus, bo płaciłabyś dużo mniej. Oczywiście zrozumiem jeśli się nie zgodzisz...

- Wiesz co? Masz rację, to nie jest takie głupie. Ale czy zamieścimy się w jednym mieszkaniu?

- Jak skończysz rozmowę to możemy iść do mnie i sama ocenisz. - blondyn puścił do mnie oczko, na co ja tylko wywróciłam oczami.

Kiedy wybiła piętnasta, weszłam do budynku, mówiąc Jankowi, żeby na mnie poczekał.

Wchodząc do kawiarni zauważyłam jakiegoś chłopaka, więc podeszłam zapytać się o biuro szefa.

- Hej, wiesz może gdzie znajdę panią Martyne Grzalec? - zapytałam podchodząc do bruneta.

- Hej, tak musisz iść prosto i w lewo tam jest biuro, ale pani Martyny jeszcze nie ma. - chłopaki uśmiechnął się, ukazując swoje białe zęby. - Tak w ogóle to jestem Kacper. - przedstawił się i wyciągnął do mnie rękę.

- Oliwia. - uśmiechnęłam się, uściskając rękę chłopaka.

Rozmawialiśmy chwilę, aż do budynku weszła szefowa.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie, ale straszne korki dzisiaj. - powiedziała zdyszana kobieta. - Martyna Grzalec, a ty pewnie jesteś Oliwia Majewska, tak?

- Tak, dzień dobry to ja. - zaśmiałam, się podając jej rękę, którą od razu uścisnęła.

- Widzę, że już poznałaś Kacpra. - powiedziała, na co jej prztaknełam. - W takim razie zapraszam do biura. - powiedziała idąc tam, gdzie wcześniej powiedział mi Kacper.

__________________________________

Pół godziny później wyszłam z kawiarni z podpisaną umową.

Przed budynkiem czekał na mnie Janek, paląc papierosa.

- Nie pal, bo nie urośniesz. - powiedziałam, biorąc używkę od chłopaka.

- Ja rosnąć nie muszę, za to tobie by się przydało, także oddaj. - blondyn zabrał ode mnie papierosa, sam się nim zaciągając.

- Dobra tam cicho. - powiedziałam idąc przed siebie.

- A Ty gdzie idziesz? - zapytał chłopak, wyrzucając peta.

- Do ciebie.

- W drugą stronę Oliwka. - blondyn się zaśmiał, chwytają mnie za rękę i prowadząc w stronę swojego mieszkania.

W pierwszym momencie poczułam się trochę niezręcznie, ale nie wyrwałam się tylko uśmiechnęłam nieśmiało w stronę blondyna.

- I jak ci poszło, dostałaś się? - zapytał po chwili ciszy.

- Tak, zaczynam od jutra. - odpowiedziałam, podwijając rękawy bluzy.

- Ej, ale może ściągnij tą bluzę, gorąco jest. - zasmial się chłopak.

- Nawet jak bym chciała to bym nie mogła, bo nie mam pod spodem nic oprócz stanika.

- Wiesz mi to tam nie przeszkadza. - znowu się zasmial, a ja posłałam mu mordercze spojrzenie.

- Głupi jesteś. - również się zaśmiałam.

_________________________________

Po dziesięciu minutach byliśmy pod mieszkaniem chłopaka.

Blondyn otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka.
Mieszkanie było duże, więc spokojnie we dwójkę się zmieścimy, jest tylko jedna rzecz, która raczej spowoduje, że się tu nie wprowadzę.

- Janek, wszystko spoko, ale Ty masz tylko jedno łóżko. - powiedziałam, siadając na łóżku.

- Dobra jakoś sobie poradzimy, przecież już spaliśmy w jednym łóżku wiele razy. - powiedział siadając obok mnie.

- Tak tylko wiesz, to były jedne noce, w dodatku byliśmy pijani.

- No to zróbmy tak, dostaniesz dzisiaj na noc i zobaczysz  co i jak. No nie daj się prosić. - powiedział, przytulając się do mnie.

- No niech Ci będzie, tylko muszę iść po ubrania do Marcela.

- Czyli wprowadzasz się do mnie?! - zapytał szczęśliwy.

- Na razie zostaje tylko na noc, by zobaczyć czy z Tobą wytrzymam. - zaśmiałam się wstając. - Dobra to ja idę po ubrania, ale najpierw masz coś do picia?

- Chyba coś jeszcze powinno być. Sprawdź w lodówce.

Tak jak chłopak powiedział, poszłam do kuchni wziąść coś do picia.

- Janek, kiedy ty ostatnio byłeś na zakupach? - zapytałam, widząc, że w lodówce jedyne co jest to resztka jakiegoś wina i ser.

- No nie wiem jakoś przed wyjazdem do Krakowa, a co? - zapytał podchodząc do mnie.

- Widać. - zaśmiałam się. - Nie masz praktycznie nic w tej lodówce, co Ty jesz? - zapytałam, zamykając lodówkę i odwracając się do chłopaka.

- No teraz mamy catering w labelu, więc tam coś zjem, a tak to czasem sobie pizzę zamówię.

- Ehh, Janek, Janek. Zrobimy tak, ja pójdę po ubrania do Marcela, Ty na mnie poczekasz przed blokiem i jedziemy na zakupy. - powiedziałam ucierając buty.

- Tak jest szefowo. - zasmial sięchłopak,  również ubierając buty.

___________________________________

Była godzina trzecia nad ranem, a my siedzieliśmy na balkonie pijąc jakieś tanie wino i śmiejąc się ze wszystkiego.

- Ej w ogóle to za tydzień rusza trasa po całej Polsce i nie będzie mnie z dwa tygodnie. Chcesz jechać ze mną? - zapytał blondyn łyka wina, które mu podałam.

- Za tydzień czyli kiedy dokładnie?

- W poniedziałek. Najpierw jedziemy do Wrocławia potem Lublin, Katowice, Gdańsk, Kraków i na końcu Warszawa.

- W sumie to czemu nie? Tylko tak tydzień po rozpoczęciu pracy od razu brać urlop? Słabo trochę. - powiedziałam biorąc od chłopaka wino.

- Oj tam. To jak jedziesz?

- Dobra pojadę. - zaśmiałam się. - Ej dobra chodźmy już spać, bo jutro ani ja ani Ty nie wstaniemy. - powiedziałam, biorąc blondyna za rękę i prowadząc do sypialni.

________________________________

Hej, hej hej! Przepraszam, że ten dzisiejszy rozdział taki do dupy, ale jest on wprowadzeniem do kolejnego, który będzie jutro.

Także wybaczcie i do zo jutro!

Trzymajcie się, buźka!

𝓒𝔃𝓮𝓼𝓬 𝓳𝓮𝓼𝓽𝓮𝓶 𝓙𝓪𝓷𝓮𝓴//𝓙𝓪𝓷-𝓻𝓪𝓹𝓸𝔀𝓪𝓷𝓲𝓮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz