14.

2.8K 178 8
                                    

Jo siedziała jak zwykle w piątkowy wieczór przed telewizorem. Co innego miałaby robić? Zdecydowanie oglądanie po raz kolejny "Dumy i uprzedzenia" przekonywało ją bardziej niż spędzanie czasu ze znajomymi, których swoją drogą prawie nie miała. Prawie w ogóle ich nie miała, a jednak jedyna dwójka ludzi, która dobrowolnie się do niej odzywała postanowiła zaprzepaścić jej plany na spokojny wieczór.

Blondynka otworzyła niepewnie drzwi, za którymi stali Kayla i Michael.

- Pora na imprezę! - zawołała z uśmiechem starsza dziewczyna wymachując przed oczami Jo przyniesioną sukienką.

- Nie chcę nigdzie iść - powiedziała poważnie Jo, wpuszczając gości do środka.

- Nie masz wyboru. Jest piątkowy wieczór i nie pozwolimy ci siedzieć kolejny weekend z rzędu w domu - powiedziała prowadząc ją po schodach na górę w czasie gdy niebieskowłosy chłopak pozostał na dole. - Jo, nie wiem co takiego się stało, że znów tak bardzo zamknęłaś się w sobie, ale musisz się otrząsnąć. Zasługujesz na dobrą zabawę. Życie nie kończy się na siedzeniu przed telewizorem, rozumiesz? Proszę, pozwól nam sobie pomóc - powiedziała Kayla patrząc młodszej dziewczynie w oczy. Chciała dla niej jak najlepiej.

- Masz rację, przepraszam - przyznała Jo orientując się, że jeśli nadal będzie się tak zachowywać, straci jedyne jej bliskie osoby na całym świecie.

Bardzo bała się tej imprezy i przebywania wśród ludzi, ale musiała w końcu się przełamać i wyjść z domu. Minęło już kilka miesięcy i zdążyła mniej więcej pozbierać resztki siebie w całość.

- Nie przepraszaj mnie. Po prostu pozwól mi zabrać się na imprezę - poprosiła Kayla.

- Okej, ale nie zakładam żadnej sukienki.

- A mogę cię pomalować?

- Tylko tusz i eyeliner.

*

Wszyscy w trójkę wkroczyli razem do klubu, który polecił im Clifford. W powietrzu unosił się dym papierosowy i woń mocnego alkoholu. Głośna muzyka wprawiała w ruch znajdujące się tu w stanie upojenia alkoholowego ciała, a mocne basy wywoływały w imprezowiczach charakterystyczne wibracje.

Zajęli miejsce przy jednym z wolnych stolików. Mieli szczęście, że większość znajdujących się tu ludzi właśnie tańczyła na parkiecie.

- Chcecie coś do picia? - zapytał Michael wybierający się właśnie do baru.

- Wybierz coś dla mnie - odpowiedziała mu Kayla rozglądając się po ciemnym klubie z dziwnym zdenerwowaniem.

- Ja poproszę tylko colę - dodała Jo.

Mike odszedł na drugą stronę klubu przez co szybko stracił się dziewczynom z oczu. One za to zwróciły uwagę kogoś innego.

- O, tam jest - zauważył Ashton.

- Kto? - zdziwił się Luke popijając drinka.

- Kayla - odpowiedział wskazując na stolik, przy którym siedziała rozglądająca się dziewczyna.

- Od kiedy ona cię interesuje? - zapytał Calum, ale Hemmings już zdążył się zorientować, że to właśnie Miller musi być dziewczyną, z którą jakiś czas temu zaczął umawiać się jego przyjaciel. Oficjalnie jednak Ash wciąż nie przyznał się do tego związku.

- Nie interesuje - zaprzeczył Irwin po raz kolejny.

- Jasne - zaśmiał się Calum.

- Nie jest sama - zauważył Luke. - Co ona tu robi? - blondyn był zaskoczony tym co zobaczył.

Escape (L.H.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz