ㅡ Guk... ㅡ Zacząłem niepewnie, gdy to byliśmy w naszym rodzinnym domu. ㅡ Porozmawiajmy. Proszę...
ㅡ O czym?
ㅡ Co tak naprawdę jest dla ciebie trudne? Jak mam ci dokładnie pomóc? Gdzie robię błędy?
Milczał patrząc przez okno. Podszedłem do niego przytulając.
ㅡ Kookie... Wiesz, że rozmowy są potrzebne. Powiedz. ㅡ Błagałem, lecz ten milczał. Wtem sobie przypomniałem co powiedział: "Nienawidzę cię"
Te dwa słowa tak zabolały. I w tym momencie także. Westchnąłem odsuwając się lekko.
ㅡ Nie będę zmuszał. Zrobię herbaty. ㅡ Szepnąłem idąc do pomieszczenia chcąc ukryć łzy, które zaczęły spływać po policzku. Wstawiłem wodę, lecz gdy sięgnąłem po kubek jeden z nich wyleciał mi ręki i spadł na podłogę rozbijając się na kilka kawałków. Westchnąłem z urwanym oddechem, dusząc w sobie szloch. Sięgnąłem po miotłę i szufelkę, wyrzucają szkło do kosza, lecz zanim je wyrzuciłem zauważyłem w koszu papier nasiąknięty krwią. Podskoczyłem czując dłoń na talii, a odłamki kubka z powrotem znalazły się na ziemi.
ㅡ Przepraszam.
ㅡ Nie nie.. To moja wina. ㅡ Powiedziałem z lekkim, wymuszonym uśmiechem znowu zmiatając. Wyrzuciłem szkło, podchodząc do czajnika.
ㅡ Jimin.. ㅡ Zaczął, przytulając mnie od tyłu. ㅡ Nie nienawidzę cię. ㅡ Szepnął masując moje przed ramię. To sprawiło, że wybuchłem płaczem. Odwróciłem się do niego podwijając mu bluzę, widząc świeży bandaż. ㅡ To nic. ㅡ Natychmiast zakrył nadgarstek.
ㅡ Co się tu stało? ㅡ Spytałem cicho chcąc jeszcze spojrzeć na ranę, lecz cofnął się. ㅡ Jungkook, co?
ㅡ Nic, Chim. ㅡ Spuścił głowę ciągle trzymając swój nadgarstek.
ㅡ Kook... Musimy rozmawiać. To bardzo pomaga, nie rozumiesz? Musisz mi mówić co się dzieje. Jak się czujesz.... Muszę to wiedzieć by ci pomóc...
ㅡ Ale ja nie chcę! ㅡ Krzyknął. ㅡ Co da rozmowa skoro nie rozumiesz co tak naprawdę czuję? Będziesz tylko pocieszać, lecz nadal nie będziesz rozumiał mojego bólu. Nikt mi nie pomoże, nawet ty.
ㅡ Mylisz się.
ㅡ Tak? To idź sobie gdzieś. Niech ktoś cię zgwałci, rani twoje ciało, psuje psychikę.... Idź i dowiedz się jak to jest.. Może wtedy zrozumiesz to co tak naprawdę czuje.
Milczałem. Nie wiedziałem co powiedzieć.
ㅡ Kocham cię, Jungkook... ㅡ Powiedziałem patrząc mu w oczy, nie widziałem w nich emocji. ㅡ I w porządku... Zrobię to. Chcę wiedzieć co czujesz. Chcę wiedzieć jak cię to boli. Wiedz, że pójdę. ㅡ Szepnąłem płacząc i ruszyłem na korytarz, lecz zatrzymał mnie.
ㅡ Wierz mi, nie chcesz... ㅡ Powiedział przytulając mnie i głaszcząc po głowie. ㅡ Nie rób tego, proszę.... Powiedziałem głupotę, ale nie pozwolę by stała ci się ta sama krzywda co mi.
ㅡ To rozmawiaj ze mną. ㅡ Wyszlochałem. ㅡ Błagam, Kookie...nie zrobię nic, jeśli będziesz milczeć.
ㅡ Wystarczy twoja obecność.
ㅡ Nie. Pójdę do wojska... I co wtedy? Nie będzie mnie. Przez ten czas chce choć trochę pomóc ci. Więc...
ㅡ No dobrze. ㅡ Westchnął. ㅡ To... ㅡ Wskazał na nadgarstek. ㅡ Chciałem się zabić, lecz... Pomyślałem wtedy o tobie i o tym, że mamy mieć wkrótce dziecko. Dlatego zadzwoniłem po karetkę. Jimin... Bardzo chce stąd zniknąć... Lecz strata ciebie będzie boleć jeszcze bardziej niż teraz.
CZYTASZ
Forever Love / Kookmin
FanfictionKontynuacja pierwszej części "I Love My Brother"!!!!! Zapraszam! Start: 01.05.20 ; 02:10 Koniec: 21.02.21