11.

2.6K 193 12
                                    

- Dlaczego Jo nie ma w szkole? Myślałem, że to się nigdy nie zdarza - zażartował Michael, próbując ukryć to, że interesuje się tym co dzieje się z młodszą od niego blondynką.

- Źle się czuje. Nie wiem co się dzieje, ale najwyraźniej nie jest dobrze - odpowiedziała mu szczerze Kayla bawiąc się bez celu jedzeniem w czasie przerwy na lunch.

Zawsze miała go za dobrego przyjaciela, a że Jo też zdawała dobrze się z nim dogadywać, nie miała problemu z powiedzeniem mu co się dzieje. Przynajmniej w takim stopniu, w jakim sama wiedziała.

-*-

- Coś ty taki zamyślony znowu? - rzucił znudzony Calum znad swojego jedzenia spoglądając na Luke'a.

- Stało się coś? - dodał Ashton.

Blondyn jednak zupełnie nie reagował na słowa swoich przyjaciół wpatrując się w Kaylę i Michael'a siedzących przy stoliku na przeciwko niego. Dziewczynie zdecydowanie nie było dzisiaj do śmiechu, a przez to i czerwonowłosy chłopak popadał w ten melancholijny nastrój. Nie mieli pojęcia co działo się z ich przyjaciółką, ale w jaki sposób mieliby wpaść na to, żeby spytać o to Hemmings'a?

-Hej - podniósł głos Cal, żeby zwrócić na siebie uwagę blondyna.

- Nie podoba mi się to Hemmo - rzucił drugi chłopak.

- Co ci się znowu nie podoba? O co wam chodzi? - warknął wyrwany z zamyślenia Luke.

- To, co się dzieje - odpowiedział prosto Irwin i odwrócił się w stronę, w którą przed chwilą patrzał jego przyjaciel. 

Kąciki jego ust podniosły się na sekundę w górę, ale wróciły na swoje miejsce gdy tylko jego wzrok powrócił na blondyna, który z całą pewnością nie był ostatnio w formie.

- Co się niby kurwa dzieje? - zaczął się denerwować Luke.

Wiedział, że w ten sposób daje swoim kumplom tylko więcej powodów do zmartwień, ale nie mógł nad sobą zapanować. Nie mógł się skupić kiedy w jego myślach pojawiała się mała, posiniaczona blondynka siedząca koło niego w ciemnościach. Nigdy nie czuł się jakimś pieprzonym Sherlock'iem Holmes'em, ale ta zagadka zdecydowanie go zainteresowała. Chciał tylko poznać tę tajemnicę.

- Jesteś nieobecny Luke. Na pewno wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony brunet.

- W jak najlepszym - odpowiedział nieprzyjemnie i wstał gwałtownie od stolika zabierając ze sobą swój plecak.

Wyszedł ze szkoły i zanim zdążył zorientować się co robi, bezwiednie podążył w stronę jedynego miejsca gdzie potrafił się uspokoić. Zastanawiał się tylko, czy była to jedyna rzecz, która tym razem go tam ciągnęła.

Wszedł do tak dobrze znanego przez niego lasu pragnąc tylko wreszcie zobaczyć spokojną taflę wody i odetchnąć po stresującej rozmowie z chłopakami. W prawdzie ostatnio nie odbywał z nimi innych rozmów. Wiedział, że to jego wina, bo nie dość, że zachowywał się w taki sposób, to nie wyjaśniał nic przyjaciołom, ale po prostu nie mógł. Co miał im niby powiedzieć?

Podszedł do brzegu jeziorka wyciągając z kieszeni paczkę papierosów, a po jego drugiej stronie znów zauważył skuloną dziewczynę. Tym razem wiedział już kim jest, ale nie mógł uwierzyć, że ona znów się tam znajduje. A co jeśli ciągle tam jest? Jeśli w ogóle nie wróciła do domu? To uważał już za conajmniej dziwne. Nie miał najmniejszej ochoty podchodzić tam i nawiązywać jakiejkolwiek rozmowy z tą irytującą dziewczyną, ale coś korciło go, aby dowiedzieć się czy w ogóle żyje czy może zamarzła już od nocnego chłodu.

Escape (L.H.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz