Rozdział 21

662 43 12
                                    

Przyjechałem do Seulu.
Wysiadłem z auta zamykając go kluczykiem, a następnie wolnym krokiem zmierzałem w stronę cmentarza. Przekroczyłem czarną bramę idąc pod odpowiedni grób.
Usiadłem pod drzewem wpatrując się w pomnik.

ㅡ Hej, mamo. ㅡ Szepnąłem. ㅡ Na pewno widzisz co się teraz dzieje. Wszystko się psuje. Dlaczego tata mówi o rozwodzie? Aż tak tego chcę? Szkoda, że nie możesz odpowiedzieć. Doradzić, albo po prostu przytulić. Brakuje mi tego, tak cholernie brakuje. Posiedzę z tobą, mogę prawda? ㅡ Wytarłem policzki rozglądając się było parę osób, ale nikt na szczęście nie zwracał na mnie uwagi.

Oparłem głowę o pień patrząc w górę na czyste niebo, które powoli robiło się ciemne, lecz nadal było pomarańczowe.

ㅡ Jungkook?

Spojrzałem w bok nie dowierzając, że w ogóle ta osoba do mnie zagadała.

ㅡ HyoJin? ㅡ Spytałem zaskoczony. ㅡ Co ty tu robisz? ㅡ Wstałem z ziemi otrzepując się z trawy.

ㅡ Byłam u swojej babci, a ty?

ㅡ Odwiedzam mamę. ㅡ Powiedziałem ściszonym głosem wskazując ręką.

ㅡ Nie wiedziałam, że... Wyrazy współczucia, Jungkook. Twoja mama była cudowną kobietą.

ㅡ Dzięki. ㅡ Westchnąłem siadając z powrotem na ziemi i czytając już kolejny raz ulubiony cytat mamy, który był zapisany na grobie.

ㅡ Mogę się dosiąść?

ㅡ Jeśli chcesz, ale za bardzo nie mam humoru, przepraszam.

ㅡ W porządku. ㅡ Usiadła obok, ale nie za blisko. ㅡ Przepraszam za to, że... Jak byliśmy razem... I ja i Jimin...

ㅡ Ah to. Już mi przeszło. Po prostu nam nie wyszło.

ㅡ Nie rozumiesz. Wtedy straciłem pamięć. Byliśmy parą, ale tak naprawdę kochałem Jimina.

ㅡ Dlaczego nie mówiłeś?

ㅡ Nie chciałem. Pewnie teraz się brzydzisz mną jeszcze bardziej.

ㅡ Nie. Nawet nie. Czuję się normalnie.
Po prostu... Zostańmy przyjaciółmi.

ㅡ W porządku. ㅡ Zgodziłem się.

ㅡ To... Powinnam ci ją oddać. ㅡ Powiedziała zdejmując z nadgarstka branzoletkę.

ㅡ Dlaczego?

ㅡ Dała mi ją twoja mama, kiedy jeszcze byliśmy razem. Mówiła, że dostała ją od swojej mamy i że przechodzi z pokolenia na pokolenie, a że nie ma córki dała ją mi, ale... To ty ją powinieneś mieć.

ㅡ Nie, Hyo. Ona dała ją tobie, więc zatrzymaj. Dasz ją swojej córce, a ona przekażę tradycje dalej.

ㅡ Naprawdę?

ㅡ Zatrzymaj ją. ㅡ Rzekłem biorąc biżuterię i zapinając ją na jej nadgarstku.

ㅡ Dziękuję. Teraz będę jej bardziej pilnować. ㅡ Uśmiechnęła się lekko. ㅡ O matko ta godzina? Muszę wracać. Wybacz, Jungkook.

ㅡ Nie ma problemu. Trzymaj się.

ㅡ Ty również. Pa! ㅡ Pomachała odchodząc.
Zostałem sam.
Zdecydowałem, że także już pójdę. Dlatego wstałem i żegnając się z mamą opuściłem cmentarz jadąc do naszego rodzinnego domu chcąc coś jeszcze sprawdzić. Klucze od tego domu zawsze były z kluczami od samochodu by ich nie zgubić.

*

Przekroczyłem próg mieszkania wchodząc w głąb. Zapaliłem światło widząc wszystko na swoim miejscu.
Swoje kroki zmierzyłem na górę, a następnie na strych.
Aby lepiej widzieć włączyłem latarkę w telefonie.
Szukałem tego jednego kartona, który znalazłem po kilku minutach.

Forever Love / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz