ㅡ Odpada dzisiaj. ㅡ Powiedziałem siedząc na kanapie, a mąż oraz Tae obok. ㅡ Dzisiaj nie możemy pojechać do Seulu.
ㅡ Dlaczego? Aa no tak. Twój ojciec przyjedzie.
ㅡ Musimy dać mu odpowiedź. Ale wy możecie pojechać ja zostanę.
ㅡ Coś ty Kook... Bez ciebie to nie wyprawa. ㅡ Mruknął przyjaciel.
ㅡ Jednak masz serce.
ㅡ Zawsze je miałem, debilu. ㅡ Rzucił we mnie poduszką.
ㅡ No chyba nie dla mnie.
ㅡ Ya. Przestańcie się kłócić. ㅡ Powiedział młodszy wzdychając.
ㅡ Chim. Ojciec będzie tu za pół godziny... Wybór należy do ciebie. Pójdę tam, gdzie ty. ㅡ Odparłem łapiąc go za dłoń.
ㅡ Jezz... Scena jak z horroru. Guk uczesz się. Zero romantyczności.
ㅡ Przymknij się, kanalio. Kochanie?
ㅡ Ja... Chcę zostać, ale... Wiem, że to i tak nie powstrzyma tego byś to przejął. Zgódź się, hm?
ㅡ Chimmy...
ㅡ Przeżyje. Zresztą Tae też będzie. Razem raźniej. ㅡ Objął przyjaciela ramieniem. ㅡ Może jak zostanie sławny będzie stawiał nam obiad.
ㅡ Żartujesz sobie? Nigdy w życiu.
ㅡ I tak nie dokładasz się do rachunku. ㅡ Mruknął po czym zaśmiał się tak jak ja. ㅡ Ale nawet... Zgódź się.
ㅡ Chcę byś był szczęśliwy.
ㅡ Będę z tobą. Raz się żyje. No, a teraz uśmiech i buzi. ㅡ Pokazał na usta, które cmoknąłem kilka razy.
Po kilkunastu minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wstałem wpuszczając do środka starszego, który zaraz zagościł się w salonie.
ㅡ Więc?
Spojrzałem na męża wahając się.
ㅡ Jungkook się zgadza przejąć firmę.
ㅡ Jimin no.. ㅡ Westchnąłem. ㅡ Tato.. Ja chcę by Chim był szczęśliwy. Tam nie będzie. Naprawdę... Nie możesz kogoś innego? Aigoo... ㅡ Załamany poszedłem do kuchni. Usiadłem na podłodze opierając się o szafki.
ㅡ Oj synu.. ㅡ Powiedział ojciec siadając obok mnie. ㅡ Wiesz... Ja w twoim wieku byłem taki sam. Stanowczy, odpowiedzialny. Wiesz.. Gdy jeszcze nie było cię na świecie... Też chciałem by mama była szczęśliwa. Robiłem wszystko by taka była. A gdy przyszedłeś na świat... Coś zaczęło się psuć. Znalazłem kochankę, rozwiedliśmy się...
ㅡ Co to ma do tego, że mam przejąć twoją firmę? Myślę teraz o Chimie i nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Kocham go i jego uśmiech na twarzy jest dla mnie cenny jak skarb.
ㅡ Wiem, Guk. Dobrze. Więc wiem co wybierasz. Chcesz dla Jimina jak najlepiej. Rozumiem. ㅡ Wstał z ziemi. ㅡ Nie będę naciskał. Będę musiał zamknąć firmę. Do zobaczenia. ㅡ Wyszedł z pomieszczenia, do którego zaraz przybiegł mąż.
ㅡ Guk, i co?
ㅡ To koniec. ㅡ Szepnąłem zaczynając płakać.
ㅡ Nie zgodziłeś się? Durniu miałeś to zrobić. Nie patrz na mnie cały czas. ㅡ Warknął.
ㅡ Nie mogę.
Westchnął wychodząc z kuchni.
Wrócił po kilkunastu minutach, kiedy to ja nie mogłem się ruszyć z ziemi, z walizką.
CZYTASZ
Forever Love / Kookmin
ФанфикKontynuacja pierwszej części "I Love My Brother"!!!!! Zapraszam! Start: 01.05.20 ; 02:10 Koniec: 21.02.21