Plaża wydawała się Luke'owi znacznie ciekawsza gdy mógł siedzieć z przyjaciółmi opowiadającymi sobie nawzajem swoje niepowtarzalne historie i wszystko, co tylko przyszło im do głowy. Jo siedziała przed nim, pomiędzy jego nogami zamyślona i chłopak zastanawiał się, co takiego krąży po jej głowie.
- Co się dzieje? - zapytał pochylając się i szeptając do jej ucha.
- Wszystko w porządku - odpowiedziała, ale wiedziała, że blondyn nie uwierzy w jej słowa.
- Nieprawda. Pytam poważnie - nie zaskoczył jej tymi słowami tylko zmarszczył brwi ze skupieniem próbując wyczytać z jej oczu co się dzieje. Jednak nawet mimo tego, że znał ją lepiej niż ktokolwiek inny, nie było to proste.
- Popatrz tylko co stracimy - skinęła po chwili w stronę śmiejących się właśnie z czegoś przyjaciół.
Kayla siedziała na kolanach Ashton'a i wyglądała na szczęśliwszą niż kiedykolwiek gdy słuchała jednej z opowieści Calum'a.
- Masz wątpliwości, co do naszego planu? - zapytał nie chcąc jej do niczego zmuszać.
- Nie, czekałam na to od wielu lat. Wiem, że nie będę żałować tej ucieczki - powiedziała przyciszonym głosem, ale z pewnością, a Luke odetchnął z ulgą.
- Więc o co chodzi? - zapytał opierając brodę o jej ramię, a Jo włożyła dłoń w jego włosy na chwilę zapominając, że nie są tutaj sami. Nie chciała obnosić się publicznie z ich relacją, szczególnie, że sami wciąż nie byli co do niej pewni.
- Po prostu będę za tym tęsknić - stwierdziła, bo kochała atmosferę, która teraz między nimi panowała i nawet jeśli nie miała nawet zbyt dużo czasu, aby się do tego przyzwyczaić, była to jedyna rzecz, której wiedziała, że będzie jej brakować. - A ty nie? - spojrzała na niego podejrzliwie.
- Ja widzę to z innej perspektywy - wytłumaczył. - Oni mają teraz siebie i choć nigdy nie sądziłem, że to kiedyś powiem, cieszę się, że Ashton i Kayla są razem. Są razem szczęśliwi i kiedy nas już przy nich nie będzie, będą mieli siebie i poradzą sobie z tym - powiedział to z pewnością, ale w rzeczywistości było to dla niego tylko dobre pocieszenie. Był pewien, że będzie mu brakować Ashton'a, jego głupich żartów i pomysłów. Jakby nie było, byli przyjaciółmi od dziecka i spędzali se sobą każdą moźliwą chwilę. Teraz zabolało go to bardziej niż wcześniej, ale starał się trzymać myśli, którą przed chwilą przedstawił Jo.
- Masz rację, a my zaczniemy od nowa i wszystko będzie wyglądało inaczej za kilka miesięcy - uniosła na chwilę kąciki ust.
*
- Więc ty i Jo? - Ashton uniósł brew kiedy jakiś czas później wrócili do ich tymczasowo wspólnego pokoju. Calum pojawił się tam chwilę później,
- Może, a co? - blondyn wzruszył ramionami i wrzucił do ust garść orzeszków, które leżały przy jego łóżku.
- Kayla powiedziała dzisiaj, że coś ewidentnie się zmieniło - odparł Irwin patrząc na niego z założonymi na biodrach rękami. Najwyraźniej starał się coś z tego zrozumieć.
- Mogłem się domyślić, że sam nie zauważysz - roześmiał się Hemmings.
- Wszyscy zauważyli, że jest coś na rzeczy już dawno temu. Po prostu Miller jest bardziej spostrzegawcza - parsknął Hood wchodząc do łazienki.
- Bierzesz ją na poważnie, Luke? - spytał z powagą w głosie Ashton.
- Poważniej niż mogłem kiedykolwiek pomyśleć - blondyn odpowiedział spoglądając na niego zainteresowany jego reakcją.
CZYTASZ
Escape (L.H.)
FanfictionPrzed czym może chcieć uciec największa prymuska w szkole i najpopularniejszy chłopak w mieście. W jaki sposób los ich połączy i czy naprawdę zdołają ze sobą wytrzymać, zostawić wszystko i po prostu uciec?