*pov Suga*
Niechętnie otworzyłem oczy. Wstałem oraz zjadłem śniadanie. Poszedłem do łazienki, aby na szybko się ogarnąć. Wszedłem do wymienionego powyżej pomieszczenia i pierwsze co w oczy rzuciło się czerwone pudełeczko. Mimo wszystko uśmiechnąłem się pod nosem. Owszem, jego była zawartość popłynęła wraz z nurtem strumyka, ale samo pudełko daje mi tyle wspomnień. I tych dobrych jak i złych. Przed wyjazdem Daichi'ego, to pudełko zmieniło dla mnie cały sens i całkowicie przywołuje jedynie uśmiech i pozytywne emocje. Założyłem białą koszulę, a na nią jasny, szary sweter i czarne jeansy. Poprawiłem kołnierzyk od koszuli, wziąłem do ręki wspomniane wyżej pudełko i wyciągnąłem jego zawartość. Odłożyłem przedmiot na jego miejsce, a rzecz skrywająca się w jego wnętrzu na serdecznego palca. Wyciągnąłem przed siebie dłoń i przez chwilę spoglądałem jak słoneczne promienie odbijają się od lśniącego przez nie złotego pierścienia. Tak, to jest to, co znajdowało się w nim od samego początku. Po tym jak Daichi wyjechał nie wiedziałem i w sumie nadal nie wiem jak mam to potraktować. To na pamiątkę czy... Może to były oświadczyny!!? O mój boże, bardzo bym chciał, żeby tak było, ale obawiam się, że to ja znowu coś przekręcam. Uch, nie mam teraz czasu na myślenie o tym. Chwyciłem torbę i założyłem ją na ramię.- Wychodzę!- rzuciłem na odchodne i wyszedłem z domu.
Za dwa dni mam zacząć mieszkać w akademiku. Mam nadzieję, że dam sobie radę. Skierowałem się w stronę mojej nowej szkoły, a właściwie to studiów. Od kiedy skończyłem liceum nie widziałem się z nikim z drużyny prócz Daichi'ego. W końcu...z nimi będę mógł się jakoś umówić, a z nim... Całe wakacje spędziłem z Sawamurą, jednak ostatecznie nasze drogi się rozeszły, ale, aż tak to źle nie powinno być. Obiecaliśmy sobie, że będziemy codziennie ze sobą rozmawiać albo chociaż pisać. Niestety gorzej będzie ze spotkaniami. Fakt, do Tokio nie jest jakoś daleko, ale...
Dzisiaj mam drugi dzień szkoły. Jak mam być szczery to nie wiem, gdzie w ogóle mam iść. Cały apel odbył się na boisku, co utrudnia mi znajomość szkoły. Chyba... Nie będzie tak źle, a przynajmniej staram się w to wierzyć...
Stanąłem przed budynkiem, do którego miałem właśnie uczęszczać. Nie wydaje się, aż taki duży. Rozejrzałem się wokół. Kilka osób szło właśnie do środka, niektórzy siedzieli na ławkach, które specjalnie znajdowały się przed i jak się okazało za szkołą. Aż nie wierzę, że nie ma tu ze mną Daichi'ego. Wszedłem do szkoły i jakimś cudem znalazłem sekretariat, gdzie dostałem wszystkie potrzebne informacje. Szkoła ma dwa piętra, tak samo jak w Karasuno (o ile się nie mylę). Korytarze mają beżowe ściany i szare płytki, co ładnie ze sobą współgra. Minutę przed dzwonkiem, znalazłem klasę, w której zaczną się moje wykłady. Siedziało już tam kilka osób, które ze sobą rozmawiały, jednak kiedy mnie zobaczyły, spojrzały się z taką jakby... Pogardą? Nie wiem co to ma znaczyć, ale już mi się to nie podoba. Przecież nikt jak na razie nikto niczego nie wie... Usiadłem na samym końcu sali w kącie, żeby nie rzucać się zbytnio w oczy. Już mi sie chyba wszystkiego odechciało... Nauczyciel spóźniał się już prawie dziesięć minut, przez co zacząłem rozglądać się po sali. Była ona w odcieniach zieleni. Nagle dostrzegłem, że dwie dziewczyny nieustannie się na mnie patrzą. Gdy spojrzałem w ich stronę od razu odwróciły wzrok. Czyżbym, aż takie wzbudzał zainteresowanie?
***
Pierwszy dzień, a czuję się zmęczony gorzej niż po kilku dniach w Karasuno (plus treningi). Chociaż nie to mnie najbardziej martwi. Każdy ciągle się na mnie gapi... A na dodatek nikogo nie poznałem. Nikogo. Dosłownie. Nawet nie zamieniłem z nikim słowa. Nikt nie chce ze mną nawet rozmawiać, a jedyne co mi zostało to siedzenie na końcu sali i skupianie się na nauce... Wieczorem zadzwonił do mnie Daichi. Oczywiście na kamerkę.

CZYTASZ
°~Na odległość~°
Romantik! Jest to druga część mojej Daisugi pt. °~Szczęśliwe trudy~°, więc zapraszam najpierw przeczytać pierwszą ¡ Dachi, razem z Sugawarą skończyli już liceum. Kōshi zostaje w Miyagi, ponieważ chce się uczyć na nauczyciela. Niby wszystko fajnie, ale jeszc...